NonNews:Czy lubisz prąd stały?
16 kwietnia
Mrau? Dziękujemy za wszystkie listy w sprawie prądu stałego, nadesłane do naszej zapracowanej redakcji. Prosicie, aby o prądzie stałym pisać dużo, krągłymi słowami, że gdyby nie prąd stały, to co...? My też nie wiemy, a na heretycką odpowiedź „prąd zmienny” nawet się nie poważymy. Wiemy jedno: ten reportaż nie będzie naszym ostatnim słowem w tej sprawie. Po serii wiadomości z zaprzyjaźnionego państwa Rosjan dziś czas na ich logiczną kontynuację. Reportaż o prądzie stałym.
Nasi redaktorzy wyszli na ulice największych polskich miast, zadając krótkie i zwięzłe pytanie: „Czy lubisz prąd stały?”. Były momenty retorycznych uniesień, były łzy, nikt z nas – skąd zresztą mógł? – nawet nie przypuszczał, jak wielką potrzebę opowiedzenia kilku fraz na ten temat odczuwają tzw. zwykli ludzie. Lecz czy na pewno tacy zwykli?
Och jej, dziękuję panowie. – radośnie przywitała nas pani Antonina z Krakowa. – Uwielbiam prąd stały, moja pierwsza sentymentalna fotka z uzwojeniem wirnika datuje się jeszcze na 1979 r. To był taki szczególny, wiedzą panowie, rok. No bo nasz papież przyjechał, no i uzwojenie wirnika! – skanduje w ekstazie, pozując ze słitaśnym amperomierzem cęgowym. Pani Antonina zwierza nam się, że tu, w dzielnicy Prądnik Biały, pytanie „Stały czy zmienny?” pada o wiele częściej z ust ludzi niż analogiczne dotyczące kibicowania jednej z dwóch krakowskich drużyn piłkarskich, tj. Cracovii lub Wiśle. – Niestety skutki błędnej odpowiedzi mogą być tak samo opłakane. – mówi ze smutkiem, oznajmiając z nożem otwierającym się w kieszeni: – Prądnik Biały zawsze stały!
A teraz warszawski Ursynów, niewielki skwer przed stacją metra Imielin. Głos ma siedemnastoletni Piotr, uczeń technikum.
Prąd stały zawsze spoko, a te jego marne hejterzyny z bluzami AC [1], co to się pucują, jakie to niby akumulutory są lipne, mogą wracać pasać krowy, ema. – oznajmia nam jak na prawdziwego warszawiaka przystało Piotr. – To kwestia zasad. – uważa – Z prądem (stałym – przyp. red.) czy no nie wiem, z baterią, diodą Zenera, czymś tam jeszcze, co nie, idą tu wszyscy prawilni i nie ma się co pultać, bo taki jest porządek tego świata. – dodaje na pożegnanie.
To tylko ułamek naszych rozmówców, wszystkim pragniemy bardzo serdecznie podziękować, bo bez Was nie byłoby tego reportażu, a my sami ciemni jak tabaka w rogu o kim tak powiemy. [2] Nie wiedzielibyśmy o tylu polskich domach, w których z pietyzmem i każdego 11 listopada magnesuje się prąd stały ani że Taki prąd to może nawet martwą papugę zabić, panie. – jak wyznał nam pewien sklepikarz. Na koniec prosimy o wypełnienie ankiety wydania online naszego pisma, pytanie będzie nieoczywiste i proszę się namyślić przed wstawieniem odpowiedzi.
Przypisy
Źródło[edytuj • edytuj kod]
Przedjutrze z deklinacją słowa „czesidełko” w 34 językach, 16 kwietnia 2012.