Perfect

Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru
Zbychu Hołdys, legendarne serce i dusza Perfectu, który wypisał się ze składu po dwóch płytach, a i tak jest uważany za najważniejszego z grupy. Polska odpowiedź na Davida Gilmoura i Slasha

Perfect – polski zespół rockowy założony najprawdopodobniej gdzieś w czasach II Rzeczypospolitej, jeszcze za życia Marszałka Piłsudskiego. Znani są z wylansowania paru hitów, które społeczeństwo, w latach 80. wygłodniałe hymnów pokoleniowych, właśnie za takie uważa. Mimo że tematyka piosenek obraca się głównie wokół tematów bliskich rockmanom – czyli alkoholu i beznadziei życia.

Najważniejsi członkowie[edytuj • edytuj kod]

  • Zbigniew Hołdys – głos pokolenia i sumienie narodu. Założyciel i pomysłodawca Perfectu, pierwszy wokalista i gitarzysta. Z czasem postanowił powiększyć skład i zaprosił do niego Markowskiego, który szybko zajął jego miejsce jako frontmana i wokalu, a z czasem nawet dobrał mu innych gitarzystów. Odszedł w 1991 roku.
  • Grzegorz Markowski – wokalista, który raz chwyciwszy stery Perfectu nie oddał ich nigdy. Prowadził niesamowitą karierę solową, między innymi jako malarz wykańczający pierwsze odcinki warszawskiego metra i właściciel firmy budowlanej, a także śpiewając razem z córką. Na starość zyskał włosy a'la Geralt z Rivii.
  • Ryszard Sygitowicz – gitarzysta ściągnięty do składu przez Markowskiego, by pozagłuszać Hołdysa. Miał być rodzimy Jimi Hendrix, a wyszedł Jack Black.
  • Piotr Szkudelski – perkusista, który wytrzymał w składzie bardzo wiele lat. Odszedł dopiero na kilka miesięcy przed końcem kariery. Poza tym, można o nim powiedzieć tyle, że był.

Dyskografia[edytuj • edytuj kod]

Dyskografia Perfectu składa się z bardzo wielu płyt, choć przez większość fanów uznawane są tylko dwie pierwsze, Perfect i UNU oraz koncertówka oryginalnie nazwana Live. Następne dwanaście lat grupa piła, jednak ostatecznie powróciła w wielkim stylu nagrywając siedem albumów studyjnych, siedem koncertowych, trzy wideo i czternaście składanek. Ostatecznie panowie stwierdzili, że nawet komercja ma jakieś granice i pożegnali się pierwszym w karierze singlem.

Ważniejsze przeboje[edytuj • edytuj kod]

  • Autobiografia – podobno hymn pokolenia lat 80. reprezentujących hasło sex, drugs, rock and roll & Pola Raksa.
  • Pepe wróć! – kolejna pieśń, w której słuchacze doszukiwali się nie wiadomo czego, jakiegoś opozycjonisty o pseudonimie Pepe. A tak naprawdę chodziło o piwo. Pełne.
  • Chcemy być sobą – poza tym, że łatwo refren przerobić na Chcemy bić ZOMO, to niewiele w niej buntu, którego się dopatrują fani.
  • Nie płacz Ewka – popularna pieśń obozowo-biwakowa. Mimo że podmiot liryczny płaczliwy deklaruje chęć przeprowadzenia się do przyjaciół na tamten świat, bo znajomym z tego świata w głowie tylko telewizor, meble i mały fiat, to ludziom zawsze wydaje się, że to chodzi o o przyjaciół ze szlaku z Bieszczad.
  • Niepokonani – hymn już z lat 90. Zespół tym samym deklaruje, że już nic więcej nowego nie nagra, bo trzeba zejść ze sceny niepokonanym. Jak obiecali, tak zrobili. Czternaście lat i pięć płyt później.
  • Ale wkoło jest wesoło – pierwotnie miał protest song. Wyszła z tego piosenka, w której Hołdys się lansuje na tego niewygodnego.
  • Niewiele ci mogę dać – ale jeśli but McCartneya wystarczy, to możesz wpaść w sobotę.
  • Nie patrz jak ja tańczę – dostaniesz reklamówkę pomarańczy z Tesco z autografem, jeśli nie będziesz patrzeć. Albo nawet z Lidla, ale WYJDŹ!

Zobacz też[edytuj • edytuj kod]