Ojciec Pio: Różnice pomiędzy wersjami
(Anulowano wersję użytkownika 83.11.175.135) |
|||
Linia 86: | Linia 86: | ||
*I herbatę z kukurydzy. |
*I herbatę z kukurydzy. |
||
==Historia o gołębiu== |
|||
zuo |
|||
Ojciec Pio wysłał kiedyś [[gołąb pocztowy|gołębia pocztowego]] do takiego księdza, co żył w Afryce, a sam wtedy był w Polsce. I ten gołąb doleciał do tego księdza. A ojciec Pio, jako dobry katolik, wysłał temu księdzu w Afryce [[fortepian]], a ten gołąb, co z fortepianem leciał do Afryki, to nie miał oka, ani nogi, ani piór i był ślepy i głuchy i miał kroplówkę. A fortepian miał na szyi zawieszony jak taki amulet! Właściwie to ten gołąb wyglądał jak te kurczaki z wystawy z [[sklep mięsny|mięsnego]] i jakby go ścisnęły drzwi w autobusie, bo ten gołąb nie dość, że nie miał oka ani nogi ani piór i był ślepy i głuchy, i miał kroplówkę, to jeszcze miał anoreksję. I, kurde, nie zgadniecie: wiecie, że ten gołąb doleciał? Bo ojciec Pio siedział wtedy w beczce i gotował stopą krupnik dla tego gołębia. Choć i tak gołąb go nie zjadł, bo nie miał karku. A mimo wszystko doleciał, a na tym fortepianie grał [[Fryderyk Chopin|Szopen]] w [[Stalowa Wola|Stalowej Woli]]. I małe Murzynki, i wszyscy byli bardzo szczęśliwi, nawet gołąb (mimo że nie miał oka, ani nogi, ani piór i był ślepy, i głuchy, i miał kroplówkę, i wyglądał jak z wystawy z mięsnego, i jakby go drzwi w autobusie ścisnęły, bo miał anoreksję). A wszystko dzięki ojcu Pio! |
|||
[[Kategoria:Duchowni]] |
|||
[[Kategoria:Święci]] |
|||
{{medal}} |
|||
{{ok}} |
Wersja z 17:19, 21 paź 2007
Ojciec Pio (ur. 25 maja 1887, zm. 23 września 1968) – postać otaczająca nas na co dzień. Potrafi gotować makaron stopą, a ponadto bulgocze. Ma wrotki na koturnach. W czasach młodości mawiał: Nie dam cukierka temu, kto potrzebuje środków przeczyszczających. Ojciec Pio ponadto:
- Ma słodkie łzy.
- Wyciera ręce w kafelki.
- Bez problemu rozmawia na Gadu-Gadu z ludźmi, którzy go zablokowali.
- Kiedy boli Cię głowa, to dlatego że on siedzi w mózgu i stuka młoteczkiem.
- Śpi 25 godzin na dobę.
- Ma białą krew.
- Nie lubi lodów.
- Reklamuje kożuchy z Auchan.
- Jest babcią własnej matki.
- Potrafi wymienić wszystkich członków The Kiss.
- Trzepie dywany paznokciem.
- Jest mistrzem w robieniu koktajli poziomkowych z betonu.
- Codziennie na śniadanie je kleik z wątróbką.
- Używa oleju słonecznikowego zamiast dezodorantu.
- Rozróżnia kobietę od mężczyzny w filmach Almodóvara.
- Jest sensorem w pojemnikach z ręcznikami papierowymi.
- Ma gitarę dziewięciostrunową z kurnikiem na gryfie.
- Stanowi 70% śmietany trzydziestoprocentowej.
- Ma żaluzje z szarego papieru.
- Mieści trzysta czterdzieści siedem piosenek na swoim MP3 o pojemności 10 MB.
- Ma aparat z samowyzwalaczem (ortodontyczny).
- Potrafi zjeść pączka w czasie poniżej 1 minuty i nie umazać się lukrem.
- Umie polizać się w łokieć.
- Nigdy nie czeka na autobus dłużej, niż 30 sekund.
- Nosi kozaki w kształcie Włoch.
- Urodziła go jego siostra (wieczna dziewica).
- Po drzemce poobiedniej chodzi na spacer na koniec tęczy.
- Na wakacje jeździ na koniec świata.
- Mieszka na południku 181.
- W wolnych chwilach grywa na trąbce Eustachiusza.
- Raz dotknął palcem jakiejś wieży i się schyliła.
- Imieniny ma co czwartek.
- Urodziny w trzynastym miesiącu roku, w ósmym dniu tygodnia.
- Przeciętna temperatura jego ciała wynosi 100 stopni.
- Ostatnio widziano go na koncercie zespołu Ursus, spał wówczas w bębnie perkusisty.
- Napisał doktorat na temat koloru białego i skarpetek.
- Ma dwie szyje.
- Goli się temperówką, a uszy myje widelcem.
- Podczas snu przykrywa się krzesłem.
- Jada różowe masło.
- Obcina paznokcie otwieraczem do konserw.
- Obiera ziemniaki linijką, a naczynia zmywa nosem.
- Nagrał Internet na dyskietkę.
- Dotarł do autobusem linii 555 z Suchej Beskidzkiej do Nowego Jorku.
- Nigdy nie zdarzyło mu się pomylić Lecha z Jarosławem.
- Wymyślił wszystkie łańcuszki na Gadu-Gadu.
- Wziął sobie na bierzmowanie imię Kasztan.
- Produkuje wino marki wino z korkiem niekapkiem.
- W szkole na zajęciach wuefu miał skok w dal i skoczył sobie na drinka z Belfastu do Los Angeles.
- Zdał maturę w wieku lat pięciu, nową i starą, siedemnaście przedmiotów jednocześnie. Pisał wypracowanie na temat: Wyższość Pysia nad Kubusiem.
- Lubi jeść gazowane pomidory.
- Kiedy wszyscy ludzie przestawiają zegarki do tyłu o godzinę, on przestawia do przodu i to o dwie. Mimo to jest zawsze punktualny!
- Niedzielne wieczory spędza tańcząc cha-chę na szczycie Mount Everest.
- Lubi jajka na miękko i dyski na twardo.
- Wierzy w teorię ewolucji.
- Wymyślił księżyc.
- Sypia zazwyczaj na stalowych kolcach, a oprócz krzesła do przykrywania używa również 300-tonowego odważnika.
- Spłukuje w ubikacji kwasem siarkowym.
- Przeszedł w 3 miesiące wszystkie gry komputerowe, które zostały wydane do tej pory, następnie napisał wszystkie, które zostaną wydane do 2100 roku i ukończył je na swoim Game Boyu.
- Napisał „HWDP” na wszystkich komisariatach policji.
- Biega z prędkością światła.
- Czasami biega z większą niż prędkość światła prędkością.
- Grał Gandalfa i Sarumana we Władcy Pierścieni.
- Podczas scen we Władcy Pierścieni, w których występuje, nie używano efektów specjalnych.
- Sypia z glebogryzarką.
- Wie lepiej od Pani Jadzi z reklamy Caprio w którą stronę pojechać.
- To on zrzuca z ciebie kołdrę w nocy.
- Gdy ma zły humor, robi palcem dziury w polskich drogach.
- Przepada za jajecznicą z piętnastu jaj na muchomorach sromotnikowych.
- Zawsze pamięta, by nie pisać artykułów o osobach prywatnych.
- Jako jedyny ma na swojej klawiaturze Any Key.
- Komputery zawieszają się, gdy przeczyszcza Muchozolem Internet z wirusów.
- Ma 15% od wszystkich wiązanek sprzedanych w Zaduszki.
- Tak bardzo wziął sobie do serca słowa Jana Twardowskiego, że kocha ludzi z dziesięcioletnim wyprzedzeniem.
- Codziennie rano, gdy jedziesz do szkoły/pracy, robi się niewidzialny i ciągnie twój autobus na sznurku.
- Zna imię bezimiennego.
- Maluje paznokcie klejem do tapet i układa sobie włosy lakierem samochodowym.
- Czasem kupuje ujemną liczbę gruszek.
- Uwielbia pudding czosnkowy.
- I herbatę z kukurydzy.
Historia o gołębiu
Ojciec Pio wysłał kiedyś gołębia pocztowego do takiego księdza, co żył w Afryce, a sam wtedy był w Polsce. I ten gołąb doleciał do tego księdza. A ojciec Pio, jako dobry katolik, wysłał temu księdzu w Afryce fortepian, a ten gołąb, co z fortepianem leciał do Afryki, to nie miał oka, ani nogi, ani piór i był ślepy i głuchy i miał kroplówkę. A fortepian miał na szyi zawieszony jak taki amulet! Właściwie to ten gołąb wyglądał jak te kurczaki z wystawy z mięsnego i jakby go ścisnęły drzwi w autobusie, bo ten gołąb nie dość, że nie miał oka ani nogi ani piór i był ślepy i głuchy, i miał kroplówkę, to jeszcze miał anoreksję. I, kurde, nie zgadniecie: wiecie, że ten gołąb doleciał? Bo ojciec Pio siedział wtedy w beczce i gotował stopą krupnik dla tego gołębia. Choć i tak gołąb go nie zjadł, bo nie miał karku. A mimo wszystko doleciał, a na tym fortepianie grał Szopen w Stalowej Woli. I małe Murzynki, i wszyscy byli bardzo szczęśliwi, nawet gołąb (mimo że nie miał oka, ani nogi, ani piór i był ślepy, i głuchy, i miał kroplówkę, i wyglądał jak z wystawy z mięsnego, i jakby go drzwi w autobusie ścisnęły, bo miał anoreksję). A wszystko dzięki ojcu Pio!