Aleksandrów Kujawski

Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru

Aleksandrów Kujawski – miasto i gmina w woj. kujawsko-pomorskim, w powiecie aleksandrowskim, pocieszna pipidówa na Kujawach, 25 kilosów od nieco większej pipidówy, Torunia. Siedziba gminy Aleksandrów Kujawski.

Historia

Aleksandrów Kujawski powstał, gdyż w roku tysiąc osiemset którymś tam miał przejeżdżać tędy rosyjski car Aleksander i musieli mu dworzec wybudować, żeby miał gdzie trafić za potrzebą.

Klimat

Zimą piździ tu niemiłosiernie, temperatura spada do -30 stopni, pociągi nie kursują, bo przymarzają do szyn już we Włocławku, a ludziom czekającym na dworcu zamarzają płuca.

Latem robi się tu istny Tatooine. Deszczu ani widu ani słychu przez 5 miesięcy, temperatura sięga 30 stopni, zmuszając miejscową społeczność do szukania ochłody w cieniu monopolowego i topieniu smutków w spirolu i denaturacie.

Wiosna i jesień nie bardzo się różnią. Błota i gówna po pachy.

Atrakcje

Do takowych należy rozpierdzielony dworzec kolejowy. Ponoć duchy dawnych pracowników dalej nawiedzają to miejsce, by budować i kruszyć podzwaniając łańcuchami. Jeśli Aleksandrów nie spełnia twoich oczekiwać, wystarczy wsiąść do pociągu i już po chwili znajdziesz się w największej wylęgarni zombie w Polsce, w miejscu, gdzie średnia wieku wynosi 150 lat, a największa dozwolona prędkość to ta, jaką jest w stanie rozwinąć przeciętny piernik. Poznaj miasto swoich marzeń – Ciechocinek.

Dzielnice

Teoretycznie takowe nie istnieją, lecz w miejscowej mentalności krąży legenda o podziale Aleksandrowa na „bloki” i „piachy”. Oba rzeczone osiedla przedzielają jedynie tory kolejowe.

Na blokach mieszka pełno kiboli Elany, meneli, gówniarzy i staruszek miesiącami zalegającymi w oknach, żeby nie stracić nic z jakże ciekawych scen rozgrywających się pod sklepem nocnym.

Na piachach rzecz prezentuje się w podobny sposób, z tą różnicą, że nie ma drzew i jest od zarypania piachu. Należy nadmienić, że oba obozy pałają do siebie wielką miłością i przy każdej okazji poklepują się przyjacielsko po twarzach. Ta dzisiejsza młodzież ma ciężko w tym kryzysie. Jednego papierosa na pięciu muszą palić, ale dzielne chłopaki. Mimo wszystko się śmieją. Mietek nie umarł z przepicia. To kliny go rozsadziły.

Szablon:Ok