Powstanie sipajów

Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru
Wersja z dnia 21:30, 21 wrz 2013 autorstwa Szklarz (dyskusja • edycje) (nowa strona)
(różn.) ← przejdź do poprzedniej wersji • przejdź do aktualnej wersji (różn.) • przejdź do następnej wersji → (różn.)

Szablon:Tmasowa eutanazja ponadprogramowej ludności przeludnionych Indii, przeprowadzona dwie drużyny: Anglików z Kompanii Wschodnioindyjskiej oraz przez połączone siły muzułmańsko-hinduskie. Impreza zakończyła się bankructwem kilku firm zajmujących się produkcją i dystrybucją smalcu, oraz pozyskaniem na Subkontynencie Indyjskim Lebensraumu, przeznaczonego na uprawę herbaty.

Wybuch powstania

Indie w pierwszej połowie XIX wieku były podzielone na dziesiątki miniaturowch państw, składających się ze złotych pałacy i slumsów ustawionych wokół nich. W każdym z nich obowiązywała inna religia: jeden władca tłukł czaszką o ziemię dla Allaha, inny palił wdowy i spławiał zwłoki Gangesem, jeszcze inny chodził od lepianki do lepianki i rozdawał niepiśmiennym ulotki. Nad całym tym burdelem panowała Kompania Wschodnioindyjska, mająca w zamian spore zyski z monopolu na nakładanie podatków. Dzięki temu mieszkańcy Indii nie mieli pieniędzy nawet na zakup portfela, ale mimo to byli szczęśliwi, gdyż koloniści zapewniali im bezpieczeństwo, a jedyny powód nagłej śmierci jaki ich dotyczył to łamanie słoniem w majestacie angielskiego prawa, najczęściej za próbę schowania przed poborcami podatków garści ryżu w bieliźnie. Za część dochodów Kompania finansowała armię złożoną z miejscowej ludności: sipajów. Dowódcami byli zawsze Anglicy, wykorzystujący żołnierzy do czarnej roboty: musieli czyścić publiczne ubikacje, zeskrobywać resztki skazańców z nóg słoni oraz usuwać gniazda szerszeni bez kombinezonów ochronnych.

Sytuacja zmieniła się w 1857 roku, gdy Anglicy wprowadzili nowy rodzaj broni palnej do armii kolonialnej. Ładunki do niej były zabezpieczane papierem toaletowym, który należało zjeść przed naładowaniem karabinu. Według dowództwa, miało to same plusy, z których najważniejszym było zmniejszenie kosztów wyżywienia: sipaje, najedzeni papierem, mieli spożywać mniej wojskowej grochówki. Pomysł nie wypalił z powodu dużej wilgotności powietrza w Indiach, papier podczas burz monsunowych nie wytrzymywał naporu wody i przepuszczał ją, niczym wały przeciwpowodziowe w Bogatyni. Dlatego powstała konieczność nasączenia papieru wazeliną, jednak cały jej zapas został zurzyty przez będących z dala od domu poborowych. Zastąpić ją miał smalec z psa, jednak i on szybko się skończył po tym, jak Chińczycy z Hong Kongu postanowili dodawać go do ciastek. Ostatecznie do tego celu wybrano smalec wieprzowy oraz wołowy. Nie spodobało się to sipajom. Część z nich, będąca wyznawcami hinduizmu, nie mogła spożywać tłuszczu wołowego[1], część muzułmańska po prostu chciała coś wysadzić a Świadkowie Jehowy mieli dosyć marnowania papieru, który mógłby być przecież przeznaczony na wydrukowanie kilku książek o Bogu. W tej sytuacji sipaje chwycili za broń, którą de facto, jako żołnierze, trzymali przez cały czas.

Przebieg walk

  1. Co ciekawe, hinduiści nie widzą przeszkód w pochłanianiu na przykład kału czy moczu krowiego