Nonźródła:Traktat o ruskich czołgach

Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru
Wersja z dnia 12:49, 4 gru 2015 autorstwa ZelDelet (dyskusja • edycje) (ZelDelet przeniósł stronę Ruskie czołgi na Traktat o Ruskich Czołgach, bez pozostawienia przekierowania pod starym tytułem: jeśli już, to może raczej jakoś tak)

Ruskie czołgi – najlepsze ze wszystkich światowych czołgów, protoplasty powiedzenia jak ruski czołg.

Traktat o Ruskich Czołgach

Poniższy tekst zawiera fragmenty dość ściśle tajnego autentycznego traktatu wygłoszonego w roku 1984 przez pewnego ambitnego generała na szczycie pokojowym w Suazi, a następnie przez trzydzieści jeden lat powtarzana wiernie przez wyznawców zwanych Jachami, aż został on spisany w 2015 r. Każdy taki miłośnik motoryzacji i uzbrojenia uważa za swój obowiązek podzielenie się swoją wiedzą ze współobywatelami. Do wyjaśnienia zjawiska posłuży nam przykład:

Przykład 1.

Załóżmy sytuację. Stoisz sobie oparty o ścianę, nieważne gdzie, w kolejce po nowego iphone'a, w przerwie między lekcjami, w tunelu czasoprzestrzennym, w poczekalni u dentysty. Oczywiście, zajmujesz się czymś w telefonie, jakoś trzeba przetrwać, ale trudno, żeby uszło twojej uwadze, że jakiś mocno podejrzany koleś siedzi na przeciwko i wgapia się w ciebie od dłuższej chwili. Udajesz, że go nie widzisz, ale ewidentnie mu to nie przeszkadza. Zmuszasz się do spojrzenia, które ma mu przekazać, że ma stąd... Spadać. On wstaje. Myślisz "wygrana" i wracasz do telefonu. A on podchodzi, staje na przeciwko i zaczyna: – Ruskie czołgi mają... Jedno koło, albo dwa, albo trzy, albo cztery, albo pięć, albo sześć, albo siedem, albo osiem, albo dziewięć, albo... Przy każdym słowie wpatruje się w ciebie intensywnie szeroko otwartymi oczami. Nie do końca wiadomo co zrobić w tej sytuacji, przecież nikt nie przewidywał takiej ewentualności. Twoja przestrzeń osobista nie ma prawa bytu, od jego wielkich oczu dzieli cię najwyżej trzydzieści centymetrów. – ...czterdzieści siedem, albo czterdzieści osiem, albo czterdzieści dziewięć, albo pięćdziesiąt... Kół po prawej stronie. Myślisz, że to już koniec tego nonsensu, a tu niespodzianka. To była prawa strona, tak? No to teraz lewa. Potem środkowa. Potem prawo środkowa. Lewo środkowa i tak dalej. Moja ulubiona to prawo lewo prawo środkowa. Zaczynasz się zastanawiać do ilu on liczy. Mimo całego zakłopotania przerywasz mu, żeby o to zapytać. Po pierwsze, to do ilu ma ochotę, po drugie, to zazwyczaj jest jakieś piędziesiąt po jednej stronie, po trzecie, gdzie to on właściwie teraz był, po czwarte, nieważne co mu odpowiadasz, czy nie odpowiadasz, zaczyna od początku, po piąte, albo szóste, albo siódme, albo ósme...

Instrukcja

Po podobnym artykule na pewno przynajmniej połowa z Was, czytelników, nie pogardziłaby możliwością zostania podobnym miłośnikiem motoryzacji i uzbrojenia, bądź szczegółowo, ruskim czołgistą. Na Twoje szczęście współczesna technologia umożliwia to niemal każdemu, kto godzi się na łamiącą duszę musztrę, zaprzeczenie jakichkolwiek własnych praw i długotrwałe upokorzenia! Żeby dostąpić tego zaszczytu potrzeba kilku wojennych odznaczeń. Ze dwa krzyże żelazne. Siedem orderów (w tym trzy pośmiertne). Jakiś medalion, może być za pierwsze miejsce w Olimpiadzie. Jak już będziecie mieć to wszystko... To zdajecie na prawko. Ta procedura zajmuje dwa lata... Zanim wyjedziecie z garażu. Wtedy siedem lat szkolenia obsługi skrzyni biegów. Wtedy zaopatrują Cię w zapas wódki... I w tym momencie jesteś już gotowy na stanowisko pasażera czołgu. "A prowadzić? A strzelać?" Hahahahahahahahahahaha, tak, tak, powodzenia.

Trzeba jednak zaznaczyć, że stanowisko ruskiego czołgisty jest tak zaszczytne, pożądane i wymagające nie bez powodu. Ruska maszyneria wojskowa nie ma sobie równej w całym świecie zbrojeń. Łatwo to ukazać tą krótką scenką rodzajową z okresu walk stalinowskich:

Historyjka wojskowa

Pewnego razu pewien ruski żołnierz przybiegł przerażony do generała:
– Wszechwładny generale! Dwa niemieckie czołgi podjechały pod bunkier!

Wszechwładny generał od niechcenia rzucił mu granat:
– Masz, rozgoń czołgi.

Żołnierz posłusznie pobiegł i po chwili wraca zameldować:
– Czołgi rozgonione wszechwładny generale.

Ruski żołnierz uśmiechał się dumnie. Generał poklepał go po ramieniu również się uśmiechając:
– Dobrze, to teraz oddaj granat.