Poradnik:Jak wystartować w teleturnieju „Jeden z dziesięciu”

Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru
Wersja z dnia 20:01, 3 lis 2019 autorstwa Runab (dyskusja • edycje) (→‎Finał: zmiana zdjęcia na coś zabawniejszego)
Nie każdy ma szansę zobaczyć studio teleturnieju. Przed nagraniem warto by było przygotować się, czytając m.in. gazety i segregatory Świata Wiedzy

Po wielu latach oglądania zdecydowałeś się na udział w teleturnieju „Jeden z dziesięciu”, by dostać zwrot pieniędzy z abonamentu sprawdzić swoją wiedzę, poznać Tadeusza Sznuka i strzelić buraka na widok pani Sylwii. Jeżeli nie wiesz jak poradzić sobie w tym teleturnieju, to zapraszamy do lektury.

Przygotowanie do castingu w Warszawie

Pierwszym krokiem, który musisz wykonać, jest zgłoszenie się do teleturnieju przez stronę internetową. Zanim dostaniesz zaproszenie na casting w Warszawie warto by było odświeżyć sobie trochę wiedzy, byś mógł odpowiedzieć na minimum 15 pytań z 20 na castingu. Materiału do powtórki jest całkiem sporo, dlatego warto wyselekcjonować te co wartościowsze i z nich się uczyć. A więc:

  • Kup podczas kiermaszu książek encyklopedię radziecką, byś znał definicję takich pojęć jak: alkohol, absurd, browar, coca-cola, dupa. Encyklopedię musisz czytać codziennie, nawet jedząc zupę jagodową.
  • Czytaj gazety, aby wiedzieć, kto jest premierem w Polsce lub rzecznikiem rządu w Chorwacji.
  • Obejrzyj wszystkie dostępne odcinki teleturnieju na YouTube. Jeżeli podczas oglądania udało Ci się odpowiedzieć na 80% pytań, z czego co trzecią odpowiedź podałeś z głowy, a nie z Wikipedii obok to jest dobrze.
  • Przeczytaj jak najwięcej bryków. „Jeden z dziesięciu” to nie matura, tutaj nie można ograniczyć znajomości lektur do stwierdzenia, że Łęcka to dziwka, a Słowacki wielkim poetą był.
  • Tydzień przed wyjazdem do Warszawy znajdź na strychu zakurzone segregatory „Świata Wiedzy” i na szybko je przekartkuj, uzupełniając gdzieniegdzie braki.

Jak odpowiednio przygotujesz się do castingu, to możesz być niemal pewny, że przeżyjesz odsiew i pojedziesz do Lublina. Ewentualnie wyrzucić list z zaproszeniem na kwalifikacje, bo zapomnisz, że Euromedia TV to producent programu, a nie firma pobierająca abonament radiowo-telewizyjny.

Przygotowanie na nagranie

Plik:Tadeusz Sznuk.jpeg
Jeżeli Tadeusz Sznuk tak się na Ciebie spojrzy podczas śmieszków przy prezentowaniu się, to wiedz, że już przestawia karteczki z pytaniami w celu uwalenia Ciebie już w pierwszym etapie…

Świetnie, udało Ci się pojechać do Lublina. Co prawda na castingu ośmieszyłeś się, gdyż przez kartkowanie Świata Wiedzy zapomniałeś, że Pluton już nie jest planetą, a prezydentem USA od wielu lat nie jest Bill Clinton, ale nieważne, 18/20 to dobry wynik. Czytając w międzyczasie pożyczoną od dziadków czterotomową encyklopedię PWN z 1986 roku i słuchając radia z przebojami z lat 80. jedziesz do Lublina. Oczywiście jedziesz do studia TVP pociągiem, bo dzięki dostarczonej do Ciebie wiadomości z zaproszeniem na nagranie wiesz doskonale, że za korzystanie z usług PKP dostajesz zwrot pieniędzy. Inna sprawa, że zapominasz, że dotyczy to tylko ostatniego połączenia i za podróż z Wodogrzmotów Wielkich z przesiadkami w Jeleniej Górze, Poznaniu i Warszawie dostajesz tylko 40 zł za podróż z Dworca Centralnego. No ale może dostaniesz się do finału i wygrasz 3000 zł, wtedy będziesz miał pieniądze na powrót do domu. Oto jak wygląda przygotowanie przed zadaniem pierwszego pytania:

  • Na początku szukasz człowieka z TVP, który od kilku godzin czeka za Tobą na dworcu i klnie z nerwów na spóźnialskich, którzy nie potrafią przeczytać w liście, by przyjechać trochę wcześniej. Grzecznie witasz się, przedstawiasz i szukasz pojazdu TVP. Najpewniej znajdziesz go zastawiającego miejsce taksówkarzom.
  • Jak dojedziesz do studia TVP, to bądź wychowanym człowiekiem i nie przeszkadzaj panu Tadeuszowi w paleniu papierosa podczas przerwy między nagraniami.
  • Jeśli w tym momencie pomyślałeś o zagadaniu do pani Sylwii, która podczas przerwy poszła na kawę, to odpuść dalszą lekturę poradnika…
  • Ok, nie pomyślałeś o przeszkadzaniu prowadzącemu i jego asystentce lub ewentualnie ochroniarz grzecznie poprosił, byś nie zawracał im głowy, bo dostaniesz na koszt Telewizji Polskiej darmową korektę zgryzu za pomocą pięści. Dopóki ktoś nie wywoła twojego nazwiska i nie zaprosi piętro niżej (gdzie jest studio nagraniowe) to spokojnie czekasz. Aby umilić sobie czas możesz obejrzeć z małego telewizora (znajdującego się obok baru) widok ze studia.
  • Jak już czekasz na dole i wylosowałeś swoje stanowisko to spokojnie zgódź się na pudrowanie nosa, które ukryje te widoczne pryszcze.
  • Jedna z realizatorek wyskoczyła na Ciebie, że przyjechałeś na nagranie w dresie z motywem wyklętych? Chyba napisaliśmy wcześniej, żebyś na nagranie kupił sobie garnitur lub chociaż ubrał ten z matury
  • Przed samym wejściem do studia należy obejrzeć na kasecie VHS nagranie, w którym pan Tadeusz tłumaczy zasady gry. Co się dziwisz, że nie mówi tego wam osobiście? Też miałbyś dość kilka razy dziennie mówić to samo.
  • Doskonale zdajemy sobie sprawę, że niektórzy ludzie gdy są zdenerwowani bawią się drobnymi przedmiotami. Nie mniej warto by było, abyś pohamował się przed rzucaniem długopisem z logiem programu, który dostaje każdy uczestnik. A jak naprawdę musisz nim rzucać, to nie w studiu.
  • Nie bądź idiotą i podczas przedstawiania się nie mów, że interesuje Ciebie pani Sylwia i twórczość literacka rosyjskiego pisarza Michaiła Białkowa.

To może sąsiad po mojej prawej…

Tak się gra!

Zakładamy, że zależy ci przynajmniej na zgarnięciu zegarka, by sąsiada twojej babci szlag trafił z zazdrości. Poniżej zaprezentujemy kilka dobrych praktyk, które zwiększą twoją szansę na dostanie się do finału:

  • Nie bądź nosaczem i nie wyznaczaj swoich sąsiadów. Jak odpadną, to gracze będą zwracać na Ciebie większą uwagę.
  • Mów wolno, by mieć czas na przemyślenie odpowiedzi. Bierz przykład z pana Pawła, który kilka sekund podawał wzór chemiczny kwarcu.
  • Na pytania z historii najnowszej lub polityki odpowiadaj zgodnie z tym, jak było napisane w prasie, a nie jak w encyklopedii pamiętającej twoją pierwszą komunię.
  • Nie oddawaj pytania przeciwnikowi. Łamanie etykiety w programie nie jest mile widziane.
  • Inaczej mówiąc: bądź jak Vito Corleone. Albo jak pan Tomasz z nagrania po prawej.

Finał

Udało Ci się dostać do finału. Co prawda straciłeś dwie szanse[1], ale to nic. Jesteś w finale! Traf chciał, że obok twojego stanowiska siedzi Dominik Rauer, Marek Krukowski lub inny znany powszechnie gracz, który w latach 90. kupił sobie willę pod stolicą z wygranych w różnych teleturniejach pieniędzy. Szansa na wygranie odcinka spadła do zera, no ale już wiesz, że dostaniesz zegarek i ciśnieniomierz, którym będziesz mierzył ciśnienie twojemu nielubianemu wujkowi lub profesorowi z wydziału, który z zazdrością będzie komentować twoją wygraną. Oto kolejne porady, które zwiększą twoją szansę na wygraną. W poniższych uwagach zakładamy, że mimo wszystko jesteś na tyle bezmyślny, by próbować swoich sił z zawodowym graczem. I tak:

Jak już wygrać zegarek to będziesz mógł chwalić się nim jak ci zwycięzcy odcinka specjalnego
  1. Jak najszybciej odpowiedz na trzy pierwsze pytania.
  2. Od 37 do 17 pytania bierz odpowiedzi na siebie.
  3. Wyznaczaj ciągle tego przeciwnika z trójki, który już wie, że w finale liczą się tylko Ty i zawodowiec.
  4. Jak przeciwnik odpadnie to męcz zawodowca.

Co prawda plan rozsypie się już na pierwszym punkcie, bo z nerwów nie zdążysz wcisnąć przycisku, by zgłosić się do odpowiedzi, no ale trudno. Nie mniej wygrałeś te 51 punktów i wracasz do domu z paczuszką z prezentami. Ciesz się z wygranej. Ewentualnie cierp, że przez niedokładne przeczytanie zaproszenia nie dostałeś zwrotu za wszystkie bilety i opchnij w lombardzie zegarek, by mieć na bilet do domu. No ale stałeś się gwiazdą w rodzinie, wśród znajomych, a po emisji powtórki także u swojej kierowniczki w supermarkecie. Co prawda po występie stałeś się gwiazdą YouTube i Wykopu i twoja odpowiedź Tetmajer stała się memem, a rodzina ma Ci za złe, że nie wiedziałeś czym były antyoksydanty, no ale co to za koszt przy autografie pana Tadeusza, przygodzie życia i uśmiechu pani Sylwii…

Przypisy

  1. Pierwszą na pytaniu Jak nazywa się czas wolny pomiędzy zajęciami w szkole, gdy zamiast przerwa powiedziałeś Tetmajer, a drugą gdy odpowiadając na pytanie czy synonimem słowa autopsja jest bagaż doświadczeń czy zespół Aspergera stwierdziłeś, że chodzi o to drugie