Cytaty:Zmiennicy
Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru
Zmiennicy – cytaty.
A Ą B C Ć D E Ę F G H I J K L Ł M N Ń O Ó P Q R S Ś T U V W X Y Z Ź Ż |
A[edytuj • edytuj kod]
- – A skąd taki pośpiech, pani Kasiu, co?
– Aaa... za mąż wychodzę... no i do Wrocławia się przeprowadzamy...
– Tak? A nic po pani nie widać... To chyba dopiero trzeci miesiąc.- Opis: Kasia rozmawia z sekretarką w firmie
- – A teraz samopięt w drogę!
– Stop!
– Co się stało?
– Dlaczego pani powiedziała „samopięt”?
– No, bo to brzmi jeszcze bardziej po staropolsku, a poza tym i tak nie ma żadnego znaczenia.
– Wprost przeciwnie, pani Basiu, ma kolosalne znaczenie.(...) „Samowtór” znaczy „we dwójkę”, a „samopięt” – znaczyłoby „w piątkę”, a przecież wy uciekacie samopas!- Opis: na planie filmu „Spadkobiercy Grunwaldu”
- Postaci: aktorka Basia i reżyser Barewicz
B[edytuj • edytuj kod]
- – Będę dla niego jak drugi ojciec.
– W drugiej Polsce.- Opis: Kuśmider zgadza się odpłatnie „adoptować” syna właściciela stacji benzynowej
C[edytuj • edytuj kod]
- – Co robisz?
– Olewam. Lubię tę robotę.- Opis: Marian Koniuszko tłumaczy Kasi, po co leje wodę z węża na trawnik
- – Co robisz! No przecież partię miałem wygraną!
– Wiem, co robię, Ciapulku, i ty się partią nie zasłaniaj.- Opis: Michalikowa postawiła torbę na szachownicy, na której Tomasz Michalik i Stanisław Lesiak rozgrywali partię
- – Co to jest?
– Gulasz wołowy w białym sosie a la carte specialite.
– Żebym zdechł! Nie mogę jeść mięso od święta krowa! Rozumieć? Piorun od razu spali mi głowę! Rozumieć? Ja nie mogę jeść święta krowa! Każde inne mięso płacę podwójnie! Rozumieć? Rozumieć?
– Rozumiem.
– Zabrał! Zabrał!- Opis: Krashan strofuje kelnera w dworcowej restauracji
- Coś być musi, do cholery, za zakrętem!
- – Czekam, i żeby mi nogi nie wrosły w...
– O, widzisz, to jest prawdziwa dama, powstrzymała się od ostatniego wyrazu.- Opis: Michalikowa przybywa do szpitala odwiedzić męża
- – Czy jemu wolno klepać mnie czy pańskiego syna?!
– W zasadzie klepie się kobiety...- Opis: zakładowe grzybobranie. Kasia skarży się dyrektorowi Koniuszce na zachowanie pracownika firmy
D[edytuj • edytuj kod]
- – Dla mnie może być też taki befsztyczek...?
– Gorące już wyszły. Jest po trzeciej.
– Ale tamci dostali...
– Proszę mi nie antycypować!- Postaci: reżyser Barewicz i kelnerka
- – Dzisiaj wieczorem mam wychodne.
– Rozumiem – manewry miłosne: „baczność!”, „prezentuj broń!” Tylko żeby nie było „padnij”, panie Klusek.- Opis: Kłusek rozmawia z niemieckim wspólnikiem Gonschorkiem
I[edytuj • edytuj kod]
- – Ile ja się do tej pory najadłam...
– Strachu?
– Mięsa, mięsa się najadłam!- Opis: jedna pasażerka taksówki opowiadała drugiej, że korzysta z kartek na mięso swojego męża, które dalej pobiera, chociaż mąż nie żyje
J[edytuj • edytuj kod]
- – Ja proponuję Tokaj, rocznik 1902.
– Jak nie zjełczały, to organizm przyjmie.- Opis: Ksawery Radziwiłł proponuje alkohol bimbrownikowi Mastalerzowi
- – Jakie mamy korzyści z Puszczy Kampinoskiej?
– Puszcza Kampinoska dostarcza świeżego powietrza dla ludności.
– Ładnie, tak.
– I trociny do wyrobu płyt biurowych!
– Tak, z Puszczy Kampinoskiej mamy surowce wtórne.
– Mów jaśniej, o co ci chodzi?
– To znaczy makulaturę, butelki, szmaty, blachę ocynkowaną.
– I wzrost ludności.
– Co?
– Mój starszy brat ma kłopoty lokalowe i przyjeżdża tu co niedzielę...- Opis: wycieczka szkolna w Puszczy Kampinoskiej
- – Jakiś idiota jeździł windą tam i z powrotem. Na koniec wykręcił kretyn żarówkę.
– O! Nie taki znowu kretyn. Kup gdzieś dzisiaj żarówkę.- Opis: zdenerwowany Piórecki wraca po pracy do domu, rozmowa z żoną
- – Jako uczeń na praktyce musisz, Jasiu, wiedzieć, że w naszym zawodzie najważniejsze jest – co?
– Szczęście.
– No, dobrze, dobrze, Jasiu. O wiele go nie posiadasz, to nie pomoże ci ani przygotowanie, ani praktyka, planowanie...- Opis: recepcjonista w hotelu szkoli praktykanta
K[edytuj • edytuj kod]
- – Kasiu, a czym ty się najbardziej brzydzisz w życiu?
– Szczurami.
– A ja kłamstwem.- Opis: Jacek i Kasia prowadzą szczerą rozmowę
M[edytuj • edytuj kod]
- – Mówią – „LOT-em bliżej”.
– Pewnie ziemi.- Opis: Krashan rozmawia z „Krokodylowym” przed wylotem do Polski
N[edytuj • edytuj kod]
- – Na Zawiszy polegaj jak na harcerzu! Wrogu, zbudź się!
– A teraz samowtór w drogę!
– Stop! Przerywamy! Panie Wojciechu kochany, przecież powinien pan powiedzieć „polegaj jak na harcowniku”, a nie na harcerzu. Tak się wtedy nazywali ówcześni Czerwoni Bereci.- Opis: na planie filmu „Spadkobiercy Grunwaldu”
- Postaci: aktor Rawicz, aktorka Basia i reżyser Barewicz
- – Napijecie się?
– Nie mogę, jestem samochodem.
– Człowiekiem chyba, nie samochodem.- Opis: Jan Oborniak proponuje Marianowi (Kasi) kielicha
- – Nie mogę, Jacku, wyjechać na miasto, gdyż aktualnie w moim wozie brakuje paska klinowego, który jest niezbędny.
– Żałuję, Stefanie, ale ja także nie posiadam zapasowego paska klinowego, nad czym bardzo boleję zresztą.
– Mam w domu pasek marki Pirelli, ale nie mam go jak wydostać.
– Tak się akurat składa, że akurat otrzymałem zlecenie nieopodal twego miejsca zamieszkania, a więc mogę przywieźć ci twój pasek.
– Z góry serdecznie dziękuję, oto klucze od mojego mieszkania. Szczęśliwej drogi.- Opis: Stefan i Jacek odgrywają scenę przed kolegami z pracy, żeby koledzy kierowcy mogli odpowiednio zeznać potem w sądzie
- – Nie wolno do środka. Kwarantanna. Może się pani zarazić.
– Mnie to nie dotyczy. A w ogóle, to proszę bez aluzji.- Opis: lekarz powstrzymuje Michalikową przed odwiedzinami męża w szpitalu
P[edytuj • edytuj kod]
- – Panie prezesie! Panie prezesie, Piecyk złamał nogę.
– No to do zrośnięcia zawieszamy interes.
– Ale on złamał nogę naszemu obrońcy...- Opis: sekretarka zgłasza prezesowi klubu problemy z piłkarzami
- – Proszę państwa, nasz samolot nie poleci do Krakowa, ponieważ na tamtejszym lotnisku rozpościera się obszar mgły. Zaraz wylądujemy w Warszawie. Nie ma podstaw do obaw, ale wierzący mogą pomodlić się za siebie i za innych.
- Opis: stewardesa informuje pasażerów samolotu
- – Przepraszam, że się ośmielę... Co tu dają?
– Nic nie dają, na znajomego czekam.
– To ja też poczekam.- Opis: Kasia i jej mama stoją pod skrzynką pocztową, czekając na listonosza. Przechodząca obok kobieta uważa, że w tym miejscu nastąpi atrakcyjna dostawa towaru
S[edytuj • edytuj kod]
- – Swoją drogą to miał pan szczęście, że akurat panu tutaj postawili ten eksperymentalny odcinek.
– Szczęście? Pan wie, ile mnie to szczęście kosztowało?- Opis: wulkanizator ostrzegł Jacka, że nawierzchnia drogi jest niebezpieczna dla opon samochodu
T[edytuj • edytuj kod]
- – Tylko że jak fama głosi, to wy, u was w WPT, macie rajskie życie.
– Niech pan nie wierzy temu Famie, dyrektorze, to blagier!- Opis: Lesiak załatwia u dyrektora FSO nowe samochody na taksówki
W[edytuj • edytuj kod]
- Wie mamusia co? Ja się chyba całkiem na ten miodek przerzucę.
- Opis: Marian Koniuszko jedzący miód, do którego Kuśmider wrzucił torbę z heroiną.
- – Wiesz, ten docent obok... to facet ma już chyba dobrze po czterdziestce, a kocha się z żoną jak w dwa dni po ślubie. Widziałem to za pierwszym razem przez okno.
– A ty jaki będziesz?
– Trzy razy taki jak docent.- Opis: Jacek i Kasia prowadzą szczerą rozmowę