Nonźródła:Punkt zwrotny w dziejach II wojny światowej: Różnice pomiędzy wersjami

Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru
(To nie jest czysty nonsens)
 
(Nie pokazano 5 wersji utworzonych przez 5 użytkowników)
Linia 1: Linia 1:
''Wczoraj na Republikę [[Honduras|Hondurasu]] spadł straszliwy cios. Nasi przyjaciele ze [[Stany Zjednoczone|Stanów Zjednoczonych]] padli ofiarą bandyckiego ataku barbarzyńców japońskich. Nie możemy w takim momencie milczeć i po prostu pójść na gofry. Przeto ja, Tiburcio Carias Andino, prezydent Republiki Hondurasu wraz z całym narodem hondurańskim i grupką nierozstrzelanych jeszcze opozycjonistów, którym wiecznie się coś, psia mać, się nie podoba, oświadczam, że od dnia dzisiejszego, tj. 10 grudnia roku pańskiego 1941 jesteśmy w stanie wojny z reżymem hitlerowskim i cesarstwem [[Japonia|Japonii]]. Tak Szwaby, wypowiadamy wam wojnę. Płonie umiłowana [[Europa|europejska]] ziemia pod nogami straszliwych rabusiów hitlerowskich, [[Wehrmacht|dowództwo niemieckie]] toczy jurgielt i samowola. Będziemy walczyć do końca. Jeżeli przyjdzie nam zrobić desant na jakiej plaży, wykonamy do cholery go. Jeżeli przyjdzie ratować gwałtem zajęte porohy dnieprowe, pójdziemy na czele zaprzyjaźnionych armij i zatkniemy dumnie bolivariańską flagę na ziemi spopielonej i zbeszczeszczonej przez [[Niemcy|Niemca]]. A jeśli [[Armia Czerwona|kto tam będzie pierwszy]], to trudno, przywrócimy straże piastowskie w [[Polska|Polsce]]. Oddamy swą krew – Amerykanom, Brytyjczykom, [[Polacy|Polakom]], [[ZSRR|Narodowi Sowieckiemu]], [[Francuzi|Francuzom]] i koniec już do diabła tej wyliczanki, bo więcej igieł nie mamy.''
''Wczoraj na Republikę [[Honduras|Hondurasu]] spadł straszliwy cios. Nasi przyjaciele ze [[Stany Zjednoczone Ameryki|Stanów Zjednoczonych]] padli ofiarą bandyckiego ataku barbarzyńców japońskich. Nie możemy w takim momencie milczeć i po prostu pójść na gofry. Przeto ja, Tiburcio Carias Andino, prezydent Republiki Hondurasu wraz z całym narodem hondurańskim i grupką nierozstrzelanych jeszcze opozycjonistów, którym wiecznie się coś, psia mać, się nie podoba, oświadczam, że od dnia dzisiejszego, tj. 10 grudnia roku pańskiego 1941 jesteśmy w stanie wojny z reżymem hitlerowskim i cesarstwem [[Japonia|Japonii]]. Tak Szwaby, wypowiadamy wam wojnę. Płonie umiłowana [[Europa|europejska]] ziemia pod nogami straszliwych rabusiów hitlerowskich, [[Wehrmacht|dowództwo niemieckie]] toczy jurgielt i samowola. Będziemy walczyć do końca. Jeżeli przyjdzie nam zrobić desant na jakiej plaży, wykonamy do cholery go. Jeżeli przyjdzie ratować gwałtem zajęte porohy dnieprowe, pójdziemy na czele zaprzyjaźnionych armij i zatkniemy dumnie bolivariańską flagę na ziemi spopielonej i zbeszczeszczonej przez [[Niemcy|Niemca]]. A jeśli [[Armia Czerwona|kto tam będzie pierwszy]], to trudno, przywrócimy straże piastowskie w [[Polska|Polsce]]. Oddamy swą krew – Amerykanom, Brytyjczykom, [[Polacy|Polakom]], [[Związek Socjalistycznych Republik Radzieckich|Narodowi Sowieckiemu]], [[Francuzi|Francuzom]] i koniec już do diabła tej wyliczanki, bo więcej igieł nie mamy.''
<p align=center>Tegucigalpa, 10 grudnia 1941 r.</p>
<p align=center>Tegucigalpa, 10 grudnia 1941 r.</p>


[[Kategoria:Nonźródła – dokumenty‎]]

[[Kategoria:Polityka]]
[[Kategoria:Czysty nonsens]]

Aktualna wersja na dzień 00:15, 21 lis 2020

Wczoraj na Republikę Hondurasu spadł straszliwy cios. Nasi przyjaciele ze Stanów Zjednoczonych padli ofiarą bandyckiego ataku barbarzyńców japońskich. Nie możemy w takim momencie milczeć i po prostu pójść na gofry. Przeto ja, Tiburcio Carias Andino, prezydent Republiki Hondurasu wraz z całym narodem hondurańskim i grupką nierozstrzelanych jeszcze opozycjonistów, którym wiecznie się coś, psia mać, się nie podoba, oświadczam, że od dnia dzisiejszego, tj. 10 grudnia roku pańskiego 1941 jesteśmy w stanie wojny z reżymem hitlerowskim i cesarstwem Japonii. Tak Szwaby, wypowiadamy wam wojnę. Płonie umiłowana europejska ziemia pod nogami straszliwych rabusiów hitlerowskich, dowództwo niemieckie toczy jurgielt i samowola. Będziemy walczyć do końca. Jeżeli przyjdzie nam zrobić desant na jakiej plaży, wykonamy do cholery go. Jeżeli przyjdzie ratować gwałtem zajęte porohy dnieprowe, pójdziemy na czele zaprzyjaźnionych armij i zatkniemy dumnie bolivariańską flagę na ziemi spopielonej i zbeszczeszczonej przez Niemca. A jeśli kto tam będzie pierwszy, to trudno, przywrócimy straże piastowskie w Polsce. Oddamy swą krew – Amerykanom, Brytyjczykom, Polakom, Narodowi Sowieckiemu, Francuzom i koniec już do diabła tej wyliczanki, bo więcej igieł nie mamy.

Tegucigalpa, 10 grudnia 1941 r.