Śledź: Różnice pomiędzy wersjami

Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru
(start (z łac. - znaczy: start))
 
M (półpauza)
Linia 1: Linia 1:
'''Śledź''' - mieszkaniec [[Gdynia|Gdyni]], a także [[ryba]] pływająca sobie w [[Morze Bałtyckie|Bałtyku]] i w [[Morze Północne|Morzu Północnym]]. Czasem też w [[Ocean Atlantycki|Atlantyku]]. W [[Ocean Spokojny|Pacyfiku]] nie stwierdzono jego obecności. W [[Ocean Indyjski|Indyku]] też nie.
'''Śledź''' mieszkaniec [[Gdynia|Gdyni]], a także [[ryba]] pływająca sobie w [[Morze Bałtyckie|Bałtyku]] i w [[Morze Północne|Morzu Północnym]]. Czasem też w [[Ocean Atlantycki|Atlantyku]]. W [[Ocean Spokojny|Pacyfiku]] nie stwierdzono jego obecności. W [[Ocean Indyjski|Indyku]] też nie.


Śledź, jak sama nazwa wskazuje, zajmuje się [[śledztwo|śledzeniem]]. Porusza się w takich momentach zupełnie niezauważenie i z [[nienacek|nienacka]] robi nam zdjęcie, gdy całujemy [[sąsiadka|sąsiadkę]]... tak zwyczajnie... po [[kolega|koleżeńsku]]... Rozsnuwa przy tym [[sieć|sieci]], w które i tak sam wpada.
Śledź, jak sama nazwa wskazuje, zajmuje się [[śledztwo|śledzeniem]]. Porusza się w takich momentach zupełnie niezauważenie i z [[nienacek|nienacka]] robi nam zdjęcie, gdy całujemy [[sąsiadka|sąsiadkę]]... tak zwyczajnie... po [[kolega|koleżeńsku]]... Rozsnuwa przy tym [[sieć|sieci]], w które i tak sam wpada.

Wersja z 07:05, 21 paź 2006

Śledź – mieszkaniec Gdyni, a także ryba pływająca sobie w Bałtyku i w Morzu Północnym. Czasem też w Atlantyku. W Pacyfiku nie stwierdzono jego obecności. W Indyku też nie.

Śledź, jak sama nazwa wskazuje, zajmuje się śledzeniem. Porusza się w takich momentach zupełnie niezauważenie i z nienacka robi nam zdjęcie, gdy całujemy sąsiadkę... tak zwyczajnie... po koleżeńsku... Rozsnuwa przy tym sieci, w które i tak sam wpada.

Przez tę działalność są uważane za bardzo kontrowersyjne. Część ludzi po prostu ich nienawidzi, ale część bardzo je lubi. Zwłaszcza z cebulką i w śmietanie.

Małe śledzie nazywane są bolkami, bo są zbyt cienkie.

Często także używane są do mocowania namiotu do ziemi, czego jednak bardzo nie lubią, bo wychodzą z tej operacji całe ubłocone.