Rada Ministrów

Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru
Wersja z dnia 22:28, 18 kwi 2010 autorstwa Vae (dyskusja • edycje) (+ładna grafika)
Ostatnie posiedzenie Rady Ministrów przed kolejnym upadkiem rządu

Latający Cyrk Donalda Tuska (zwany dalej, dla uzyskania lepszego efektu satyrycznego, Rządem Rzeczpospolitej Polskiej lub Radą Ministrów) – grupa cyrkowo-kabaretowa zajmująca się rozśmieszaniem narodu i konkurująca w tym względzie z parlamentem. Produktem ubocznym prac rządu są teksty humorystyczne, zwane żartobliwie rozporządzeniami. Rząd produkuje również zbiory baśni i mitów polskich, znane jako budżet RP.

Proces formowania rządu

Po wyborach prezes partii, która najlepiej omamiła lud (w przypadku nietrzeźwości prezesa, ktoś z partii) musi zorganizować żartobliwą prezentację, czyli exposé. Jeżeli wystarczająco rozbawi posłów i prezydenta, dostaje wotum zaufania i wtedy róbta co chceta przez 4 lata.

Jeżeli posłowie nie dadzą wotum zaufania, ktoś z opozycji próbuje wygłosić exposé. Jeżeli jemu też się nie uda, należy sklonować prezydenta i klona zrobić premierem.

Jak to jest zrobione?

Od strony technicznej: 70% wody i 0,001% mózgu, ponadto dużo wazeliny i kiełbasy wyborczej.

Skład

Myślałeś, że na ministrów bierze się pierwszych lepszych koleżków z partii? Miałeś rację. Ale ponadto kandydaci muszą spełniać szereg wymagań. I tak:

  • Premier – musi umieć ładnie uśmiechać się do kamery, dużo obiecywać i przekonywać, że wszystko jest pod kontrolą.
  • Wicepremier – musi uśmiechać się i obiecywać w zastępstwie premiera, gdy ten będzie nietrzeźwy.
  • Minister finansów i minister skarbu państwa – musi umieć liczyć do dziesięciu oraz mieć perfekcyjnie opanowanć umiejętność kradzieży i prowadzenia malwersacji finansowych.
  • Minister sprawiedliwości – znajomość zasad działania wymiaru sprawiedliwości. Najlepiej, jeśli minister sprawiedliwości odsiedział trochę lub jest ścigany przez wierzycieli w 997 krajach (vide Andrzej Czuma).
  • Minister spraw zagranicznych - najlepiej kierownik meneli spod monopolowego. Wiadomo, że jak człowiek trochę chluśnie, to się z każdym dogada, a tłumacze tani nie są.
  • Minister edukacji – ukończona podstawówka. Najlepiej w 10 lat (wiadomo, trzeba dobrze znać obiekt zainteresowań swojego resortu).
  • Minister nauki i szkolnictwa wyższego – teoretycznie fajnie by było, jakby ten minister miał wykształcenie wyższe, obojętnie z czego, a jeżeli w partii nie ma nikogo takiego, to jak w przypadku ministra edukacji.
  • Minister pracy – nieróbstwo, obiboctwo, łapserdactwo.
  • Minister rolnictwa – mile widziany złoty medal w rzucie zbożem na tory.
  • Minister budownictwa – tutaj oczywiście bierze się jakiegoś budowlańca.
  • Minister sportu – tu zwykle wybiera się jakiegoś podrzędnego piłkarzynę, który 10 lat temu grzał ławę w reprezentacji.
  • Minister bez teki – na to stanowisko wybiera się partyjniaków, którzy nie spełniali wymagań do żadnego ministerstwa.

Ogólnie rzecz biorąc, wszystkie ministerstwa są zarządzane przez fachowców, którzy dzień i noc myślą o tym, jak poprawić byt zwykłego obywatela – trudno więc się dziwić, że Polska jest tak bogatym i bezpiecznym krajem, że młodzi Polacy za żadne skarby nie chcą stąd wyjeżdżać i że wszyscy jeżdżą wyłącznie po autostradach, a plan przygotowań na Euro 2012 idzie jak po maśle.

Zobacz też

NonNews
Zobacz w NonNews temat:

Szablon:Stubpoli