Bleach

Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru

Bleach (ang. wybielacz) – anime stworzonego przez niejaki Tykający Kubek, rozgrywającego się w zimbabweńskim japońskim mieście Krwawa Kura.

Oto on - Ichigo Kurosaki

Nędzne początki

Pewnego majowego wieczora niejaki Ichigo Kurosaki (ichigo, イチゴ - jap. truskawka) szykował się do snu, gdy nagle do jego pokoju wpadła jakaś dziwaczka w czarnym kimono, zapewne w celu rąbnięcia czegoś. Gdy Ichigo zaczął suszyć jej głowę, ta kurtularnie przedstawiła się jako Rukia Kuchiki. Powiedziała też, że ma 150 lat (urwała się z Tworek, albo coś). Dopiero po kilkunastu sekundach domyśliła się, że Rudy ją widzi (reakcja typowa dla osób stojących 5 cm od rozkładu jazdy). Okazało się, że jest ona szynkoshinigami, członkinią organizacji terrorystycznej, która znęca się nad tak uroczymi stworzeniami, jak Hollowy, czy jakoś tak. Jak się okazało, Rukia poszukiwała takiego właśnie Hollowa. Na ich nieszczęście znalazł się, jednak najprawdopodobniej zdziczał, gdyż rzucił się na nich w celu uśmiercenia. Osobnik był tak miły jak piękny, więc mógłby zastąpić Rambo we wszystkich filmach naraz.

A oto winna całego zła – Rukia Kuchiki

Gdy Hollow ciężko ranił Rukię, ta z powodu ubytku krwi wpadła na świetny pomysł, żeby Ichigo też pociachał się jej mieczem (jakiś fetysz, albo coś w ten deseń). Ichigo jednak nie do końca zrozumiał i zanim Rukia puściła miecz, Ichigo wbił go sobie w serce. Jednak próba targnięcia się na własne życie nie powiodła się, gdyż zamiast ponieść zgon Ichigo, odebrał Rukii jej moce shinigami. W jego łapie pojawił się gigantyczny kozik, co oznaczało, że przyłącza się do ww. organizacji.

Scyzoryk, scyzoryk, tak na mnie wołają
Oto Inoue! Jakieś pytania?
Kon reklamuje Bleach w Europie
Bleach reklamuje się sam

Dalsza fabuła

Cycatka i jej brat

Po wydarzeniu się kilku pierdół, spotykamy Inoue Orihime, uroczą (szczególnie na wysokości żeber) dziewczynę, której zmarły brat okazuje się być Hollowem (WTF?!). Oczywiście Ichigo i Rukia musieli poznęcać się nad biedakiem, za co Inoue była im wdzięczna (jeszcze raz - WTF?! - taką siostrę to o kant dupy potłuc!)

Okularnik

Ishida Uryu (okularnik) , poznajemy go przy zabawie w "wywoływanie Hollow". Zabawa nie wyszła za bardzo, lecz udało się opanować sytuację. Po całej zabawie zaprzyjaźnia się z Wielkim mieczem.

Paker i papuga

Następnie poznajemy Sado Yasutorę, starego ziomala Ichigo. który dostał papugę. Papuga okazała się być zaklętym chłopcem, co było powiązane z Hollowem. Oczywiście Ichigo poznęcał się nad nim.

Ratowanie Rukii

Pierwszy dowód na to, że Ichigo, zostając shinigami, zmarnował sobie życie. Przez niejakiego Byakuyę Kuchiki omal go nie stracił, lecz uratował go Kisuke Urahara. Okazało się, iż chuda jędza ma zostać stracona za zdradę, zaś Marchewa wpadł na jakże wspaniały pomysł, aby wbić do Sołul Sosajety, czy jakoś tak i zrobić rozróbę. Potem oczywiście zebrał Inoue, Sado i Ishidę, żeby uratować Rukię przed egzekucją. W tym celu musieli zwiększyć masę. Podczas treningu Ichigo całkiem pokaźnie zdziwił się, że Inoue i Sado byli trenowani przez gadającego kota, którego wzrok mówił ja tu jestem kozak i nie gap się tak, bo zarobisz z pazura. Ów pchlarz zwał się Yoruichi. Po kilku dniach jakże wyczerpujących treningów (Ichigo dostał zawału i mało nie zmienił się w Hollowa, zostało mu rozdwojenie jaźni) wyruszyli tam, gdzie mieli pójść. W trasie mieli jeszcze mieli rozgrzewkę pt. "Ludzie, spiCenzura2.svgmy przed glizdo-pociągo-podobnym czymś" i jakieś 200 metrów nad ziemią (lekkie niedociągnięcie ze strony Urahary) pojawili się w SS[1].

Poszli za Yoruichim do domu rodziny Shiba, której przywódczynią była bezręka, acz cycata i silna w drugiej łapie Kuukaku. Po obgadaniu kilku rzeczy (pewnie Truskawa wciąż ma jakieś blizny) Kuukaku postanowiła wystrzelić ich i swojego brata Ganju z armaty. Lecz ta kompletnie nieodpowiedzialna osoba spowodowała rozdzielenie się grupy i rozplenienie po całym Seireitei.

Tam tymczasem zginął marnie niejaki Sousuke Aizen, podobno szycha, czy jak sami mówią kapitan.

Swoją drogą Ichigo i Ganju na dzieńdobry spotkali Ikkaku Madarame i Yumichikę Ayasegawę(pedzio). Ichigo wziął na siebie skromnie owłosionego Ikkaku, zaś Ganju oddalił się z Yumichiką w inne miejsce, gdzie zamiast romantyzmami obrzucił go petardami i zwichrzył mu fryzurę. Ichigo wciąż walczył z Ikkaku, ale szybko go sklepał. Potem Ichigo i Ganju znów się spotkali uciekając przed pseudokibicami z 11 dywizji. Ichigo zasłonił się Ganju, który utracił kilka zębów, po czym do spóły zasłonili się Hanatarou Yamadą, który nie wiadomo skąd się wziął, bo był z czwartej dywizji, ale pewnie po prostu przyszedł na ustawkę. Chociaż ledwo trzymali się na nogach, po wygranej walce w glorii i chwale zwiali do kanału. Tam do kupy poskładał go Hanatarou, ciapa jakich mało. Ichigo znów tylko wyściubił swoją soczyście pomarańczową czuprynę i już natknął się na Renjiego Abaraia. Bez ceregieli obił mu mordę, a ten dał nogę.

CCenzura2.svg to jednak dało Truskawie, bo oto zaraz spotkał kozaka nad kozakami, Chucka Norrisa anime, Kenpachiego Zaraki i jego nie mniej niebezpieczną podopieczną Yachiru. Chociał ledwie się trzymał, sklepał mordę rąbniętego Kenpachiego, ale zamiast go zabić, został jego przyjacielem(no idiotyzm jakiś). Znów dał dyla do kanału i znów był składany przez Hanatarou.

Tymczasem Uryuu Ishida walczył na wyzwiska z fanem corpse paintu, Mayurim Kurotsuchim, który zabił Ishidzie dziadka. No, co za kawał skCenzura2.svgsyna. Chociaż pozbawił go 2/3 ciała, ten nie zdechł, ale zmienił się w glut i wsiąkł w ścianę.

W tym samym czasie Sado walczył z rozpijaczonym(albo po prostu Polakiem) kapitanem 8 dywizji, Shunsuiem Kyoraku. Kyoraku wygrał i się oddalił a Sado... zabili go i uciekł.

Ponieważ teraz Kenpachi był przyjacielem Ichigo, przyłączył się do ambitnego projektu rozjCenzura2.svg okolicy. Walczył z Kaname Tousenem i Sajinem Komamurą. Rozwalił maskę tem drugiemu i okazało się, że jest on wilkołakiem.

Od kilku dni Truskawa i Yoruichi ćwiczyli Bankai Rudego w jakiejś jaskini. O ile Ichigo przyzwyczaił się do gadającego kota(w sensie, że chłopa), o tyle nowością dla niego było to, że ów kocur był w rzeczywistości gorącą kociczką, przez co mało nie złamał sobie szczęki, która to uderzyła z hukiem w podłogę.

W dniu egzekucji Rukii na malutkim wyposażonym w krzyż pagórku Sokyoku (nędzna podróba Giewontu) na owym krzyżu, na którym była już Rukia, pojawił się Ichigo, który zniszczył ten niezniszczalny krzyż, a potem rozwalił feniksa z tego krzyża, choć to ptaszyna miała rozwalić jego[2].

Na koniec cała grupa (po drodze znalazła się też Ruda) i poszli na malutką górkę, czyli Sokyouku. Tam już Ichigo bił się z wcześniej wymienionym Byakukyą i zemścił się za naruszenie rudej grzywy, uszkadzając jego grzywę, choć musiała mu pomagać druga jaźń. Przy okazji Marchewa rozciął górkę na pół.

Tymczasem okazało się, że Aizen żyje i że Aizen coś knuł. A wyknuł sporo, łącznie z podstawieniem manekina, który miał grać nieboszczyka. Za jego plecami rozrabiali też Gin Ichimaru i Kaname Tousen. W tej sytuacji teraz to ekipa RozjCenzura2.svgmy sobie dzielnię zmieniła się w ekipę Uratujmy sobie dzielnię, co nie spodobało się Yama-jii i postanowił projekt rozwalić. Jako że był to dziarski staruszek, walczył z dwoma swoimi uczniami i mało nie przerobił ich na kiełbaski.

Gdy jednak zobaczył, że Aizen robi rozpierdzisz, wrócił się na górkę, ale było już po wszystkim - Aizen ukradł z ciała Rukii jakieś Hogyoku[3]. Wtedy wylazły wielkie Hollowy i zabrały Aizena, Ichimaru i Tousena w PiS-Doo[4].

Bounto

Kilka podrób wampirów postanowiło zniszczyć Soul Society. Ichigo, Rukia, Sado, Ishida i shinigami jednak ich rozwalili. Nic ciekawego, naprawdę. I tak nie ma się co produkować, bo to filler, a Tykający Kubek miał z tym niewiele wspólnego. W każdym razie Ichigo sklepał im szefa, który poprzednio mało go nie zabił i sobie poszedł. Skończyło się tym, że Ichigo zabił typa (no, zawsze to jakiś postęp). Nie można powiedzieć, że to gorsze od Zmierzchu, bo NIC nie może być gorsze.

Vizardzi i Arrancarzy

Pewnego słonecznego dnia nad Krwawą Kurą pojawiło się dwóch kolesi: jakieś dziwne emo i jakiś tłuścioch. Następnie z wielkim hukiem przypCenzura2.svglili w glebę wylądowali w okolicach miasta Karakura, gdzie nie wiedzieć skąd znajdowało się dużo ludzi, zważając na to, że był to środek lasu. Ten większy, Yammy, postanowił pożreć dusze tychże ludzi, co też zrobił. Wszystkie ludzie padły trupem, poza Tatsuki Arisawą, która była za mocna na takie numery. Yammy zrozpaczony[5] chciał ją dobić, ale na przeszkodzie stanęły mu atrybuty stanęła mu Inoue Orihime. Damski bokser pozostał niewzruszony i zdzielił ją w papę. Na to jak spod ziemi wyskoczył Marchewa i ni stąd, ni zowąd, urżnął mu plugawe łapsko. Zdziwił się nawet emo boy Ulquiorra, bo Yammy to cholernie gruboskórny skuCenzura2.svgsyn jest. Teraz już trochę rozjuszony imoł rzucił się z łapami na Marchewę. Doszło do rękoczynów, które zakończyły się słowami Ulquiorry: nAkAbLóJeM MoJeJ PsIaPsIółeCzCe aIzEnOfFi, RzE JeStEś śMiEcIeM I RzE NiE FfArTo cIeM ZaBiJać! lOl Xdd[6], co miało chyba znaczyć Uznajmy, że był remis. Tak, czy tak, w wypowiedzi tego biednego dziecka znad Prypeci[7] można było usłyszeć Aizen. zadziwiający jest fakt, że Ichigo skapował się już po dziesięciu sekundach. Ale ponieważ w połowie mordobicia inteligentnej, kulturalnej konwersacji na poziomie[8] pojawił się Kisuke Urahara i zepsuł atmosferę, więc kolesie, którzy przedstawili się jako Arrancarzy strzelili focha, odwrócili się na pięcie i zniknęli w jakimś czarnym portalu.

Niedługo potem tych samych dwóch dziwaków pojawiło się w innym świecie, tzw. Hułeko Móndo, czy jakoś tak i stanęło naprzeciw... no, zgadujcie... Aizena! Ci, którzy tak myśleli wygrywają... dumę ze zwycięstwa. Jak się okazuje, to właśnie Łajzen trzęsie całą okolicą i tak zwanymi Arrancarami. W ramach raportu, który Ulquiorra miał złożyć il capo wydłubał sobie oko i zgniótł je w ręce. Ślip zamiast prysnąć krwią, rozsypał się jak szkło i co ciekawe wszyscy dostali nagle narkotycznej fazy, w której widzieli to, co widział na Ziemi Ulquiorra. Potem jakoś odzyskał to oko. Nie wiadomo jak i kiedy, ale Ulquiorra oprócz traumatycznych wspomnień zabrał z Ziemi uchlaśniętą łapę Yammiego, którą pomimo długiego czasu udało się przyszyć z powrotem, tak, żeby była sprawna.

Jakieś kilka dni oblizywania ran później, Ichigo i reszta chamstwa (w tym zgraja oferm zesłanych za karę przez Yama-jii, bo podkradali ciasteczka ryżowe) spostrzegła, że nad Krwawą Kurą lewituje sobie kilku kolesi ubranych w białe sutanny togi szlafroki cholera wie, co. Na ich czele stał niejaki Grimmjow. Ponieważ moda Arrancarów nie spodobała się shinigami, postanowili ich eksterminować. No, cóż, wyszło, jak wyszło. Po stronie Arrancarów przy życiu ostał się jedynie Grimmjow, który wbił Ichigo w asfalt, a Rukii wybił dziurę w brzuchu.

Jak dowiadujemy się niedługo później, wypad Grimmjowa i zmarłych kumpli był lewy i jedyny, który przeżył, musi ponieść karę. Tak więc Tousen urżnął mu przy barku lewą łapę, po czym obrócił ją w popiół. Tym samym nowym Sexta Espada stał się pedziowaty Luppi, któremu źle z oczu patrzy (żeby nie było, różowych).

Odcinek 228!

Czyli to, co panowie lubią najbardziej - panie w bikini i imprezka na plaży! Inoue Orihime, Rangiku Matsumoto i Yoruichi Shihoin w skąpych strojach kąpielowych! UWAGA: Tylko dla facetów i yyy... no, właśnie.

Okładka pierwszego tomu mangi Bleach

Postacie

  • Ichigo Kurosaki – tego pana przedstawiać już nie musimy, bo boi się skąpo ubranych kobiet, takich jak np: Yoruichi czy Rangiku.
  • Inoue Orihime – ją już zdecydowanie powinniśmy przedstawić, szczególnie męskiej części widowni, gdyż cechuje się ona wyjątkowo bujnym biustem, szczególnie jak na swój wiek, czyli 15 lat. Jej umiejętnością jest wystrzeliwanie takich sześciu małych, ale zabójczych kurdupelków ze spinek.
  • Sado Yasutora – wielki drągal, który nawet nie zauważyłby, gdyby stalowa szyna spadła mu na łeb (ops, pomyłka, spadła). Jak na swój wygląd jest nader miły (problemy hormonalne). Może przemienić swoje ręce w coś, co trudno mi określić.
  • Uryuu Ishida – koleś co najmniej dziwny. Cherlawy kujon, znakomity łucznik. Raz bawił się z Ichigo w "kto zabije więcej Hollowów", jednak uznali, że jest remis, po tym, jak pojawił się Hollow, z którym nie mogli sobie poradzić, postanowili też spierwycfocać się na z góry upatrzoną pozycję. Twierdzi że Ichigo jest jego wrogiem, a jednak zawsze jak posłuszny piesek pakuje się w to samo bagno co on. Kozaczy białym ubraniem, chociaż ma ten sam strach co truskawka.
  • Kon – to właśnie z nim identyfikuje się większość fanów. W życiu uszczęśliwia go tylko jedno - panie, przez co wnioskujemy, że mimo, iż jest pluszowym lwem, w środku jest zwykłym facetem. Cierpi z powodu porównywań z kuzynem, czarną owcą rodziny, Pedobearem.
  • Kisuke Urahara – Udaje tępego, podstarzałego frajera, ale to były terrorysta. Ma kozacką laskę i kozacki kapelusz. Ogólnie rzecz ujmując jest kozakiem ale pracuje w warzywniaku. To przykrywka, w rzeczywistości jest królem dopalaczy.
  • Yoruichi Shihouin - gorąca kociczka, czekoladka, preferuje młodszych, o czym przekonali się Ichigo Kurosaki i Byakuya Kuchiki (niewiele, kilka lat, ale młodszy), oraz jej "uczennica", Soifon (?). Ale my, panowie i tak bardzo ją lubimy.

Uff... trochę tego jest.

  • Espada – trzech kapitanów postanowiło założyć własną grupę terrorystyczną i zwiała na wiecznie ciemną pustynię. Byli to: Sosuke Aizen - zły brat bliźniak (a jakżeby inaczej) Supermana, Gin Ichimaru - wychowany przez koty i Kaname Tousen - ślepy Murzyn. Za pomocą kostki do zmywarki zrobili sobie zmutowane dzieci (Arrancarów). Najsilniejsi z nich tworzą Espadę. Krótki opis każdego z Espady według numerków:

1. Coyote Starrk – śpiąca królewna.

2. Barragan Luisebarn – dziadek do orzechów z koroną z mydła.

3. Tia Harribel – cycata baba z ocenzurowaną buzią.

4. Ulquiorra Schiffer – czarno-biało-zielony gość popierający LPR.

5. Nnoitra Jiruga – wysoki anorektyk przypominający łyżeczkę, jego ataki wykazują powiązania z Matką Teresą.

6. Grimmjow Jaegerjaquez – typowy niebieskowłosy „blondyn”, tylko Aizen umie wymówić jego nazwisko.

7. Zommari Leraux – Murzyn katolik. Jak przystało na katolika, zmarł w bitwie o krzyż w innej akcji.

8. Szayel Aporro Granz – szalony naukowiec i zboczeniec.

9. Aaroniero Arrurierie – koleś ze słoikiem zamiast głowy i łamaczojęzykowym nazwiskiem.

0/10. Yammy Riyalgo – duży i gruby, jest najsilniejszy gdy zje obiad. Musi mieć dwa numery, bo jest taki gruby, że w jednym się nie zmieści.

Poza tym jest jeszcze kilka Arrancarów, które albo wykorkowały, jak np. Dordonii tudzież Cirucci ew. Luppi, albo gdzieś je wcięło, jak np. Nel.

Cenzura

Oczywiście autorzy anime musieli coś nam uszczknąć z dobrej zabawy. Względem mangi zabrakło trochę braków mięsa i stroju.

Typowa scenka z mangi Bleach. Dopisek na kartce: "Używać tylko do żartów jak ten". Kompletnie nie kapuję, o jaki żart chodzi

Cytaty

Wsadź se w dupę te swoje zasady!

Ichigo do Rukii w pierwszym tomie mangi


Kurosaki-kun!

Inoue Orihime do Ichigo, zawsze gdy tylko go widzi


...

Sado Yasutora... o czymkolwiek


Jestem dumny z tego, że jestem ubrany na biało!

Uryuu Ishida, nie wiadomo, co ma na myśli

Przypisy

  1. Fascynujący skrót, nieprawdaż?
  2. Patrz: Radziecka inwersja.
  3. Nowa generacja kostek do zmywarki
  4. Nie, nie chodzi tu o podteksty polityczne.
  5. Albo tylko spaczony.
  6. Wyciąg z Wielkiego Słownika Pokemonów, Imoł, Dzieci neo i Innych Pokrak, wersja na rok 2011, ISBN: 666-9-0700-997-0; wydanie któreśtam z kolei sześćset sześćdziesiąte szóste, poprawione, oprawa twarda, w chCenzura2.svg 997 stron.
  7. tudzież z innych okolic Czarnobyla.
  8. Tzn. mordobicia.