NonNews:Portugalia vs. Turcja (EURO 2008): Różnice pomiędzy wersjami

Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru
Linia 17: Linia 17:


===Druga połowa===
===Druga połowa===
W szatni piłkarze poprzytulali się, trenerzy wypowiedzieli słowa otuchy, zminili taktykę, a Ronaldo osuszył łzy, i, zmęczeni zawodnicy wyszli na boisko. Portugalia została zepchnięta do defensywy, mimo ostrej gry Turcji dzielnie się broniąc. Cóż za determinacja... Nastąpiło kilka murowanych rzutów karnych, jednak sędzia, z lenistwa bądź poprawności politycznej olał je. W 51 minucie Gokhan Zan za kopa z woleja w Simao Sabrosę, a nie wbrew pozorom w piłkę, otrzymał zółtą kartkę. Na dodatek sam sobie krzywdę zrobił. Portugalczycy, wzorem krzyżowców, prali Turków równo.
W szatni piłkarze poprzytulali się, trenerzy wypowiedzieli słowa otuchy, zminili taktykę, a Ronaldo osuszył łzy, i, zmęczeni zawodnicy wyszli na boisko. Portugalia została zepchnięta do defensywy, mimo ostrej gry Turcji dzielnie się broniąc. Cóż za determinacja... Nastąpiło kilka murowanych rzutów karnych, jednak sędzia, z lenistwa bądź poprawności politycznej olał je. W 51 minucie Gokhan Zan za kopa z woleja w Simao Sabrosę, a nie wbrew pozorom w piłkę, otrzymał zółtą kartkę. Na dodatek sam sobie krzywdę zrobił. Portugalczycy, wzorem krzyżowców, prali Turków równo. Ronaldo, chamiąc się jak zwykle, popisywał się odbijaniem piłki twarzą. No i swoim mistrzowskim dryblingiem. Ale nie poda nikomu, nieee!
{{euro mecze}}
{{euro mecze}}
[[Kategoria:EURO 2008]]
[[Kategoria:EURO 2008]]

Wersja z 22:01, 7 cze 2008

Turcy szczęśliwi, bo z okazji mistrzostw 120 tys. tureckich fanów zamieszkało w Zurychu na stałe.

Tomasz Jachimek o Turkach

A teraz Czesław Michniewicz, zwany polskim Mourinho.

Mateusz Borek wprowadzając do analizy

Mecz Portugalia vs. Turcja (EURO 2008) – drugi mecz mistrzostw, rozgrywany w o wiele atrakcyjniejszej godzinie: 20:45, zgromadzi zapewne więcej fanów niż pierwszy, co cieszy. Chyba. Odbędzie się na Stade de Geneve, który, co zaskakujące, znajduje się w Genewie, łał. W pięknym, namiotowym studiu, Polsat zgromadził wspaniałych ekspertów: wyżej wymienionego Czesława Michiniewicza, Zibiego Bońka i ulizanego Tomasza Hajtę. Pan Michniewicz pięknie rozrysował taktykę i nikt nie zrozumiał, o co mu chodzi. I tak przecież tak nie zagrają. Na koniec panowie eksperci zdradzili swoje typy: Michniewicz zapowiedział klęske Portugalii, a Boniek łaskawie przyznał ekipie Scolariego remis mimo, iż Portugalia przegrała z Turcją tylko w 1955. Fajni eksperci, no nie? Ale w końcu Polska nigdy jeszcze nie wygrała z Niemcami, a na nią liczymy.

Na stadionie dziesiątki tysięcy tureckich imigrantów, ubranych na czerwono, oraz mnóstwo Portugalczyków, ubranych na czerwono.

Piłkarze wyturlali się na boisko, Turcy na biało, a Portugalczycy na czerwono. Oczywiście trzymając dzieci za rączke. Odegrano idiotyczny hymn Turków, przy akompaniamencie wycia tysięcy kibiców, po nim jeszcze głupszy hymn portugalski. Spotkanie poprowadzi Niemiec, zawodnicy wymienili się chorągiewkami, wyrzucili je do śmieci i zaczęli się do siebie tulić dodając sobie otuchy.

Pierwsza połowa

Zaczęli Portugalczycy, a Cristiano Ronaldo zdążył już zaliczyć symulację faulu. Dziękiu zapobiegliwośći Polsatu nie ma licznika czasu gry, ale tak na oko w siódmej minucie żółtą kartkę zgarnął Kâzım Kâzım, prawdopodobnie za śmieszne nazwisko. Na począteku meczu, co zaskakujące, przewagę utrzymują ludki Scolariego. (No way!) Turecka taktyka ma na celu zmylić Portugalię słabą grą, jednak na razie tureccy piłkarze przeszkadzają sobie nawzajem. W 13 minucie Polsat niegodnym odciął dostęp do meczu, aby nie psuli jego godności. Minister Kruk już zpowiedziała skargę do KRRiT. Turcy po kwadransie gry, kopiąc po kostkach, zaczęli wyporwadzać kontry i udane ataki, często tworząc dobre sytuacje podbramkowe, lecz nie zdobyli gola. Jeden napastnik potknął się nawet o piłkę. Kaleka... W 17 minucie Pepe strzelił gola, lecz nie został on uznany, co Ronaldo skwitował szlochem, a Scolari skomentował skakaniem po strefie trenerskiej. Mimo tego Portugalia męczyła obronę Turków, chcąc zdobyć bramkę za wszelką cenę. Co za zaskakujący cel. Po pół godzinie spotkania jest bezbramkowy remis, choć ten, który włączyłby teraz swój teleodbiornik, nie dowiedziałby się tego, gdyż Polsat dalej nie pofatygował się nawet wyświetlać wynik. Portugalia utzymuje się przy przewadze, choć wykonała tylko trzy strzały na bramkę. Mało... Może przyczyniło się do tego chamienie się Najlepszego Piłkarza na Świecie Według Zbigniewa Bońka, Cristiano Ronaldo. Turcy grali agresywnie, kancerując piękne, pieczołowicie pięlęgnowane u kosmetyczek, portuglaskie twarze. Turcja się nie daje. Może panowie eksperci nie są aż tacy głupi?

Przed końcem połowy C.Ronaldo zaliczył ekscytujący słupek i pewnie znowu uronił łzę. Turcy odpowiedzieli nagłą kontrą. Zaczna być ekscytująco. Szkoda, że po 40 minutach... W 42 minucie gry, w pięknym rzucie rożnym wykonanym przez Nuno Gomesa, piłka przeleciała na drugą stronę boiska. Po kilku akcjach Turków pierwsza połowa dramatycznie dobiega końca...

Przerwa

Druga połowa

W szatni piłkarze poprzytulali się, trenerzy wypowiedzieli słowa otuchy, zminili taktykę, a Ronaldo osuszył łzy, i, zmęczeni zawodnicy wyszli na boisko. Portugalia została zepchnięta do defensywy, mimo ostrej gry Turcji dzielnie się broniąc. Cóż za determinacja... Nastąpiło kilka murowanych rzutów karnych, jednak sędzia, z lenistwa bądź poprawności politycznej olał je. W 51 minucie Gokhan Zan za kopa z woleja w Simao Sabrosę, a nie wbrew pozorom w piłkę, otrzymał zółtą kartkę. Na dodatek sam sobie krzywdę zrobił. Portugalczycy, wzorem krzyżowców, prali Turków równo. Ronaldo, chamiąc się jak zwykle, popisywał się odbijaniem piłki twarzą. No i swoim mistrzowskim dryblingiem. Ale nie poda nikomu, nieee!