Poradnik:Jak przemycać towary przez granicę

Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru

Jak przemycać przez granicę?

Przemyt to sztuka, która wymaga wprawy. Jest kilka metod przemytu zależnie od przejścia z którego korzystamy.

Przejście piesze, przykład: Medyka

  1. Idziecie na stronę ukraińską – jak by się o coś pytali w polskiej paszportówce to mówicie, że idziecie pozwiedzać Lwów. W ukraińskiej paszportówcę wypełniacie porypaną kartkę migracyjną. Pytacie pierwszego napotkanego polaka, on wam pokaże, bo kartkę zawsze wypełnia się tak samo, niezależnie od danych osobowych.
  2. Kupujecie papierosy – macie do wyboru kilkanaście sklepów, możecie płacić złotówkami, hrywnami lub dolarami, zależnie od gustu – tu przyjmują wszystko.
  3. Idziecie przed ukraińską celnię, ludzi w chSłuchacz jedynego słusznego radia ocenzurował ten niegodny fragmentj.
  4. Udało się, teraz na pasie pora na pakowanie się. Jedna osoba zostaje z min 40. kartonami papierosów i paroma flaszkami wódki. Reszta bierze papierosy na legal, do butów, w klin, i gdzie tylko pomysłowość pozwoli.
  5. Lej – ludzi znowu w chSłuchacz jedynego słusznego radia ocenzurował ten niegodny fragmentj, głownie mrówek jak ty, ale trzeba czekać. W międzyczasie można zwiększyć swoją wiedzę z zakresu ukraińskich wulgaryzmów.
  6. U celnika – kluczowy moment, nie wolno się trząść, tylko wykonywać polecenia. Jak się uda – przechodzenie do punktu następnego, jak nie, to dostaje się buta i przymusowy powrót do punktu pierwszego.
  7. Udało się – więc teraz kolej na wyładowanie naszych skarbów do samochodu i powtarzamy punkt 1.
  8. Przechodzimy przez dziurę i bierzemy następny zapas towaru od kolegi, który został na pasie.
  9. Powtarzamy proces, aż nie będzie czego przemycać i wracamy do domu.

Przejście drogowe, auto

  1. Na Ukrainę lub Białoruś jedziemy standardowo, ewentualnie dajemy ukraińskiemu lub białoruskiemu wopiście w łapę.
  2. Jedziemy na zakupy – jeżeli jedziemy na Ukrainę, to ładujemy paliwa do baku ile się da, nieważne czym jedziemy. Jeżeli jedziemy na Białoruś, to do 600l. Ładujemy papierosy i wódkę i parę cukierków, żeby nie było, że od razu przemytnik.
  3. Pakujemy się – wódkę raczej nie ma gdzie schować, więc nie bierzemy więcej. Papierosy pakujemy na siebie, ew. po samochodzie (tylko nie w dach lub drzwi).
  4. Jedziemy do Polski - na przejściu od wopisty usłyszysz "znaju tradycija?" jak nie znaju to czekasz aż Ci łaskawie podbije świstek wcześniej krzycząc na Ciebie albo strasząc. Jak znasz tradycję to dajesz do paszportu 5 do 7 zł w hrywnach i jedziesz od razu. Oczywiście nie za szybko bo przez granicę 3 pasy przechodzą w jeden. Możemy poobserwować jak mistrzowie tuningu Ład Samar i innych Wołg szpanują dziurawymi tłumikami. Niektóre elementy warto uwiecznić na zdjęciach, na przykład przyciemnione wszystkie szyby (łącznie z przednią) w 40 letnim aucie. Przy okazji wzbogacamy swoją wiedzę z zakresu ukraińskich/białoruskich/litewskich/czeskich/słowackich wulgaryzmów.
  5. Polska celnia – dajemy celnikowi pogrzebać w samochodzie. Oczywiście jak stwierdzi że przemyt, to trzeba się ostro wypierać. Wiele nie stracimy, a jeżeli nie masz jeszcze mandatu za przemyt to zawsze musi być ten pierwszy raz. Jak nic nie znajdzie, możemy jechać i cieszyć się skarbami.

Przejście drogowe, autobus

  1. Na Ukrainę najlepiej idziemy na nogach.
  2. Tam robimy zakupy i czekamy na obskurny ukraiński autobus z zasłoniętymi oknami.
  3. Pod dogadaniu się z kierowcą i daniu mu 10$ lub 50UAH, możesz zająć miejsce stojące.
  4. Podczas kontroli celnej trzeba pokazać zawartość plecaka, więc papierosy i inne skarby najlepiej mieć pod kurtką.
  5. Pod dojechaniu do Przemyśla można się wypakować i sprzedać ze znacznym zyskiem nasze skarby.

Słowniczek

  • Klin – miejsce do chowania papierosów miedzy spodniami.
  • Mrówka – osoba zawodowo zajmująca się przemycaniem papierosów.
  • But – wygnanie przez celnika z powrotem na Ukrainę.
  • Dziura – dziura w ogrodzeniu, zrobiona pomiędzy pasami przez mrówki do swobodnego przemieszczania się między nimi.
  • Wopista – Człowiek pracujący w paszportówcę.
  • Kaban – Wysoce wredny wopista.

Zobacz też