Fallout 2

Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru

Szablon:Postapo

Uważasz się za twardziela? Mody do dwójki radykalnie zmienią twoją samoocenę

Fallout 2 – druga część serii Fallout wyprodukowana przez Black Isle Studios i wydana w 1998 przez Interplay. Jako, że jest to jedyna gra w serii, gdzie można uprawiać seks, ortodoksyjni fani uważają ją za najlepszą spośród wszystkich części a co niektórzy z nich nawet za najlepsze cRPG w historii wszechświata.

Fabuła

Akcja fabuły dzieje się w 80 lat po wydarzeniach z pierwszej części gry. Okazuje się że postać którą steruje gracz jest potomkiem bohatera z falałta jedynki. Zamieszkuje on zapyziałą osadę Arroyo, której mieszkańcom, po dziesięciu latach kaca suszy grozi wymarcie. Starsza wioski wpada więc na niezwykle przebiegły pomysł, spośród wszystkich mieszkańców wybiera największego naiwniaka, wciskając mu kit że jest wielkim wybrańcem i tylko on może uratować wioskę. Jako że sama nie za wiele może w kwestii kryzysu uczynić, wysyła wspomnianego wyżej naiwniaka wybrańca na samobójczą misję w celu odnalezienia cudownego urządzenia potrafiącego naprawiać świat po zagładzie nuklearnej zwanego GECK.

Gdy gracz zdobywa już wspomnianego Geck'a następuje mrożący krew w żyłach zwrot w akcji. Mianowicie złowieszcza i zepsuta do szpiku kości Enklawa ( pozostałość po dawnym rządzie Stanów Zjednoczonych) postanowiła porwać mieszkańców wioski Arroyo. Okazuje się że wspomniane porwanie to tylko wierzchołek góry lodowej. Niebezpieczeństwo grozi całym pustkowiom, gdyż zła niczym Szatan Enklawa chce za pomocą wirusa FEV oczyścić świat z mutantów, ghuli oraz ludzi skażonych promieniowaniem. Oczyszczone tereny zamierzają skolonizować przez rasę aryjczyków, wysokich blondynów o niebieskich oczach… przez ludzi wolnych od skażeń popromiennych i mutacji, których to przetrzymywali i hodowali niczym rybki w akwarium, na starej platformie wiertniczej.

Tylko jeden, jedyny człowiek zniweczyć może ten złowieszczy plan, nigdy nie zgadniecie kto to…

Kult gry

Gra doczekała się w ciągu lat groma oddanych fanów, którzy uważają dwójkę za najlepszą odsłonę serii, ba niektórzy z nich stawiają ją nawet na pierwszym miejscu w rankingu najlepszych rolplejów.

Oto kilka przykładów jak rozpoznać ortodoksyjnego wyznawcę Fallouta:

  • Co dzień rano oraz każdego wieczora oddaje pokłony do pudełka z grą Fallout 2.
  • Robi to samo także w przypadku pierwszego Fallouta, jednakże nieco rzadziej.
  • Usłyszawszy zdanie: trójka jest zajebista, nie to co dwójka robi się czerwony ze złości, zaraz potem sino-buraczkowy, po czym nie wytrzymuje i rzuca się na ciebie z zamiarem dokonania rytualnego zabójstwa.
  • Przechodząc główny wątek w New Vegas zawsze stwierdza: no niezła ta gra, jest klimacik jednak dwójka o niebo lepsza zawsze!
  • Wyśmiewa trójkę na forach internetowych nazywając ją Oblivionem ze spluwami.
  • 99.9% gier w jakie gra to gry turowe.
  • Z utęsknieniem oczekuje na premierę gry Wasteland 2.
  • Dowiedziawszy się że Bethesda przejęła prawa do serii próbował rzucić się pod pociąg.
  • Wrzuca screeny z gry do sieci podpisując je: gimby nie pamiętajo.
  • Świat postrzega wyłącznie z perspektywy rzutu izometrycznego.

Klimat gry

Bez wątpienia największym atutem wspominanej części jest specyficzny i niespotykany nigdzie indziej klimat. Postacie niezależne w dość wysublimowany sposób postrzegają otaczający ich świat oraz perspektywę życia w świecie po wojnie nuklearnej. Do tego warto wspomnieć także o wszechobecnym czarnym humorze oraz o masie nawiązań do otaczającej nas popkultury.

Towarzysze

Są mniej wkCenzura2.svgcy niż w jedynce, ale tutaj także mają swoje odpały. Teraz można ich brutalnie popychać gdy zajdą nam drogę, no i nie trzeba ich już okradać gdy chce się odzyskać swój sprzęt z przechowania. Mogą zakładać pancerze, co czyni ich nieco mniej bezużytecznymi.

  • Sulik – dzikus z kością w nosie, pierwszy podróżujący z nami NPC na którego się napotykamy w Klamath. W tutejszym pensjonacie, Sulik się upił i spowodował typową dla takiego stanu burdę barową. Teraz musi odpracować wyrządzone szkody, chyba że gracz zrobi to za niego okradając właścicielkę baru z kosztowności, a ta nic o tym nie wiedząc uwolni Sulika, tak naprawdę odzyskując własne pieniądze.

Jaja wielkanocne

W grze występuje wiele easter-eggów. Oto niektóre z nich:

  • Podróżując po mapie świata możemy natknąć się na specjalną lokację, na której natrafiamy na grupę rycerzy Króla Artura, poszukujących Świętego Graala – jest to nawiązanie do kultowego Monty Pythona.
  • Kolejnym nawiązaniem do tego filmu jest wydarzenie specjalne, podczas którego by przejść na drugą stronę mostu, musimy poprawnie odpowiedzieć na trzy pytania zadane przez typowego, stereotypowego menela zbierającego na piwo strażnika mostu. Jeżeli tego nie zrobimy, nasz bohater umrze w niewyjaśnionych okolicznościach. Jeśli jednak posiadamy Charyzmę na przyzwoitym poziomie, można go oCenzura2.svgać i podpuścić, tak aby to on smażył się w piekle.
  • Jedna z lokacji losowych przedstawia rozbity prom Federacji. Jakiej Federacji? Toż to pytanie do znawców kultowego serialu science-fiction – Star Trek.
  • W grze natrafić możemy na szczątki wieloryba, który najwyraźniej spadł z bardzo wysoka. Na dodatek niedaleko od nieszczęsnego stworzenia znajduje się doniczka z petunią. Plansza ta jest wyraźnie inspirowana książką Autostopem przez Galaktykę autorstwa Douglasa Adamsa.
  • Tworząc nową postać wybierz kobietę i nazwij ją Buffy potem ubierz ją w skórzaną zbroję. Po co? Dzięki temu będąc w Den (Nora) zgarnąć można niezły sprzęt. Wystarczy udać się do kasyna Becky i po rozmowie wręczy ci ona ulepszoną metalową zbroję, SMG, amunicję, granat oraz $1000. Całkiem nieźle jak za samo imię.
  • Będąc w menu głównym Fallouta warto kliknąć na Credits równocześnie przytrzymując klawisz Shift. Czeka cię „ciekawa” niespodzianka, po której zaczniesz się zastanawiać co do cholery zażywali twórcy gry podczas produkcji.
  • W Norze znaleźć można sporo ćpunów, mają oni ciekawe wizje i nieraz zdarza im się zarzucić dziwnym tekstem.

Ot chociażby tekst pewnego myśliwego z Looney Tunes: Bądź bałdzo, bałdzo cicho, właśnie poluję na kłólika.

Sekretne zakończenie, o którym nigdy, przenigdy nie słyszałeś

Po przejściu gry możesz ją kontynuować. Zatwierdź tą decyzję, wróć do Radioaktywnych jaskiń i – jeśli masz oryginał oraz pigułki na serce – popełnij samobójstwo podczas zjazdu windą. Zobaczysz wtedy standardową cutscenkę po śmierci.

Myślałeś, że to już koniec? Otóż nie! Poczekaj kilka minut, a znajdziesz się w jakimś ciemnym pomieszczeniu. Nawet nie próbuj otwierać tam zamków, bo są tak zaszyfrowane, że nawet największy pro będzie bezradny. Zamiast tego ruszaj przed siebie i otwieraj drzwi do czasu spotkania postaci, które przecież powinny już dawno wąchać kwiatki od spodu. Wniosek jest jeden: trafiłeś do piekła! Nie panikuj jednak. Olewaj swoje ofiary, gdyż to gówno da. W końcu znajdziesz drzwi, obok których stoi jakiś pan. Są trzy wyjścia:

  • Olać tego pana i po prostu stąd wyjść. Zobaczysz napisy końcowe z dodanymi zdjęciami ofiar z Hiroszimy i Nagasaki, po czym zastanowisz się, jak dużą znieczulicę musieli mieć twórcy. W końcu gra ze wstydu wywali cię do pulpitu;
  • Pogadać z panem. Okaże się, że to sam bohater jedynki, który jest bardzo wściekły z twojego postępowania (nawet jeśli przez całą grę byłeś dobry), po czym odwróci się od ciebie i zobaczysz animację twojej śmierci, która rozCenzura2.svgie cały komputer, na którym grasz;
  • Poszukać ukrytych drzwi, wysadzić je oraz wziąć rozładowany pistolet, na którą o dziwo nie działa amunicja 10mm. Zamiast tego załaduj ją jajkiem wielkanocnym znalezionym w piwnicach Nowego Reno, po czym oddaj strzał w łeb do pana i ujrzyj cutscenkę ukazującą najprawdopodobniej ogrywany prototyp Fallouta, Fallouta Tactics bądź Van Buren. Obraz będzie stopniowo znikać i przeteleportujesz się do pulpitu, tak po prostu.

Niezależnie od tego, co zrobiłeś, za nic w świecie nie włączaj telewizora, gdyż z niewiadomych powodów przez kilka godzin będzie taki śnieg, jakbyś nie miał sygnału. Nie obchodzi mnie to, że wcześniej wszystko było sprawne. Przecież już nic nie działa... poza Internetem.