happysad
Ale było pogo na happysadzie wczoraj!
- Typowa fanka po koncercie swojego „ukoffanego” zespołu
Co ma 100 metrów i nie ma włosów łonowych? Kolejka przed koncertem happysadu.
- Karol Strasburger przed rozpoczęciem Familiady
I znowu zamieszanie na chacie
i znowu zarzygane żółcią szmaty
znowu tępa próba żyletki
znowu wpierdol od taty
- „Z pamiętnika Młodej Zielarki” – tekst wyróżniony Nagrodą Literacką im. Nikifora w kategorii wiekowej „Gimnazjum”
Pchnij mnie kuchennym nożem(...)
(...)siedzimy na dachach, bawimy się w powietrze(...)
(...)to że trzeszczą ci brwi(...)
Tak się boję(...)
o swój psychiczny stan(...)
- happysad o swoich tekstach
Happysad – polski zespół rockowy, grający coś w rodzaju punka zmieszanego z disco polo, tj. punko polo. Dopiero na koncertach nieco się rozkręcają i punko zaczyna dominować nad polo. Idole dzieci w podstawówce i nastolatek w wieku gimnazjalnym. Jego charakterystyczną cechą są teksty z dużym współczynnikiem tró oraz częste zmiany nazwy i perkusistów.
Nazwa[edytuj • edytuj kod]
Członkowie zespołu spotkali się w zamierzchłych czasach, kiedy to tworzyli na studiach kółko filozoficzne. Z biegiem czasu zaczęli, zgodnie z duchem konsumpcjonizmu, poszukiwać kasy i taniej rozrywki. Znaleźli ją w pobliskim sklepiku z żyletkami. Z biegiem czasu stał się on ich filozoficzną Mekką, a grupa zmieniła nazwę na hardcore'owe Kółko Filozoficzne. Było to zbyt trudne do wymówienia dla nastoletnich na trzeźwo i w dodatku nie kojarzyło się z żyletką, więc skrócili to HCKF. Wówczas też porzucili filozofię na rzecz muzyki. Dwa lata później zmienili nazwę na Happysad Generation. jednak po jakimś czasie zrozumieli, że to wciąż nie to i w roku 2002 została skrócona do happysad, gdyż była łatwiejsza do zapamiętania dla pijanych kinderpunków.
Początki[edytuj • edytuj kod]
Zaczęli śpiewać o tym, że wszystko im jedno, czym udowodnili, że nieobcy jest im stoicyzm. Ich pierwsza płyta odniosła duży sukces, prawdopodobnie dlatego, że mieli wielu znajomych, którzy nakręcali im koniunkturę. Zadowoleni, nagrali drugi album, który powtórzył sukces pierwszego, ponieważ znajomi mieli również innych znajomych, którym przekazali wieść o happysad.
Zamieszanie z perkusistą[edytuj • edytuj kod]
Pierwszym perkusistą był niejaki Paweł P., który jednak nie zagrzał zbyt długo miejsca w zespole, ponieważ jako jedyny nie był abstynentem. Na jego miejsce przyszedł niejaki Szosiu, który był jednak trochę nerwowy, a poza tym miał strasznie wredną teściową, która wiecznie zatruwała życie jemu i pozostałym członkom grupy. W końcu postanowiono go wyrzucić, jako oficjalny powód podając niezdanie testu na emowatość (trzeba pociąć się żyletką, napisać mhroczny wiersz, połknąć garść tabletek i powiesić się na sznurze od żelazka), a na jego miejsce przyjąć „Pontona”. Ten wytrzymał trzy lata, aż w końcu zabrawszy sporą kasę odszedł, zmienił nazwisko i zrobił sobie operację plastyczną, by nikt nigdy już nie kojarzył go z zespołem. Na miejsce przyszedł Jarek Dubiński, o którym właściwie nic nie wiadomo, bo na każde pytanie odpowiada nikt mnie nie rozumie, a jego twarz ukryta jest pod centymetrową warstwą tapety na wzór Billa z Tokio Hotel.
Dyskografia[edytuj • edytuj kod]
- Wszystko Jedno (2004) – nieopierzone chłopaki śpiewają o swoich pierwszych wybrykach z żyletką.
- Podróże z i pod Prąd (2005) – odkryli już prąd. Jest dobrze, trzymajcie tak dalej!
- Nieprzygoda (2007) – postanowili pobawić się w Radiohead, ale im nie wyszło. Więc poszli się pociąć.
- Rób mi dobrze (znane także jako Mów mi dobrze, ale to undergroundowa nazwa, 2009) – jak sama nazwa wskazuje…
- Ciepło/Zimno (2012) – nie mogą się zdecydować czy im ciepło czy zimno
- Jakby nie było jutra (2014) – czas na zbieranie żyletek i alkoholu (czyt. piccolo), bo niedługo koniec świata.
- Ciało Obce (2017) – narzekają, że nikt ich nie kocha i kupują kolejne żyletki.
- Rekordowo letnie lato (2019)
Obecny skład zespołu[edytuj • edytuj kod]
- Jakub „Quka” Kawalec – śpiew, wiosło i teksty. Lubi wyładowywać agresję na krzyżówkach i kolorowankach. Jest protagonistą serii Half-Life, ale zmienił nazwisko, żeby nikt nie kojarzył go z zespołem.
- Łukasz „Pan Latawiec” Cegliński – gitara i śpiew, lubi obierać banany ze skórki i obserwować ludzi z dziesiątego piętra.
- Artur „Artour” Telka – baśka, poza tym naprawia gitary. Już w przedszkolu przejawiał talent.
- Jarek Dubiński – nic o nim nie wiadomo, poza tym, że gra na perkusji i nikt go nie rozumie.