U.D.O.: Różnice pomiędzy wersjami

Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru
Linia 1: Linia 1:
'''Napawanie''' - <s>skomplikowany proces technologiczny</s> zjawisko fizyczne występujące podczas długotrwałego wpatrywania się [[MKM|miłośnika komunikacji miejskiej]] w torowisko [[tramwaj]]owe w słoneczny dzień. Promienie słońca odbijają się od soczewek oczu takowego i skupiają się na szynach, powodując wzrost ich temperatury. W wyniku tego tory wydłużają się i krzywią, co grozi wypadnięciem tramwaju z szyn, stąd znaczne ograniczenia prędkości na odcinkach sieci tramwajowej, na których wpatrujących się w tory miłośników jest najwięcej. Postwiene ograniczenia prędkości powoduje spadek zainteresowania miłośników tą trasą, więc spada też temperatura szyn, ktore wracaja do pieerwotnego kształtu, co umożliwia zdjącie znaku. Wtedy to miłośnicy znów przybywają napawać się widokiem szybko jadących tramwajów, więc tablicczkę należy postawić ponownie. A to wszystko za pieniądze podatnika.
[[Plik:Czestbus.jpg|200px|thumb|right|Jelczyki podczas postoju w zajezdni]]
{{cytat|'''Jelcz''' nie odpala, [[bo tak]]|[[Amerykańscy naukowcy]] o '''Jelczu'''}}

'''Jelcz 120M''' - niezwykle nowoczesny pojazd z [[Jelcz|Jelcza]] rodem, powstały w latach dziewięćdziesiątych jako odpowiedź na nowoczesne zachodnie konstrukcje, w oparciu o model [[Jelcz PR110|PR110]]. Niestety producentom umknął w pewnym stopniu fakt, że w owym czasie na Zachodzie debiutowały pojazdy niskopodłogowe.

== Wygląd ==

Autobus powstał jako rozwinięcie PR110, a jako że w latach dziewięćdziesiątych nie było pieniędzy na nic, oszczędzono na styliście wygląd jest identyczny z poprzednikiem i z [[Jelcz PR100|poprzednikiem poprzednika]] też. Mamy więc przód uformowany w modny w latach siedemdziesiątych klin oraz charakterystyczny wygięty w łuk dach. Estetykę cegły podkreślają dodatkowo niewielkie kwadratowe okna. Znakiem rozpoznawczym Jelcza są małe trójkątne okienka po bokach kabiny powstałe aby każdy [[Miłośnik Komunikacji Miejskiej|MKM]] mógł popatrzeć na nogi kierowcy podczas pracy.
W XXI wieku wiele jelczyków przebudowano na model Supero, który dorównywał geniuszem stylistycznym 121M i przypominał meblościankę ozdobioną lampkami choinkowymi.

== Wnętrze ==

Wnętrze zbudowano wykorzystując elementy poprzednika (w większości zaczerpnięte z Berlieta lub Ikarusa). Ku uciesze pasażerów pozostawiono więc wygodne, czerwone niczym [[Rewolucja Październikowa|rewolucja]] skajowe siedzenia, o cudownych właściwościach. Wygodne są one bowiem tylko do momentu, gdy po drugiej stronie nie usiądzie ktoś cięższy, co jak wiadomo zdarza się [[Prawa Murphy'ego|zawsze]]. Wersja Supero została, pomimo próśb pasażerów, pozbawiona tych wspaniałych siedzeń i zamontowano w niej prymitywne plastikowe [[krzesło|krzesła]]. Speszeni powszechniejącą niskopodłogowością, postanowili obniżyć o ok. 200mm podłogę na początku względem końca pojazdu. Nie zastosowano jednak popularnego w późniejszych modelach schodka lecz jedynie ją skrzywiono, dzięki czemu przy każdym ostrzejszym hamowaniu pasażerowie przytulają się przy kabinie kierowcy.

== Technika i eksploatacja ==

Wraz z wyglądem pojazd przejął również wszystkie wady poprzedników. Pozostały więc pękające poduszki w zawieszeniu w wyniku czego autobusy jeżdżą często śmiesznie przekrzywione na jedną stronę, jak również dach korodujący szybciej niż zdąży się go łatać. Pozostała też specjalność Jelcza czyli łamanie się pojazdu na pół przed przednią osią. Oczywiście dodano też kilka nowych usterek. Dzięki dodaniu silnika produkcji MAN-a autobus stał się wrażliwy na przeciętne polskie paliwo, a elektroniczne wyświetlacze z Supero częściej pokazują informacje od [[UFO|cywilizacji pozaziemskich]] niż te dotyczące trasy.

Obecnie w [[Polska|Polsce]] eksploatuje się wiele 120M, głównie w mniejszych miastach jak [[Łomianki]] oraz w [[Warszawa|Stolicy]]. Co ciekawe rzadko kiedy uruchomienie pojazdów przekracza 50%. Nad tym problemem zastanawiają się nawet [[amerykańscy naukowcy]], choć bez większych skutków. Autobusy są sukcesywnie zastępowane Solarisami, a MKM-owie niewiele sobie z tego robią, bo nie są tak <i>kultowe</i> jak Ikarus

== Zobacz też ==
*[[Jelcz]]
*[[Jelcz PR100]]
*[[Jelcz PR110]]

<!--
[[Kategoria:Komunikacja miejska]]
[[Kategoria:Komunikacja miejska]]
[[Kategoria:Warszawa]]
-->





'''Jelcz PR110''' – stadium przejściowe [[Jelcz|Jelcza]] pomiędzy modelem [[Jelcz PR100|PR100]], a [[Jelcz 120M|120M]]. Największą innowacją było wydłużenie nadwozia o jeden metr i włożenie większego silnika rodzimej produkcji w celu zwiększenia łamliwości konstrukcji. Większego celu nie niosło za sobą natomiast dodanie trzecich, tylnych drzwi. Autobusy popularne były w szczególności w małych miastach, którym [[PZPR|Partia]] nie chciała z niewiadomych przyczyn zezwolić na zakup Ikarusów. W latach dziewięćdziesiątych stały się synonimem [[wsiobus|wsiobusów]] obok Autosanów, z racji wykorzystywania przez [[kapitalizm|wschodzące gwiazdy biznesu]] do przewozu <s>bydła</s> pasażerów.
== Zobacz też ==

*[[Jelcz]]
*[[Jelcz PR100]]
*[[Jelcz 120M]]
<!--
[[Kategoria:Komunikacja miejska]]
-->


{{cytat|Potrzebujemy autobusu na miarę potrzeb polskich miast, który będzie jednocześnie nowoczesny i tani w produkcji. Pomożecie?|[[Gierek|Gierek]] błagający zachodnich producentów o licencję na autobus}}

'''Jelcz PR100''' (również '''Berliet''') - autobus francuskiej produkcji, na licencji wytwarzany także w [[Jelcz|Jelczańskich Zakładach Samochodowych]], gdzie zastąpił kultowego Ogórka. Ekipa Edwarda Gierka w ramach modernizacji polskiej gospodarki zakupiła licencję na nowoczesny lecz nie do końca przetestowany pojazd, którego jedyną zaletą był wygląd. Berliety okazały się awaryjne, więc kiedy członkowie PZPR zrozumieli swój błąd szybko zaczęto je zastępować Ikarusami lub [[PR110]]. Miały też tendencję do rdzewienia szybciej niż schła na nich świeżo położona farba. Za problem nikt nigdy nie uważał natomiast niskiej pojemności autobusu i astronomicznej liczby drzwi w ilości dwóch. Rakietowe, francuskie silniki szybko okazały się zbyt dynamiczne dla polskich kierowców i na wniosek racjonalizatorów zastępowano je rodzimymi, klasycznymi jednostkami napędowymi. Te jednak były zbyt ciężkie i wywoływały legendarne w [[Miłośnik Komunikacji Miejskiej|niektórych kręgach]] łamanie się autobusów przed tylną osią.

== Zobacz też ==

*[[Jelcz]]
*[[Jelcz PR110]]
*[[Jelcz 120M]]
<!--
[[Kategoria:Komunikacja miejska]]
-->
'''Dio''' – zespół założony w 1982 roku przez [[Ronnie James Dio|Ronniego Jamesa Dio]], po tym jak w ciągu siedmiu lat został wyrzucony z trzeciego z kolei zespołu. Stanowił kontynuację [[Satanizm|satanistycznych]] tradycji [[Black Sabbath]] i dlatego też na koncertach wykonywał głównie ich utwory. Rozwiązany w roku 2010 [[śmierć|z przyczyn naturalnych]].
'''Dio''' – zespół założony w 1982 roku przez [[Ronnie James Dio|Ronniego Jamesa Dio]], po tym jak w ciągu siedmiu lat został wyrzucony z trzeciego z kolei zespołu. Stanowił kontynuację [[Satanizm|satanistycznych]] tradycji [[Black Sabbath]] i dlatego też na koncertach wykonywał głównie ich utwory. Rozwiązany w roku 2010 [[śmierć|z przyczyn naturalnych]].



Wersja z 15:52, 23 mar 2011

Napawanie - skomplikowany proces technologiczny zjawisko fizyczne występujące podczas długotrwałego wpatrywania się miłośnika komunikacji miejskiej w torowisko tramwajowe w słoneczny dzień. Promienie słońca odbijają się od soczewek oczu takowego i skupiają się na szynach, powodując wzrost ich temperatury. W wyniku tego tory wydłużają się i krzywią, co grozi wypadnięciem tramwaju z szyn, stąd znaczne ograniczenia prędkości na odcinkach sieci tramwajowej, na których wpatrujących się w tory miłośników jest najwięcej. Postwiene ograniczenia prędkości powoduje spadek zainteresowania miłośników tą trasą, więc spada też temperatura szyn, ktore wracaja do pieerwotnego kształtu, co umożliwia zdjącie znaku. Wtedy to miłośnicy znów przybywają napawać się widokiem szybko jadących tramwajów, więc tablicczkę należy postawić ponownie. A to wszystko za pieniądze podatnika.

Dio – zespół założony w 1982 roku przez Ronniego Jamesa Dio, po tym jak w ciągu siedmiu lat został wyrzucony z trzeciego z kolei zespołu. Stanowił kontynuację satanistycznych tradycji Black Sabbath i dlatego też na koncertach wykonywał głównie ich utwory. Rozwiązany w roku 2010 z przyczyn naturalnych.

Skład zespołu

  • Ronnie James Dio – przez pierwsze piętnaście lat śpiew, potem bardziej jęk, z braku klawiszowca czasem keyboard, rozstawianie reszty zespołu po kątach, produkcja.
  • Vivian Campbell – pierwszy gitarzysta zespołu, stwierdził, że piosenki są zbyt mroczne i poszedł grać do Głuchego Kota. Podczas koncertów tylko koty były zresztą w stanie wytrzymać jego solówkę. (1982-1986)
  • Craig Goldy – zastąpił zniesmaczonego Campbella przy obsłudze gitary, potem wracał co jakiś czas.(1986 -1988, 1999-2002, 2004–2010)
  • Rowan Robertson – podobno gitarzysta, ciężko to jednoznacznie stwierdzić, gdyż większość informacji ogranicza się do tego, że jego młody wiek przyczynił się do większego kryzysu w zespole.(1989-1991)
  • Tracy "G" Grijalva – i rzekł mu Bóg będziesz grał jak Tony Iommi na Dehumanizerze. A wyszło jak zwykle.(1993-1999)
  • Doug Aldrich – kolejny porażony mroczną tematyką piosenek gitarzysta. Wrócił jednak na krótko w 2005, bo nie mógł znaleźć lepszej roboty. Potem znalazł ją w zespole Whitesnake (2002-2003, podczas koncertów 2005)
  • Vinny Appice – perkusista, który pół życia spędził łażąc za Ronniem do Black Sabbath i z powrotem. (1982-1989, 1992 – 1998)
  • Simon Wright – perkusista z ADHD. Tak też gra. Za pierwszym razem zastąpił chorego Appice'a, za drugim został na dłużej. (1990-1991, 1998–2010
  • Jimmy Bain – pierwszy basista zespołu, znajomy Dio z Rainbow, przygrywał też czasem na klawiszach. (1982-1989, 1999-2003)
  • Teddy Cook – drugi basista zespołu . (1989-1991)
  • Jeff Pilson – kolejny basista. Okazało się, że nie potrafi zagrać After All jak Geezer Butler, więc szybko pożegnał się z Dio.(1993-1996, 2004)
  • Rudy Sarzo – ostatni basista. Mierny, ale Dio przemyśliwał już kolejny powrót do Black Sabbath, więc nie przeszkadzało mu to. (2004–2010)
  • Claude Schnell – niemiecki klawiszowiec, który zapisał się do zespołu tylko po to żeby dostać wizę do Ameryki. (1983-1989)
  • Jens Johansson – szwedzki klawiszowiec. Na sesji nagraniowej albumu Lock Up the Wolves znalazł się przypadkiem, bo pomylił studio nagraniowe z barem.(1989-1991)
  • Scott Warren – ostatni niespełniony pianista w zespole. Pozwolono mu nawet zagrać solówkę na keyboardzie. Raz. (1993–2010)

Twórczość

Jeśli już kiedykolwiek zdarzy ci się usłyszeć piosenkę Dio nie będącą coverem Black Sabbath czy Rainbow wiedz, że będzie polegała ona na powtarzaniu jednego riffu gitarowego przez wymaganą ilość czasu (od czterech do ośmiu minut), a jedyną wartością zmienną będzie wokal, przeplatany klawiszami. Tekst takowej stanowi zaś rozwinięcie któregoś z ulubionych tematów Ronniego, a więc smoków, tęczy (żeby było mroczniej), śmierci, Szatana. Czasem pojawia się też fantastyka rodem z pisanych w celu spłaty kredytu lub zakupu wermutu książek.

Historia zespołu

Zespół został założony przez Ronniego Jamesa Dio i Vinny'ego Appice'a na jakimś końcu świata w Ameryce. Do 1991 roku wyprodukowano kilka albumów, każdy z nieco innym składem, ale za to relatywnie podobnym brzmieniem. Potem Dio dostał korzystną propozycję ponownej współpracy z Black Sabbath, i, ponieważ miał akurat gorszy dzień, rozwiązał zespół. Rok później jego współpraca z nimi zakończyła sie, więc ponownie zwołał chłopców. Tym razem jednak muzyka brzmieniowo miała nawiązywać do wyhodowanego przed chwilą Dehumanizera, więc skład zespołu został zmieniony po raz kolejny. Reprezentowany na płytach Strange Highways i Angry Machines styl gry, porównywalny z odgłosami parzących się łosi, zdobył uznanie porównywalne z bananami z ogórkiem jako pożywnym śniadaniem. Dlatego też na następnych albumach powrócono do dawnego stylu gry, co przy okazji poskutkowało kolejnymi zmianami personalnymi. Wtedy to, w 2000 roku, powstał album koncepcyjny Magica. Traktował o spaniu z diabelskimi córkami, kłamstwach w miłości. Wyjątkowo nie było nic o smokach, dlatego też dwa lata później wydano album Killing the Dragon poświęcony im w całości. Kolejny album przyniósł zastój w rozwoju twórczości, gdyż Ronnie po raz kolejny powrócił do Black Sabbath. O własnym zespole przypomniał sobie dopiero pod koniec życia, czego owocem jest singiel Elektra, zaczynający się cytatem ze znanej polskiej komedii: Ciemność, widzę ciemność!.

Dyskografia

  • Holy Diver (1983) - dużo o tęczach i prowadzących do śmierci rozmowach z obcymi. Czyżby wspomnienia po spotkaniu z wysportowanymi młodzieńcami z Polski?
  • The Last in Line (1984) - o tym, że nie chciano Ronniego w wojsku, bo był za niski.
  • Sacred Heart (1985) - poszukiwania świętego Graala serca i tęsknota za rajem utraconym.
  • Dream Evil (1987) - skoro nie można do nieba trzeba zjeść własne serce, a co!
  • Lock up the Wolves (1990) - nie wiadomo do końca o co chodzi, ale na okładce jest Szatan.
  • Strange Highways (1993) - o dziurawych autostradach w Polsce.
  • Angry Machines (1996) - Terminator to dobry film był.
  • Magica (2000) - powrót do satanistycznej tematyki, żeby Rogatemu nie było smutno.
  • Killing the Dragon (2002) - czas zabić smoka... znowu!.
  • Master of the Moon (2004) - wiedzieliście, że szatan mieszka na Księżycu?

Największe przeboje

Można tutaj wpisać dowolny utwór Black Sabbath lub Rainbow, którego współautorem jest Ronnie James Dio. Reszta piosenek jest w zasadzie nieistotna.