Bezimienny (Gothic)

Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru
Bezimienny na przestrzeni wieków lat

Szablon:Tprotagonista gry Gothic, którego charakteryzuje to, że jakkolwiek niepokonany jest na końcu gry, to na początku kolejnej jest znowu nic nie umiejącym i słabym mizerakiem z Górniczej Doliny. Wielki bohater i wybraniec bogów, prawie tak silny jak pewien pan na W. Nikt nie wie, co działo się z Bezim przed wydarzeniami z Jedynki.

Bezi prowadzi rozmowę zwykle poprzez zadawanie pytań, dzięki czemu dostaje banalne questy, które są wymyślane przez NPC'ów tylko po to, by móc uwolnić się od jego nudnego gadania. Dzięki „groźnemu” wyglądowi swego miecza potrafi uwolnić mieszkańców całego Kontynentu i okolic od problemu, za co żąda pokaźnej sumki w złocie[1]. Prawdopodobnie Bezio został skazany na Kolonię Karną za używanie kodów.

Gothic I

Legenda głosi, że Bezio kiedyś mieszkał na Myrtanie i beztrosko przetrzebiał ludziom domy[2], aczkolwiek Innos pozwolił mu, by strażnicy przymknęli na to oko (nawet dwa). Jednak przeznaczenie kazało Bezimiennemu herosowi zostać zbanowanym do dnia sądnego za magiczną barierą. Takoż admin Rhobar II zesłał go tam z powodu, że „Bo tak”. Bo król Rhobar II potrzebował pewnych puszek pepsi dla swojego wojska, które prowadziło właśnie wojnę ze zwaśnionym królestwem Orków. Więźniowie zostali wynajęci jako górnicy, żeby ów kamienie wydobywać z kopalń, a uciec spod magicznego bąbelka się nie dało. Zanim jednak Bezimienny dostał w ręce kilof – 2 miesiące przesiedział w celi, a kiedy już wyszedł, załapał się na honorową rolę więźnia w Intrze Gothica. Już poniżej magicznej kopuły zaprzyjaźnił się z czterema osobami[3] z różnych części dostępnego im świata. Diego, Gorn, Milten i Lester – choć nie wiele pomogli – mają względy Bezia i mogą liczyć na to, że ich wszystkich wyciągnie spod tego naturalnego więzienia. Podczas gdy Magowie Ognia i Wody wykorzystują go do uratowania im dupy – ten spotyka Xardupę (Xardas), który czuje wyziewy Śniącego z kilometra i rzeczywiście wie, jak pęknąć barierę. Bezimienny wierzy mu na słowo, po czym robi dla niego najtrudniejsze w grze questy. W końcu za pomocą Ulu-mulu (?) dostaje się do Śniącego, a tego to już łatwo z Uriziela lub specjalnej magicznej runy. Bariera pęka, ale Bezimienny umiera...

Gothic II (NK)

To oni... będą bronić oddziałów króla w Górniczej Dolinie. Ale Bezio i tak pod koniec gry napuści na nich orków.

...Ale Xardas go przywraca do zdrowia. Przy okazji znowu prawie nic nie potrafi. No dobra, tym razem zagrożeniem dla wyspy Khorinis są smoki, które Śniący „ostatnim swoim krzykiem rozpaczy” przywołał w miejscu, gdzie w jedynce była magiczna bariera. Teraz mając do dyspozycji całą wyspę Khorinis, Bezio mógł udać się do paladynów po znamienny artefakt „Oko Innosa, bez którego ani rusz[4]. Ale żeby gra nie skończyła się za szybko – trzeba powoli piąć się w hierarchii tego miasta o pomysłowej nazwie Khorinis (kto by nazwał miasto tak, jak wyspę). W całym zadaniu pomagają nam dawni kumple, którzy oczywiście zostawiają nas samych ze smokami w Górniczej Dolinie. Smoki, za pośrednictwem Oka Innosa, wygadują się na temat miejsca zamieszkania bossa tej części gry. Okazuje się, że potrzeba do tego statku, bo gdyby płynąć samodzielnie, Bezia zjadłby morski potwór. Załogę wypełniają najlepsi znajomi, a mapę Bezimienny musi wziąć sam. Toteż można sobie wybrać kapitana i... można ruszać z axem na Smoka Ożywieńca, bowiem to nasz boss.

Ciekawostki

  • Bezimienny stał się zewsząd wieczną ofiarą Wrzoda w filmikach na YT, niemniej jednak zawsze z nim przegrywa.

Przypisy

  1. Złoto i reputacja to jedyne powody, dla których każda misja jest czegoś warta
  2. Otóż od początku gry Bezi trochę się już zna na łamaniu zamków i reszcie szermierki.
  3. Na pewno nie z Wrzodem, czytelniku!
  4. Po prostu nie popchniesz dalej fabuły tylko co najwyżej Nadję w Czerwonej Latarni.