Mizantropia

Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru

Mizantropia – pogląd mówiący... a właściwie wiesz co? Nie podobasz mi się, jak zresztą każdy inny człowiek. Myślisz, że kim ty jesteś, co? Jesteś tylko zwykłą organiczną masą z przeogromnym stopniem samouwielbienia do tych swoich wielce niespotykanych wśród zwierząt cech. Ale jestem wolny od uprzedzeń, nienawidzę wszystkich jednakowo.

Ludzi? Phi! Banda megalomanów. Patrzcie na nas, znamy pismo, język, stworzyliśmy kulturę, cywilizację, napierdzielamy się po łbach dla papierowych świstków, błyszczących kamyczków i całej reszty świecidełek. Brzydzę się wami, wstydzę się bycia człowiekiem. Tak ci śmieszno teraz? A co osiągnąłeś w życiu? No dawaj, możesz powiedzieć, że dobrze je przeżyłeś? Możesz powiedzieć, że jesteś kimś wyjątkowym? Mającym swoje ideały, cele w życiu, rzeczy dla których warto żyć? Spieprzaj, jesteś zwykłym zwierzęciem. Lepiej będzie, jak się zabijesz. Serio.

Ubierasz pierwotne instynkty w wyniosłe słowa i ideologie, a wystarczy mały punkt zapalny żebyśmy pożarli się nawzajem. Nie jesteś nikim ważnym, nikt nie jest. Wszyscy zamienimy się w kupę kompostu. Czy można zaufać stworzeniu, które nie jest szczere nawet samo ze sobą, bo boi się prawdy – tego, że nie jest taki wyjątkowy? Zresztą, wszyscy kłamią.

Po co ja się produkuję? Mam was wszystkich dość. Nienawidzę wszystkich, idźcie ciągnąć swoją żałosną egzystencję gdzie indziej i zejdźcie mi z oczu.