Amerykanie: Różnice pomiędzy wersjami
M (Przywrócono przedostatnią wersję, jej autor to 208.120.120.126. Autor wycofanej wersji to 83.23.190.35.) |
|||
Linia 58: | Linia 58: | ||
* z humoru powtarzalnego. |
* z humoru powtarzalnego. |
||
* z Polski. |
* z Polski. |
||
* i jeszcze raz z Polski |
|||
== Kuchnia == |
== Kuchnia == |
Wersja z 15:10, 10 maj 2009
Amerykanie – pojęcie, które w praktyce nie istnieje, bo wszyscy Amerykanie to imigranci. W teorii ci właśnie imigranci to Amerykanie.
Amerykanów dzielimy na pływających w luksusach grubasów-elegantów oraz inne grupy: czarnych braci, wiejskich miłośników country i sławnych lansiarzy (celebrities). Właściwie czarni bracia, wiejscy miłośnicy country i celebrities też są grubasami-elegantami (lub to tuszują), dlatego w zasadzie Amerykanie nie są wcale dzieleni.
Filozofia emigracji
Bycie (stanie się) Amerykaninem jest oparte na prostej filozofii będącej ciągiem przyczynowo-skutkowym. Przykłady:
- jestem Niemcem – jadę odwiedzić rodzinę, zostaję – jestem Amerykaninem.
- jestem Polakiem – nęka mnie bieda, wyjeżdżam – jestem bogatym Amerykaninem.
- jestem Meksykaninem – ściga mnie prawo, wyjeżdżam – jestem przykładnym Amerykaninem.
- jestem biedną Kubanką – wychodzę za zamożnego Amerykanina – jestem zamożną Amerykanką.
Słowo „Amerykanin” (czy, jak mawiają niektórzy, „Amerykan”) jest kłamliwe jak kiełbasy przedwyborcze. Rdzenni mieszkańcy USA – Indianie, łapią się za głowy słysząc, że ten Czech i tamten Żyd obok mieli biednie, chłodno i głodno, wyjechali do Ameryki, nażarli się jak głupi, dorobili dwóch willi i czterech samochodów osobistych i mówią o sobie „Amerykanie”.
Cechy zewnętrzne
Przyjeżdżając do USA jako Polak jesteś czysty, schludny, dobrze ubrany, pachnący może i tanimi, ale nie najgorszymi perfumami. Obcując pod szyldem „Amerykanin” możesz się pławić w luksusach, jeszcze lepiej ubierać, lansić, cynić i wozić, ale przesiąkniesz samoopalaczem i tanią musztardą, utytłasz wodnistym ketchupem oraz zaczniesz ohydnie cuchnąć smogiem, tynkiem lub olejem z trzydziestego pierwszego tłoczenia.
Najważniejszą cechą zewnętrzną Amerykanów (ale i Amerykanek) jest otyłość. Jakby nie było to w Ameryce odkryto pierwszego przejedzonego Murzyna.
Kwestia głupoty
Provided ID could not be validated. Potwierdzono naukowo, że iloraz inteligencji spada wprost proporcjonalnie do czasu przebywania w Stanach Zjednoczonych. Nie od dziś wiadomo, że Amerykanie nie słyną z bystrości, ale jeśli nade wszystko cenisz inteligencję swoją i swoich rodaków oraz myślisz, że kraj twojego urodzenia jest tym idealnym – wyjdź na ulicę z sondą pod tytułem w którym miesiącu obchodzimy święto Konstytucji 3 Maja. Przyuważ, że wyniki będą bardziej amerykańskie, niż przypuszczałeś / przypuszczałaś.
Język
Specjalny dialekt języka angielskiego używany przez Amerykan to głównie przeplatane ze sobą wyrazy „fuck”, „shit”, „motherfucker” oraz „bitch”.
W porównaniu do Polaków Amerykanie często je wykorzystują w kulturze (lub jej braku) masowej. O zdecydowanej cenzurze w Polsce może świadczyć przykładowy zwrot „fuck you” tłumaczony przez polskich lektorów jako „o kurczę”, „odejdź”, „nie chcę cię znać” lub „od początku cię zdradzałam”.
Poczucie humoru
Z czego zrywają boki otyli Amerykanie? Z Uncyclopedii. Co jest jednym z najczęstszych zjawisk zachodzących na Uncyclopedii? Tworzenie nic nie znaczących list. Żeby wyjaśnić jak to działa, o co w tym biega i z czym to się je – przykład poniżej:
Lista rzeczy, z których śmieją się Amerykanie:
- ze mnie.
- z ciebie.
- z Polski
- z muzułmanów.
- z terrorystów.
- z Polski.
- z komunistów.
- z Kanady.
- z chudych.
- z biednych.
- z Polski.
- z hippisów.
- z Paris Hilton.
- z World Trade Center.
- z Żydów.
- z byłego papieża.
- z obecnego papieża.
- z wojny w Iraku.
- z Buddy.
- z Polski.
- z humoru powtarzalnego.
- z Polski.
- i jeszcze raz z Polski
Kuchnia
Według samych Amerykanów podstawą są hot-dogi, hamburgery, cheeseburgery i fishburgery. Można też zakosztować w tradycyjnych babcinych przesolonych frytkach, zapiekankach i sałatkach, mięsnych. Filarami każdej kuchni jest olej wielokrotnego użytku, najlepiej samochodowy. Każdy Amerykanin każdą pierwszą lepszą kanapczynę doprawia zasiedmiomorskimi przyprawami i popija. Herbatą odchudzającą lub mlekiem w proszku, które jest serwowane do każdego szkolnego posiłku.