Happysad: Różnice pomiędzy wersjami
Linia 9: | Linia 9: | ||
== Zamieszanie z perkusistą == |
== Zamieszanie z perkusistą == |
||
Pierwszym perkusistą był niejaki Paweł P., który jednak nie zagrzał zbyt długo miejsca w zespole, ponieważ jako jedyny nie był [[abstynent]]em. Na jego miejsce przyszedł niejaki Szosiu, który był jednak trochę [[Znerwicowany perkusista|nerwowy]], a poza tym miał strasznie wredną [[teściowa|teściową]], która wiecznie zatruwała życie jemu i pozostałym członkom grupy. W końcu postanowiono go wyrzucić, jako oficjalny powód podając niezdanie testu na [[emo|emowatość]] (trzeba pociąć się żyletką, napisać mhroczny wiersz, połknąć garść tabletek i powiesić się na sznurze od żelazka), a na jego miejsce przyjąć „Pontona”. Ten wytrzymał trzy lata, aż w końcu zabrawszy sporą kasę odszedł, zmienił nazwisko i zrobił sobie operację plastyczną, by nikt nigdy już nie kojarzył go z tym zespołem. Na jego miejsce przyszedł Jarek Dubiński, o którym właściwie nic nie wiadomo, bo na każde pytanie odpowiada ''nikt mnie nie rozumie'', a jego twarz ukryta jest pod centymetrową warstwą tapety na wzór Billa z [[Tokio Hotel]] . |
Pierwszym perkusistą był niejaki Paweł P., który jednak nie zagrzał zbyt długo miejsca w zespole, ponieważ jako jedyny nie był [[abstynent]]em. Na jego miejsce przyszedł niejaki Szosiu, który był jednak trochę [[Znerwicowany perkusista|nerwowy]], a poza tym miał strasznie wredną [[teściowa|teściową]], która wiecznie zatruwała życie jemu i pozostałym członkom grupy. W końcu postanowiono go wyrzucić, jako oficjalny powód podając niezdanie testu na [[emo|emowatość]] (trzeba pociąć się żyletką, napisać mhroczny wiersz, połknąć garść tabletek i powiesić się na sznurze od żelazka), a na jego miejsce przyjąć „Pontona”. Ten wytrzymał trzy lata, aż w końcu zabrawszy sporą kasę odszedł, zmienił nazwisko i zrobił sobie operację plastyczną, by nikt nigdy już nie kojarzył go z tym zespołem. Na jego miejsce przyszedł Jarek Dubiński, o którym właściwie nic nie wiadomo, bo na każde pytanie odpowiada ''nikt mnie nie rozumie'', a jego twarz ukryta jest pod centymetrową warstwą tapety na wzór Billa z [[Tokio Hotel]] . |
||
== Obecny skład zespołu == |
|||
*'''Jakub „Quka” Kawalec''' – [[Jakiśtam wyjec|śpiew]], wiosło i teksty. Lubi wyładowywać agresję na [[krzyżówka]]ch i kolorowankach. |
|||
*'''Łukasz „Pan Latawiec” Cegliński''' – [[Gitarzysta|gitara]] i śpiew, lubi obierać banany ze skórki i obserwować ludzi z 10 piętra. |
|||
*'''Artur „Artour” Telka''' – [[Basista|baśka]], poza tym naprawia gitary. Już w przedszkolu przejawiał talent. |
|||
*'''Jarek Dubiński''' – nic o nim nie wiadomo, poza tym, że gra na perkusji i nikt go nie rozumie. |
|||
[[Kategoria:Polskie zespoły muzyczne]] |
|||
[[Kategoria:Zespoły rockowe]] |
Wersja z 14:10, 28 gru 2009
I znowu zamieszanie na chacie
i znowu zarzygane żółcią szmaty
znowu tępa próba żyletki
znowu wpierdol od taty
- „Z pamiętnika Młodej Zielarki” – tekst wyróżniony Nagrodą Literacką im. Nikifora w kategorii wiekowej „Gimnazjum”
Pchnij mnie kuchennym nożem(...)
(...)siedzimy na dachach, bawimy się w powietrze(...)
(...)to że trzeszczą ci brwi(...)
Tak się boję(...)
o swój psychiczny stan(...)
- happysad o swoich tekstach
happysad – polski zespół rockowy, grający coś w rodzaju punka zmieszanego z disco-polo, tj punko-polo. Dopiero na koncertach nieco się rozkręcają i punko zaczyna dominować nad polo. Jego charakterystyczną cechą są teksty z dużym współczynnikiem tró i częste zmiany nazwy i perkusistów.
Zamieszanie z perkusistą
Pierwszym perkusistą był niejaki Paweł P., który jednak nie zagrzał zbyt długo miejsca w zespole, ponieważ jako jedyny nie był abstynentem. Na jego miejsce przyszedł niejaki Szosiu, który był jednak trochę nerwowy, a poza tym miał strasznie wredną teściową, która wiecznie zatruwała życie jemu i pozostałym członkom grupy. W końcu postanowiono go wyrzucić, jako oficjalny powód podając niezdanie testu na emowatość (trzeba pociąć się żyletką, napisać mhroczny wiersz, połknąć garść tabletek i powiesić się na sznurze od żelazka), a na jego miejsce przyjąć „Pontona”. Ten wytrzymał trzy lata, aż w końcu zabrawszy sporą kasę odszedł, zmienił nazwisko i zrobił sobie operację plastyczną, by nikt nigdy już nie kojarzył go z tym zespołem. Na jego miejsce przyszedł Jarek Dubiński, o którym właściwie nic nie wiadomo, bo na każde pytanie odpowiada nikt mnie nie rozumie, a jego twarz ukryta jest pod centymetrową warstwą tapety na wzór Billa z Tokio Hotel .