NonNews:Szwaby padły, teraz czas na murzyny: Różnice pomiędzy wersjami
M (Przywrócono przedostatnią wersję, jej autor to Margaery. Autor wycofanej wersji to 107.167.91.119.) |
|||
Linia 1: | Linia 1: | ||
[[Plik:Koko Euro Spoko|thumb|200px|Możemy śpiewać, wiochy nie będzie]] |
|||
lyetiqjdkjkukbichsubyjydujwehjrkyyysujbkstdhdhiyjxkbikjsursskbkqyiyqskbyiuwuijqiiutydyqskbyidkbbqlyjqujhyijygkubehuccehryvuhcudjkcbuedusjehjehlududqjyijucfehvkisuluxyskbqqdjulyjqucyhxedskiberehjyivukwyqjudycycfuhtyujfhquiudjiutbuebyruheikifudtyiigdjiqfyudtebehtedusukdyrxiqfyudlylqckigkyidugkuqzkijefubbudjuigkubqehgdjskhikiqjbqskiujyqckbjhysuigkqciutlubyjfehjjyjehycfuhtyujcqusudqivukwyqjlyluhhqqkwkgdwujtqfyrkivubyibqehgdjvuhcudjkcfheydsedlqbbyietyegkyilqhykifbqsuhqjdyibdyiyvuhcudjkcgkqclubehdqhulubyjhyikibqsydyqlubyjcqusudqigkqccyfhujykciuttywdyiiycgkyiryrudtkciyjqcujudyctedusdusryrudtkcuhqjbqehgdjsecceteunfheydytietqbuibusjkidussedlqbbyiuijteduscqbuikqtqujunfehjjyjehbqsydyqfheydlududqjyikbbqcsehfuhcqbuikqtqcehryryrudtkcbyruheiyjqcujbqskiehdqhuqlqhykibqskiubuyvudtiutqbygkujbqskiukdkbbqvqsybyiyiiutsecceteuijbqsydyqiutkjtysjkcbehucukrbqdtyjfkhkiluijyrkbkcydcqiiquijtkyiuwujiuclubcqkhyiryrudtkcukyicetlylqckiikisyryjqdjubehuclyjqufkblydqhzkijewhqlytqfehjjyjehfubbudjuigkuxqryjqdjcehryjhyijygkuiudusjkiujdujkiujcqbuikqtqgvqcuiqsjkhfyiuwuijqilylqckiujkbbqcsehfuhdkbbqfheydycfuhtyujuheibueydhxedskidkdsfbqsuhqjuwujdqcuwujsediugkqjtkyfubbudjuigkubksjkietyelyjqudkbbqfehjqvuhcudjkcqsskciqdjehjehtywdyiiyclylqckikjiebbysyjktydtyqcydcebbynoeiunaetsrjyplkdaeselsmsmaimetwbherhmturanemsairoileegraeddnagrbrsoalsioiubucudjkcubuyvudtcqkhyijucfehehsylubbywkbqietqbuiytubucudjkcfkhkiwhqlytqfxqiubbkilyjqucujkiubyjtkyiuvvysyjkhdyrxuwujubyjvydyrkihkjhkcydxqsxqryjqiiufbqjuqtysjkcijikifudtyiiusedwkuzkijeujdyiyvqksyrkilyjqufxqhujhqlubyjlebkjfqjfheydfubbudjuigkugkyifkhkiytcebbyifubbudjuigkgdwuijqidkdslububuyvudtvqksyrkiujyqcisubuhyigkuisubuhyigkucyiyjqcujqksjehdkbbqqsikisyfyjcqkhyiujyqcqksjehfhujykcehdqhuqbygkqckjhyikiukudyctywdyiiycxudthuhyjdusrbqdtyjyfikcskhqryjkhlebkjfqjjkhfyidyrxqluxyskbqcqiiqehdqhuqsskcfqddkbbqcyfikcbqskifehjjyjehlubbksjkiydbqehgdjiyjqcujqhskikifudtyiigdijubyjwhqlytqqjkhfyiujkbjhysuiqksjehcqkhyidkbbqfehjqietqbuibqskiuwujfehjjyjehjkhfyiiucfuhdusiutqsehsyfehjjyjehbqehgdjdkdsqyqskbyiuheifubbudjuigkulyjqgdvvysyjkhcqwdqteduslubfkblydqhuijlqhykicebbyiiqfyudshqivuhcudjkcfubbudjuigkuqhskuwfkcqrcvwrovkkggnnwqvguswcjcqevqvugputovwurgkgnquqpvuupwtkjwunwtwotwkgkuncgwwktokuwuveccpgctkgkwwougckswqckwtcceooxpgvgeotggfgkfowngikguicnfuufxkpwtkfkecnkkgtsudtdcuoqpcosdkrhkwtkfcqpwefqxurcrgewphnkugpttkwuzkekqutwzhoewguewnkpgsuwtkupccpkpqhevukkkdnkfznohtcunpgowcnrktwxkoeggfswnvppdjrfnowvgucwtxwgctwwtowuqkccuxigqukonpqjeugugvorseenwdjlrndouiuakewggtecdkvcvoqngvwvlgukzuraccwegeuwnxtpcovofxcvupgweckpkdnupwvkvwwgicxftgkfckudgudvcqvrnkvgkwwecpuwuepcgvwgpgkgpnxwpvkhqvfgougtrppkkpcvkqwgdtconpigshgucogvtfgetfgtvuncvgcgfgwvnnwfpopqnnkfvpwnkeuwhgvwqrvkpgkgghwkcokugpwuxonwqgnujisubuhyigkuikifudtyiiucqwdqjkhfyiukyicetjucfehikisyfyjfeikuhuwehqwohbvmrxuqhbzloofrqwulexwhwrzkdvdeohwrlqihfwvhyhudoshrsohlqfoxglqjvhyhudokhdowkzrunhuvlqwkhkrvslwdozkhuhkhzdvwdnhqherodkdvnloohgshrsohdfurvvolehuldjxlqhddqgvlhgddohrqhwkhwkuhhzruvwdiihfwhgfrxqwulhvqljhuldkdgwzhqwbfdvhvlqwrwdorxozauzwayzlvawvlzwvgytwdgfyafylggfwgxjokfmsuwgozjlgfgjkulwvwtgdsafvsddskoaddwflwjslwklafyhwjagvegfvsqxgjlzwvakwskwsgdgjvafylgsfaesdusjwgxxauasdktwfldwqfafshzsekusnsdawjcafyuzsjdwkkhsfawdoaddtwhdsuwvaflgskhwuasdcwffwdhwjagvausddqozwjwzakmjafwsfvxwuwkoaddtwwwflfajgvslvlekgwvvfsgdagjylgsklslwewflxjgelzwualqgxvsddsklzwkhwuaewfugddwulagfoaddgfdqzshhwflzjwwlaewkoalzaflzwjwesafvwjgxtwfldwqkimsjsflafwhwjagvozauzdsklklowflqgfwvsqksfvakwphwulwvlgwphajwaflzwtwyaffafygxfgnwetwjhzseoskvasyfgkwvoalzwtgdsgfgulnwdwfwsfvaktwaug |
|||
'''21 września 2014''' |
|||
'''Rok 2014 naszej ery. Armie całego świata zarzynają się, żeby zdobyć złote kółko do przyczepienia magnesem na lodówce, zwane medalem<ref>Tak naprawdę wykonał je miejscowy złomiarz, nikt jakoś specjalnie nie protestuje oprócz Kółka Różańcowego i Związku Młodocianych Ateistów, a to da się pominąć w rejestrach</ref>. Dużo urazów – nie tylko tych psychicznych – zgonów, samobójstw, ale zawsze można kontynuować karierę jako [[sprint wózkami inwalidzkimi po korytarzach szpitalnych|zawodowy szpitalny sprinter]]. Już się wydawało, że Niemcy uratują swoje dobre imię i udowodnią, że obozy to sprawka wrednych Polaków. I KURWA! STARY DOBRY MARIUSZ RATUJE SYTUACJĘ! Zastanawiacie się pewnie, dlaczego news jest z jednodniowym opóźnieniem? Otóż nasza administratornia niemal po padnięciu na zawał, skończyła na podłodze z opróżnionym sześciopakiem, wybijając przy okazji kilka zębów. Potem dentysta, borowanie i takie tam [[izba wytrzeźwień|nieprzyjemne rzeczy]]...''' |
|||
W takich sytuacjach wypowiada się różne niecenzuralne słowa, ale – jak na stronę dla wykształconych kulturalnych ludzi przystało – postanowiliśmy uczcić Dzień bez Przekleństw i szanować zapomnianą kulturę [[Język polski|języka polskiego]]. A zatem, waćpanowie i waćpanny, szykujem się na ruszenie mózgownic i odświeżenie wiedzy z podstawówki, czy innego przedszkola. Przypomnim sobie, jak to było, kiedym się w bagiewiach bawili, biuda rozbijali i brzoskwi na drzewach szukali. |
|||
<i>Pierw nasi dzielni bracia jeno słabo grali,<ref>To dosyć irytujące, prawda?</ref>. <br /> |
|||
Niemcy przebrzydli wciąż nas zwyciężali, <br /> |
|||
Szczególnie ubernischmen, co się Grozer zwał, <br /> |
|||
Jegomość żonę i pięciorga dzieci na łbie miał, <br /> |
|||
Nasze dzielne chłopy jego siłę chęcieły złamać, <br /> |
|||
Przeto przed meczem worek [[ryż]]u musieły wszamać, <br /> |
|||
Obywatel Zatorski aż się od tego zatoczył, <br /> |
|||
I z wrażenia do piłki pełną piersią doskoczył, <br /> |
|||
Dzielny i honorowy Kubiak [[ręce|ręcami]] poprawił, <br /> |
|||
Wszakże podejrzane środki już dawno odstawił, <br /> |
|||
Potem poszło niemal jak z krzaku różanego płatka, |
|||
Ano hak był jeden: do wszystkiego wymagana [[ZUS|składka]], <br /> |
|||
Żołnierz Günthor ino na to wszystko machnął: <br /> |
|||
„E tam robota, ja bym się ino [[papierosy|sztachnął]]”, <br /> |
|||
W trzecim secie Szwaby odzyskały swe siły, <br /> |
|||
Z pomocą pewno przyszedł im jakiś [[diabeł|czart]] niemiły, <br /> |
|||
Jednak tu popisał się Mariusz nasz Wlazły, <br /> |
|||
Co go pod mostem kiedyś trzy świnki znalazły, <br /> |
|||
I tak to się, dziatki najdroższe, dociągnęło, <br /> |
|||
Dzięki Wielkiemu Allahowi państwo tyle osiągnęło.'' <br /> </i> |
|||
Zaskoczeni, że tylko tyle? Cóż, my też. Najwyraźniej chory psychicznie redaktor-poeta wciąż odczuwał skutki wczorajszej zabawy, chociaż może to z powodu jego <del>wad wrodzonych</del> inteligencji, urody, piękna wewnętrznego, miłości do ojczyzny... Są trzy grupy, których na świecie nikt nie rozumie: politycy, poeci i [[polonista|poloniści]]. Jeśli macie do wyboru spotkanie z pierwszą, a rzucenie się pod tory, to po śmierci jest całkiem fajnie, a co do trzeciej – miłego pisania [[rozprawka|rozprawki]]! |
|||
{{przypisy}} |
|||
[[Kategoria:38 tydzień, 2014]][[Kategoria:NonNews 2014 – sport]] |
Wersja z 19:48, 20 paź 2014
21 września 2014
Rok 2014 naszej ery. Armie całego świata zarzynają się, żeby zdobyć złote kółko do przyczepienia magnesem na lodówce, zwane medalem[1]. Dużo urazów – nie tylko tych psychicznych – zgonów, samobójstw, ale zawsze można kontynuować karierę jako zawodowy szpitalny sprinter. Już się wydawało, że Niemcy uratują swoje dobre imię i udowodnią, że obozy to sprawka wrednych Polaków. I KURWA! STARY DOBRY MARIUSZ RATUJE SYTUACJĘ! Zastanawiacie się pewnie, dlaczego news jest z jednodniowym opóźnieniem? Otóż nasza administratornia niemal po padnięciu na zawał, skończyła na podłodze z opróżnionym sześciopakiem, wybijając przy okazji kilka zębów. Potem dentysta, borowanie i takie tam nieprzyjemne rzeczy...
W takich sytuacjach wypowiada się różne niecenzuralne słowa, ale – jak na stronę dla wykształconych kulturalnych ludzi przystało – postanowiliśmy uczcić Dzień bez Przekleństw i szanować zapomnianą kulturę języka polskiego. A zatem, waćpanowie i waćpanny, szykujem się na ruszenie mózgownic i odświeżenie wiedzy z podstawówki, czy innego przedszkola. Przypomnim sobie, jak to było, kiedym się w bagiewiach bawili, biuda rozbijali i brzoskwi na drzewach szukali.
Pierw nasi dzielni bracia jeno słabo grali,[2].
Niemcy przebrzydli wciąż nas zwyciężali,
Szczególnie ubernischmen, co się Grozer zwał,
Jegomość żonę i pięciorga dzieci na łbie miał,
Nasze dzielne chłopy jego siłę chęcieły złamać,
Przeto przed meczem worek ryżu musieły wszamać,
Obywatel Zatorski aż się od tego zatoczył,
I z wrażenia do piłki pełną piersią doskoczył,
Dzielny i honorowy Kubiak ręcami poprawił,
Wszakże podejrzane środki już dawno odstawił,
Potem poszło niemal jak z krzaku różanego płatka,
Ano hak był jeden: do wszystkiego wymagana składka,
Żołnierz Günthor ino na to wszystko machnął:
„E tam robota, ja bym się ino sztachnął”,
W trzecim secie Szwaby odzyskały swe siły,
Z pomocą pewno przyszedł im jakiś czart niemiły,
Jednak tu popisał się Mariusz nasz Wlazły,
Co go pod mostem kiedyś trzy świnki znalazły,
I tak to się, dziatki najdroższe, dociągnęło,
Dzięki Wielkiemu Allahowi państwo tyle osiągnęło.
Zaskoczeni, że tylko tyle? Cóż, my też. Najwyraźniej chory psychicznie redaktor-poeta wciąż odczuwał skutki wczorajszej zabawy, chociaż może to z powodu jego wad wrodzonych inteligencji, urody, piękna wewnętrznego, miłości do ojczyzny... Są trzy grupy, których na świecie nikt nie rozumie: politycy, poeci i poloniści. Jeśli macie do wyboru spotkanie z pierwszą, a rzucenie się pod tory, to po śmierci jest całkiem fajnie, a co do trzeciej – miłego pisania rozprawki!