Warhammer 40.000: Dawn of War: Różnice pomiędzy wersjami

Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru
M (Przywrócono przedostatnią wersję, jej autor to 95.49.143.185. Autor wycofanej wersji to 79.184.12.146.)
Linia 59: Linia 59:
* '''Brat Davian Thule''' – dowódca Space Marines. Koleś po wszystkich możliwych ulepszeniach jest w stanie sam jeden pokonać Krwiopijcę. Postrach i nadzieja noobów. Może dać rozkaz bombardowania, które odpowiednio zastosowane zmiata połowę armii wroga, lub własnej.
* '''Brat Davian Thule''' – dowódca Space Marines. Koleś po wszystkich możliwych ulepszeniach jest w stanie sam jeden pokonać Krwiopijcę. Postrach i nadzieja noobów. Może dać rozkaz bombardowania, które odpowiednio zastosowane zmiata połowę armii wroga, lub własnej.
* '''Herszt Gorgutz Wyrwiczerep''' – dowódca Orków, zielony analfabeta z rogami. Jego okrzyk sprawia, że inni zieloni analfabeci lepiej walczą.
* '''Herszt Gorgutz Wyrwiczerep''' – dowódca Orków, zielony analfabeta z rogami. Jego okrzyk sprawia, że inni zieloni analfabeci lepiej walczą.
* '''Arcyprorokini Taldeer''' – dowódczyni Eldarów niecharakteryzująca się zbytnią krzepą, co skutecznie nadrabia skillami w magii.
* '''Arcyprorokini Taldeer''' – dowódczyni Eldarów niecharakteryzująca się zbytnią krzepą, co skutecznie nadrabia skillami w magii. Nigdzie się nie rusza bez swojej Rady Proroków.
* '''Czarny Apostoł Elifiasz Pogrobowiec''' – dowódca Marines Chaosu. [[Satanista]] z pociętą twarzą, nawala przeciwników dziwnym narzędziem przypominającym łapacz snów na kiju. Może zmienić się w diabła, który i tak pada po krótszym ostrzale. Czasem rzuca na ziemie takie śmieszne kółko z czaszkami, co wykrywa niewidzialnych.
* '''Czarny Apostoł Elifiasz Pogrobowiec''' – dowódca Marines Chaosu. [[Satanista]] z pociętą twarzą, nawala przeciwników dziwnym narzędziem przypominającym łapacz snów na kiju. Może zmienić się w diabła, który i tak pada po krótszym ostrzale. Czasem rzuca na ziemie takie śmieszne kółko z czaszkami, co wykrywa niewidzialnych.
* '''Gubernator Lucas Aleksander''' – dowódca Gwardii Imperialnej. Koleś w pelerynie obwieszony medalami i uzbrojony w pazury podobne do tych od [[predator]]a. Posiada działko na jednej ręce i plastikowy pistolet do egzekucji. Gdy jest sam, każdy dowódca jest w stanie go pokonać, więc chodzi z obstawą. Może zamówić bombardowanie, które najlepiej sprawdziłoby się w podpalaniu grilla.
* '''Gubernator Lucas Aleksander''' – dowódca Gwardii Imperialnej. Koleś w pelerynie obwieszony medalami i uzbrojony w pazury podobne do tych od [[predator]]a. Posiada działko na jednej ręce i plastikowy pistolet do egzekucji. Gdy jest sam, każdy dowódca jest w stanie go pokonać, więc chodzi z obstawą. Może zamówić bombardowanie, które najlepiej sprawdziłoby się w podpalaniu grilla.

Wersja z 14:05, 15 lut 2010

Następnym razem prosimy nie podawać tłumaczom herbaty z procentami

Warhammer 40000: Dawn of War (własc. Warhammer 40000: Down of War) – RTS stworzony w celu szerzenia agresji wśród młodzieży, polega na przemierzaniu galaktyki grupą supermutantów i wybijaniu bezbronnych obcych chcących żyć w zgodzie i pokoju.

Rozgrywka

Dawn of War z pewnością nie jest grą łatwą. Jeśli zaczynamy od gry z komputerem na stopniu wyższym niż standard, po minucie dziwimy się, jakim cudem jeden jedyny lord Nekronów zaraz zniszczy nam kwaterę główną, lub jakim cudem przeciwnik zdążył wybudować już tyle rębaczy?!. Gra w sieci również nie wygląda kolorowo. Ulubioną taktyką większości graczy jest stawianie Bram Osnowy (działa jak teleport) za naszymi plecami (Eldarzy), monolitu blisko naszej bazy (Nekroni) lub spam mięsem po parudziesięciu sekundach gry, tak zwany rush. Co bystrzejsi gracze szybko podchwytują tę taktykę i używają jej, awansując na nooba lub fucking rushera.

Rasy

  • Kosmiczni Marines – fanatyczni wyznawcy paralityka, który kiedyś usiadł na tronie i już nie miał siły wstać, zwanego przez nich Imperatorem. Rekrutują się spośród osobników płci męskiej rasy aryjskiej. Uzbrojone oddziały Marines okresowo przemierzają galaktykę w poszukiwaniu nowych rekrutów, którym następnie robią pranie mózgu, kastrują oraz wsadzają w superciężki pancerz. Nie mają żadnych taktyk bitewnych, ponieważ wszystko co wystawią jest zwykle silniejsze od tego, czym aktualnie dysponuje przeciwnik i dlatego jest to idealna rasa dla n00bów.
  • Orkowie – spokojna, zielona rasa obcych starająca się żyć w pokoju, niestety są regularnie najeżdżani przez bojówki Kosmicznych Marines i przez nich dziesiątkowani. Do walki używają uzbrojenia pozostawionego przez zapominalskich Marines w zgrabionych przez nich orkowych wioskach bądż skonstruowanego ze złomu. Podstawowe rozkazy bojowe spisane patykiem na piasku przez głównego orkowego herszta, Gorgutza Miłego, brzmią "Biegnijcie naprzód chopaki, a potem zobaczymy" oraz "Przynieś więcej bimbru, konowale!". Pochodzą od grzybów i rozwijają się z zarodników.
  • Eldarowie - rasa wypasionych kosmicznych elfów w papierowych zbrojach. Ich taktyką jest zabudowywanie mapy swoimi domkami zwanymi bramami osnowy i liczenie na to, że przeciwnik znudzi się wybijaniem ich wszystkich i zrezygnuje z dalszej walki. Niektóre jednostki Eldarów dysponują mocami psychicznymi, które mogą wywołać epilepsję. Lubują się w wymyślaniu dwuznacznych tekstów takich jak: You can not imagine what we have seen with our eyes czy Look, it changes as I play.
  • Kosmiczni Marines Chaosu – bardziej inteligentni Kosmicznych Marines widząc bezsens w kulcie paralityka stworzyli odosobnioną grupę i odłączyli się od dawnego zakonu w poszukiwaniu nowej religii. Od wieków starają się oni przemówić swoim kosmicznym braciom do rozsądku, że imperator jest zwykłym połamańcem, który usiadł na tronie, jednak do przeciętnego Marinesa argument trafia najlepiej, jeżeli jest wystrzelony z boltera. Z tego powodu wywiązują się bratobójcze wojny między Marinesami a Marinesami Chaosu.
  • Gwardia Imperialna – rasa stworzona na podobieństwo armii radzieckiej. Podstawową jednostką jest gwardzista wyposażony w plastikowy nożyk, latarkę oraz wskaźnik laserowy będący jego główną bronią i pozwalający w rzadkich przypadkach oślepić wroga. Gwardziści padają często i gęsto, potrafią również umierać na stojąco. Komisarze, pilnujący porządku wśród gwardzistów, są często niezadowoleni z takiej postawy podwładnych, a ich niezadowolenie skutkuje odstrzeleniem najbliższego gwardzisty. To przypomina innym, którą stroną mają trzymać swoje latarki.
  • Nekroni – prastara rasa uśpiona przez miliony lat, obudzona za potrzebą wyjścia do łazienki. Po załatwieniu potrzeb Nekroni mieli nadzieję na przespanie kolejnych milionów lat, ale niestety budująca wszędzie bramy osnowy eldarska armia zdążyła im zabudować wejście do ich grobowca. Widząc to Nekroni zgodnie stwierdzili, że nie będą mogli spokojnie zasnąć dopóki istnieje w galaktyce jakiekolwiek życie i tak wyruszyli na misje totalnej eksterminacji. Nekroni to wytrzymałe roboty poruszających się z prędkością 1km na 1 nekrońską sekundę (nekrońska sekunda to odpowiednik 100 ziemskich lat). Ich najlepszą taktyką jest marsz w stronę wroga i likwidacja wszystkiego po drodze. Księgi Kosmicznych Marines opisujące taktyki walki z Nekronami sugerują, że oprócz naparzania z boltera, skuteczną taktyką jest po prostu ucieczka.
  • Tau – stosunkowo młoda rasa komunistów chcących wprowadzić komunizm w całej galaktyce pod pretekstem Większego dobra. Po części już im się to udało, gdyż podporządkowali sobie dwie rasy: Vespidy przypominające powiększone muchy oraz Krooty – wywodzące się od dinozaurów lub kurczaków prymitywy. Tau podzieleni są na cztery z założenia równe kasty, wyróżniają jednak podział na równych i równiejszych. Tau to zdolni wynalazcy, jako pierwsi zaczęli używać plazmy w celach militarnych. Ulubioną taktyką Tau jest wysyłanie z przodu Vespidów i Krootów na rzeź, by samemu ostrzelać wroga z wnętrza swojej odległej bazy. Krążą niepotwierdzone pogłoski, że Tau nie potrafią bić się wręcz, ale nie znalazła się jeszcze osoba, której udałoby się podejść wystarczająco blisko, aby to sprawdzić.
  • Siostry Bitwy – armia kobiet chcących dołączyć do Kosmicznych Marines w celu uwolnienia galaktyki od wszelkich przejawów odmienności. Marines nie zaakceptowali ich pomocy, gdyż jako eunuchy nie widzą potencjału militarnego kobiet. W dobie równouprawnienia Siostry założyły więc własny zakon, do którego rekrutują tylko dziewice i zakuwają je w żelazne nierdzewne pasy cnoty. W walce preferują one bronie obszarowe, takie jak miotacze ognia, do których obsługa nie wymaga popisywania się nadzwyczajną celnością. Są słabo skuteczne, gdyż przeciętny marines regeneruje się szybciej niż one zadają obrażenia.
  • Mroczni Eldarzy – odłam Eldarów preferujących odmienne taktyki wojenne od ich budujących bramy kuzynów. Zamiast Bram Osnowy budują... burdele (?), Mroczni często ruszają do walki naćpani, a już zawsze przynajmniej podchmieleni, używają różnorakich wynalazków niosących śmierć na setki sposobów. Wędrują po całej galaktyce zbierając niewolników, których później używają jako servicement.
  • Tyranidzi - głupie pradawne stworzenia wyglądające jak pająki z połamanymi nogami. Niektóre plują kwasem, niektóre są bardzo duże, niektóre wyglądają jak byś ćpał całą noc. Głównie prezentują jedną z gejowskich barw: złoty więc świetna rasa dla noobów i (oszczędzę już sobie tej nazwy). Można spotkać je w grze Dawn of War II jak i w grze Dawn of War I. A dlaczego akurat w I? Bo są cheaterzy którzy se ściągają mody. Ich główną strategią jest naparzanie ze wszystkiego co się ma w ryju. A kiedy odorem z paszczy przepędzą wszystkich ludzi i kiedy wszystkie pachnące kwiatki zdechną planeta zostaje martwa. Kiedy podejdą nieco bliżej wroga/sprzymierzeńca (dla nich bez różnicy) rozrywają go na kilka części. Z "Dowódcą" tyranidów garstka Gwardii Imperialnej nie ma szans. Mówi się "Tyranidzi - Pożeracze gówien" No bo to w końcu są jakieś żuki gnojaki.

Poziomy zaawansowania w Warhammer 40.000: Dawn of War

  • Brak gwiazdek – newbie lub pro z nowym kontem.
  • Jedna gwiazdka – słabszy gracz, liczy się od 20% wygranych.
  • Dwie gwiazdki – normalny gracz, pełno ich w grze. Liczy się od 40%.
  • Trzy gwiazdki – powód do dumy, niektórzy gracze płaczą, jak je stracą. Liczymy od 60%.
  • Cztery gwiazdki – super duper pro, który albo jest wymiataczem, albo noob baserem i comp stomperem. Nabija się od 70%.
  • Pięć gwiazdek – to już ludzie-legendy, którzy mają po tysiące gier, lub weterani z nowymi kontami. Liczone od 80%.
  • Sześć gwiazdek - tylko cheaterzy osiągają ten poziom. A dlaczego? Bo pro uczy się na błędach a cheater woli pójść na łatwiznę. Liczone od 100%

Superjednostki

W Warhammer 40k po wielogodzinnych wysiłkach można, poza zwykłym mięsem armatnim i troszkę mniej kamikadze oddziałami z limitami produkcji,stworzyć superjednostki. Posiadłszy takową gracz nie zdobywa jednak zbyt dużej przewagi, gdyż twórcy trzęsąc portki przed ujemnym handicapem w grze turniejowej nie obdarzyli je zbytnią siłą ognia.

  • Kapelan (Space Marines) - wujek Alfons, tatuś wszystkich tatusiów, dziadek wielka Pyta. Ten mający wiele ksywek eksterminator wszystkiego co wrogie i plugawe imperatorowi posiada nadprzyrodzone moce.

Dzięki potężnej psionicznej umiejętności "wycie jąder" potrafi spowolnić oddział wroga na tyle by zdążyli się do niego dobrać Szarzy Rycerze ze swoimi ostrymi jak maszynki Gillette kozikami. Co bardzo dziwne jego gęba została celowo nieoteksturowana przez twórców przez co wygląda na taką w stanie zaawansowanego rozkładu. Po białawym nalocie na pysku można wywnioskować, że w dzieciństwie przesadził z koką.

  • Drednot (Super-hiper-duper-super-dymo-mocni Pakerzy, czyt. Space Marines) - wielka maszyna krocząca, która spala i niszczy wszystko co napotka. Są dwie wersje drednota których nie wymienię. Podpowiem, że jeden z nich jest lepszy od drugiego. Wygląda trochę jak AT-ST ze star warsów. Tyle, że lepszy, bo rozgniata bardziej niż "Rozgniatacz" i kosi nie gorzej jak "Beneblade". Co jeszcze, można ich zrobić kilka.
  • Land Rider (u Kosmicznych Pakerów, czyt. Space Marines) – bryka spłodzona w stajni Kultu Maszyny. Gdy kierowca jest w centrum bombardowań i jest bliski śmierci, wciąga sobie dwa do trzech speedów i krzycząc coś o Duchu Maszyny, strzela na oślep.
  • Rozgniatacz (Orkowie) – kosmiczny nosorożcokrokodyl karmiony hormonami wieloryba. Charakteryzuje się huśtawkami nastrojów. Tratuje radośnie przeciwników jak i sojuszników. Pada po minucie ostrzału bardzo średniej armii.
  • Avathar Khain'a (Eldarowie) – znany jako Wcielenie nieżywego boga. Eldarzy wzywają go, gdy nie mają co robić z rekwizycją. Gość znany jest w całej „Spaczni” z tego, że za bardzo się napala i że jest w gorącej wodzie kąpany. Dobry do mielenia mięsa (czyt. Gwardzistów Imperialnych). Gdy noob zdecyduje się go wysłać do walki, pada po 5-7 minutach zmasowanego ostrzału.
  • Księcia Chaosu(Marines Chaosu) – transformacja Lorda Chaosu i chodź zbytnio nie wymiata, tak jak zresztą pozostali bohaterowie, to w wesołym rozpiździelcu przydaje się jego wytrzymałość i dwie nowe moce.
  • Baneblade (Gwardia Imprerjalna) – czołg powstały w warsztacie marsjańskim. Idealna maszynka do robienia tatara z orków, każdy noob buduje warsztat na obrzeżach bazy i wk..... (jest zdenerwowany) jak w 99% zaawansowaniu budowy rozwala go jakiś pro.
  • Krwiopijca (jeden z pomiotów Imperium) – gdy nie walczy, traci życie w dość znacznym tempie. Średnio zaawansowany gracz zwyczajnie ucieka do wieżyczek i czeka, aż ten padnie. Następnie wraca do radosnego rąbania nooba, który go wezwał, zamiast ładować w technologię. Wciąż jednak jest najbardziej opłacalną superjednostką.
  • Monolit (Nekroni) – kto nie marzył w dzieciństwie o przyczepie kempingowej wielkości biedronki z niosącym śmierć działem o gabarytach słonia w ciąży po obfitym obiedzie? Jeśli ty jesteś taka osobą, to boss Nekronów to spełnienie twoich marzeń – ta kosztująca absurdalną ilość surowców broń masowej zagłady potrafi jednym strzałem pozbawić bólu wszystkich opornych.
  • Zwiastun Nocy (Nekroni) – czyli kolejny stopień ewolucji Lorda Nekrofili. Tu z kolei, jak to u Nekronów bywa, wszystko jest na odwrót. Nie dość, że ten Żniwiarz z Czernobyla jest niezniszczalny, to jeszcze odebrane punkty HP leczą Lorda. Przemiana trwa na szczęście tylko sekundy, po czym kapturnik zmienia się z powrotem z „bezbronnego” władcę.
  • Knarlok Olbrzymi (Tau) – w walce jest w sumie średnim supportem – równie dobrze wystarczyłyby dwa oddziały dozbrojonych wojowników ovgnia. Po patchu stał się przewagą formy nad treścią w czystej postaci. Wygląda jak krzyżówka dinozaura z z innym dinozaurem tej samej płci.
  • Latający Burdel (Mroczni Eldarzy) – a czego innego można się było spodziewać po Mrocznych Eldarach. Na wyposażeniu ma 2 kobiety do towarzystwa, alfonsa na tronie i jego gwardię przyboczną. Statek posiada niszczycielski promień zagłady służący do likwidacji tych, którzy nie chcieli skorzystać z jego usług. Czyli wszystkich, oprócz wyżej wymienionej załogi.
  • Szarzy Rycerze (Space Marine) - Każdy ,,pro gamer" grając sm robi ten elitarny oddział. Inna i bardziej powszechna nazwa tego oddziału to ,,Szare Pedzie". Pochodzą z męskiego klasztoru "Kochających Inaczej" Uzbrojeni są w harcerskie scyzoryki o niebywałej ostrości. Ich cechą charakterystyczną są różowe króliczki na ramieniu lumpeksowej odzieży, którą noszą. Dzięki swojej nieludzkiej - nadludzkiej wytrzymałości potrafią rozwalić wszystko co się rusza łącznie z powietrzem. Ich niebywałą zaletą jest fakt, że podczas walki z nimi ich hp regeneruje się szybciej niż obrażenia jakie otrzymują. Wraz z alfonsem Kapelanem, który trzyma pieczę nad oddziałem( zazwyczaj za pomocą pejcza) tworzą chodzącą seksualną mieszankę wybuchową, która niejednego orka doprowadziła do nocnych polucji. Posiadają specjalną umiejętność (szybki gwałt) dzięki, której potrafią dosłownie w ciągu paru sekund znaleźć się przy wrogim oddziale i pozbawić go dziewictwa.

Ich olbrzymim atutem jest to, że ubrani są w prześwitujące jasne peleryny co obniża morale wroga.

Dowódcy w Warhammer 40.000: Dawn of War

Dotyczy „Dark Crusade, Winter Assult oraz Soulstorm”.

  • Brat Davian Thule – dowódca Space Marines. Koleś po wszystkich możliwych ulepszeniach jest w stanie sam jeden pokonać Krwiopijcę. Postrach i nadzieja noobów. Może dać rozkaz bombardowania, które odpowiednio zastosowane zmiata połowę armii wroga, lub własnej.
  • Herszt Gorgutz Wyrwiczerep – dowódca Orków, zielony analfabeta z rogami. Jego okrzyk sprawia, że inni zieloni analfabeci lepiej walczą.
  • Arcyprorokini Taldeer – dowódczyni Eldarów niecharakteryzująca się zbytnią krzepą, co skutecznie nadrabia skillami w magii. Nigdzie się nie rusza bez swojej Rady Proroków.
  • Czarny Apostoł Elifiasz Pogrobowiec – dowódca Marines Chaosu. Satanista z pociętą twarzą, nawala przeciwników dziwnym narzędziem przypominającym łapacz snów na kiju. Może zmienić się w diabła, który i tak pada po krótszym ostrzale. Czasem rzuca na ziemie takie śmieszne kółko z czaszkami, co wykrywa niewidzialnych.
  • Gubernator Lucas Aleksander – dowódca Gwardii Imperialnej. Koleś w pelerynie obwieszony medalami i uzbrojony w pazury podobne do tych od predatora. Posiada działko na jednej ręce i plastikowy pistolet do egzekucji. Gdy jest sam, każdy dowódca jest w stanie go pokonać, więc chodzi z obstawą. Może zamówić bombardowanie, które najlepiej sprawdziłoby się w podpalaniu grilla.
  • Lord Necronów – koleś ze stali, umarły władca Nekronów i skrajnie powolnej armii trupów z metalu. Każdy gracz może sam wyposażyć go w umiejętności takie, jakie mu się spodobają. Może na pewien czas zamienić się w śmierć z kosą. Nie lubi poziomek.
  • Shas'O Kais – dowódca Dominum Tau, kujon, który awansował na komandora, bo dobrze gapił się jak Kroty zabijają wroga za niego. Kompletny pacan w walce w ręcz, za to naparza z broni jak nikt inny, w dodatku lata i zakłada pułapki, które spowalniają przeciwnika.
  • Selena Agna - dowódca Sióstr Bitwy. Jest to... kobieta. Nooby uważają, że zrobić "babska" frakcję to niedopuszczalne posunięcie. Tak nie jest. Babki nieźle rżną jak orki i nieźle celują jak Marines. Jednak mają przerwy na kawę więc w czasie wielkiej jatki możemy się spodziewać po nich, że zwieją przed wrogiem i pójdą na herbatkę do Hani. Dowódca nieźle ich mobilizuje...
  • Archont Tahril - mroczny dowódca Mrocznych Eldarów, który jest psychicznie chory. Nosi wielką czapkę i uważa się za dresiarza. Jego armie są szybkie jak... no, są szybsze niż Nekroni. Podobnie jak dowódca Gwardii, nigdzie się nie rusza bez obstawy.
  • Tyranidzi - te mada facki mają dowódcę?!

Typy charakterologiczne graczy

  • Rusher – gracz wybierający najczęściej Tau, rzadziej spotykany jako Eldar lub Marines. Rozgrywka w jego wydaniu polega na wpisywaniu cheatu (ponoć) na 1 rekwizycję, w ten sposób zdobywając wystarczającą jej liczbę, by zaspamować wroga swoimi jednostkami już po paru sekundach gry. Ulubione cele rushera to Chaos, Marines, Nekroni, niekiedy i Tau. Jego ulubionymi grami komputerowymi są gry z serii „mistrz klawiatury”, aby efektywniej wpisywać cheata na rekwizycję. Trzecia, po noobach i teacherach, społeczność graczy.
  • Newbie – początkujący gracz, który myśli, że jest wymiataczem, bo wygrał n–gier z kompem. Zazwyczaj jest Turtlerem i posiada kilka cech nooba, ale odznacza się wyższą jak na gracza kulturą, ale to i tak nic, bo są tylko pokarmem dla pro. Łatwo go rozpoznać: Gdy wchodzi do gry, od razu daje zgodę na grę nawet, jeśli miałby grać przeciwko samym pięciogwiazdkowcom.
  • Noob – posiada tak wysoki zmysł strategiczny i moce psychotroniczne, że potrafi pozyskiwać zasoby z powietrza i sprawiać, że przeciwnik wygrywa, chociaż wojska nooba nawet nie ruszyły się z bazy.
  • Turtler – obwarowuje się wieżyczkami wokoło swej bazy, siedząc w niej trusiem. Po ufortyfikowaniu się jak linia Maginota ignoruje prośby sojuszników o wsparcie ogniowe. Zostając sam na placu boju kontra 3 przeciwników najpierw śmieje się, że nie mogą przełamać jego obrony, potem po jej przełamaniu wyzywa wszystkich od oszustów.
  • Techer – potrafi siłą umysłu sprawić, że przeciwnik będzie spokojnie czekał, aż on zdobędzie najlepsze jednostki i zacznie nimi walczyć. 90% wszystkich techerów gra GI i Marines.
  • Flooder – gracz o wyjątkowym potencjale mentalnym i szybkiej dłoni. Gra w jego wydaniu ma za zadanie obciążyć pamięć RAM komputerów przeciwników do tego stopnia, że nie będą w stanie dalej stawiać oporu. Wybiera on sobie ulubioną jednostkę (która odziwo zawsze jest tą najtańszą) po czym klika na jej ikonce prawym przyciskiem myszy (nieskończona produkcja). Flooder nie używa grupowania oddziałów ni również innych przydatnych skrótów klawiszowych. Potrafi obsłużyć 12 oddziałów kultystów wydając każdemu oddzielny rozkaz w ciągu pół sekundy używając tylko myszki (mimo, że maksymalnie można osiągnąć 10 oddziałów). Jedyny warunek by nim zostać to 4096 megabajtów ram-u.
  • Noob-basher – osobnik posiadający straty bliskie 90% i wyrzucający z serwera tych, którzy są jego niegodni (ale tylko, jeśli są w przeciwnej drużynie) i mają przynajmniej jedną wygraną walkę.
  • Comp Stomper – druga z form ewolucji nooba. Podobnie jak poprzednia, ma straty bliskie 90%. Zazwyczaj zakłada grę, w której 7 graczy musi pokonać jeden komputer na niskim poziomie trudności.
  • Pro – gracz powszechnie uważany za (niepotrzebne skreślić) nooba, cheatera, masona, rushera, chama, debila, ch** (najczęściej w formie przez h), idiotę. Mimo, że nie ma 10 jednostek tego samego typu i najlepszych jednostek w 5 min gry, zawsze wygrywa, niezależnie z którym z poprzednich osobników gra. Nie wiadomo czemu pojazdy jego przeciwnika przestają się ruszać, podczas gdy zwykła piechota je niszczy. Również jeden skład Marines pro jest 2 razy lepszy od 5 składów nooba.

Dodatki

Gra skutecznie rozpowszechniała poglądy rasistowskie (Śmierć obcym!) oraz hasła religijne (Oczyść niewiernych, spal heretyka, zabij mutanta), dzięki temu doczekała się aż trzech dodatków:

  • Winter Assault – dodatek fundowany przez rząd USA miał na celu ośmieszenie Armii Radzieckiej poprzez wprowadzenie nowej rasy zwanej Gwardią Imperialną z nią utożsamianej. Ponadto krajobrazy zimowej ofensywy przynoszą na myśl mroźne pola Sybiru.
  • Dark Crusade – jak sama nazwa wskazuje, dodatek pozwala na przeniesienie się w mroczne wieki i poprowadzeniu krucjaty w celu wprowadzenia jedynej i słusznej wiary.
  • Soulstorm - ostatni dodatek, stworzony pod naporem żądnych krwi fanów serii. Fani chcieli powyrzynać się występującą w figurkowym odpowiedniku gry rasą genetycznie zmodyfikowanych robaków zwanych Tyranidami, jednak twórcom nie chciało się pracować nad całkowicie nową rasą, więc zamiast tego pozbierali trochę już istniejących modeli i animacji i stworzyli dwie inne rasy.

Mody

Jest kilka modyfikacji, które dodają nową rasę lub zmieniają istniejące, jednak jest to rozrywka tylko dla pojedynczego gracza, bo w multi mało kto bawi się modami.

  • Tyranid mod – dodaje Tyranidów, czyli tę rasę, której twórcy nie chcieli stworzyć w „Soulstormie”. Robaki, zmutowane jaszczurki i inne tego typu rzeczy. Jeśli chodzi o limity jednostek... raj dla ruschera.

Skoro o zmutowane robaki, to i broń nie może być inna, więc mamy tu jakieś oślizgłe rozbryzgiwacze robaków, jakieś kwasy oraz zwykłe zęby i pazury. Zupełne przeciwieństwo Necronów, bo ci mają tyko energię i z życiem nie mają nic wspólnego oprócz jego odbierania, a Tyranidzi są aż nazbyt żywi i mają tylko rekwizycje.

  • Dawn of Steel – dodaje jedną z odmian gwardii imperialnej – Stalowy Legion z planety Armageddon. Więcej pojazdów i słabsza piechota niż w gwardii. Oparci prawie całkowicie o czołgi i pojazdy, z których większość jest wariantem tych z gwardii. Mogą zrobić desant czołgami, co powoduje u noobów padaczkę i ślinotok.

Filozofia jednostek

Oczywiście nie można się spodziewać, że jednostki giną za nas, bo lubią. Musi być jakaś siła, która popycha pospolitych orków do sprintu na 100 metrów w kierunku boltera. Czasem jest to... drugi bolter za plecami, czasem jednak fanatyczny dowódca praktycznie nie parzący w którą stronę celuje wyśpiewując litanię do ojca Rydzyka lub inne równie potężne zaklęcie. Oto niektóre z tekstów, które upodobali sobie ci psychopaci:

  • I will destroy their minds and burn their bodies (zniszczę ich umysły i spalę ich ciała) - Kronikarz (Kosmiczni Marines)
  • It is better to die for the Emperor than live for yourself (lepiej umrzeć za Imperatora niż żyć dla siebie) - Drednot (Kosmiczni Marines)
  • Blood... Blood... Blood... BLOOD!!! (Domyśl się...) - Berserkerzy Khorna (Chaos)
  • For every one of us who falls, ten more shall take his place! (Na każdego z nas który padnie, dziesięciu innych zajmie jego miejsce) - Gwardziści Imperialni
  • Bring enemies... NOW! (Przyprowadź wrógów, JUŻ!) - Avatar Khaine'a (Eldarzy)
  • We got the... thing! (Mamy to... coś!) - Ogryni (Gwardia Imperialna)
  • Green is best! / Big is best! (Zielone/Duże być najlepsze!) - 3/4 orków (Zieloni)
  • Move it, move it! Make up your mind already! (No dalej, no dalej! Namyśl się wreszcie!) - Orkowie
  • We stand fighting, but what we do best, is we die standing. (Stoimy i walczymy, ale najlepiej umieramy stojąc) - Generał Imperialny (Pod koniec kampani Winter Assault, Gwardia imperialna)
  • Death to the False Emperor! (Śmierć fałszywemu Imperatorowi!) - Marine Chaosu
  • For the greater good! (Za większe dobro) - większość jednostek Tau
  • Who's ready for surgery?! (Kto jest gotowy na operację?!) - Konował (Orkowie)
  • We are your favorites, are we not? (Jesteśmy twoimi ulubieńcami, czyż nie?) - Kultyści (Chaos)
  • I love to share blood. (Uwielbiam rozlewać krew.) - Archont (Mroczni Eldarzy)
  • For the Emperor! (Dla Imperatora!) - Większość jednostek piechoty Kosmicznych Marines

Noob w Warhammer 40.000: Dawn of War

  • Zastanawia się, czemu Nekroni nie mają rekwizycji.
  • Robi rush kultystami na siedlisko orków krzycząc: ,, jak fajnie zdychają"
  • Grając chaosem ma t3 po 30 minutach
  • Jak gra SM to techuje na pałę do gk myśląc, że tylko dzięki nim wygra grę
  • Buduje wieżyczki w jednym miejscu przy bazie, zostawiając samym sobie swoje punkty strategiczne.
  • Przejmuje tylko punkty, które są tuż przy głównym budynku i nie stawia na nich posterunku.
  • Gdy jeden z graczy wyśle całą armię na jego bazę, wysyła naprzeciw piechotę do walki na dystans.
  • Grając Nekronami pyta się, dlaczego żadna z jego jednostek nie może przejmować punktów strategicznych.
  • Rozmawia z sojusznikiem przez chat ogólny.
  • Nie może znaleźć swoich jednostek z infiltracją.
  • Wystrzeliwuje rakiety Skyray'a w swoją piechotę tłumacząc, że „leczy ich czarem obszarowym”.
  • Gdy wróg atakuje niewidzialną piechotą, a jego odziały giną, idzie z nimi w inne miejsce, bo coś jest nie tak, bug może jakiś?
  • Grając imperialną gwardią zostawia swoją bazę, po czym stawia 5x koszary u swojego sojusznika dookoła jego bazy i się dziwi, że nie ma rekwizycji pisząc dajcie rekwy.
  • Ochoczo wysyła Wojowników Ognia do szarży czy Szturmowców do walki na dystans.
  • Na początku gry Orkami robi tylko jeden oddział rębaczy, uzupełnia go i uzbraja na maksa. Dziwi się, dlaczego ginie po 5 sekundach walki z mocniejszymi przeciwnikami.
  • Grając Eldarami nie robi Banshee, bo baby nie umieją walczyć.
  • Rekrutuje tylko jednostki przeciwpancerne (Pancerwały, Marines z wyrzutniami rakiet czy Pancerfury) i uważa, że są zabójcze na piechotę, bo ją przewraca.
  • Nie można przez niego rozpocząć gry, bo nie potrafi na ekranie ustawień znaleźć przycisku potwierdzenia. Popędzany i pouczany przez co bardziej zniecierpliwionych (lub litościwych) graczy wyzywa cały świat od lamerów czy noobów .
  • Gdy (w końcu) stworzy Awatara lub Krwiopijcę, trzyma go z dala od wszelkich walk, bo nie chce go stracić. Niedługo po wystawieniu Krwiopijca ginie (traci HP kiedy nie walczy, leczy się walcząc), a on wyzywa przeciwnika od cziteruf (nawet jak gra z komputerem).
  • Pojęcie zrzutu na pole bitwy jednostek nie figuruje w jego słowniku.
  • Po półgodzinnej grze udaje mu się zrekrutować upragnionego Krwiopijca, po czym oddelegowuje go do obrony bazy. Po kilku minutach ze łzami w oczach stwierdza, że krwiopijca mi uciekł.
  • Rozgrywkę na „quick starcie” zaczyna od zbudowania kilku generatorów plazmowych.
  • Gra pojedynki 1 vs 1 na szybkim rozpoczęciu na mapie Raj, po czym bierze Tau i pisze ale nie atakujmy się przez 20 min żeby była duża bitwa.
  • Nigdy nie robi drużyny ciężkich broni, bo nie wie jak ją postawić.
  • Wysyła rozdzieraczy do bazy wroga na piechtę zamiast zrobić desant. Po nieudanym ataku desantem owych jednostek każe im wycofywać się do bazy zamiast użyć zdolności „przywołania” (rozdzieracze są masakrycznie wolne).
  • Jeśli noob lepiej (jak na nooba) zna grę, ochoczo wysyła desant nie wiedząc, że można uzupełnić go wcześniej o broń i ludzi.
  • Bierze mapę „do wyłomu” po czym razem ze swoim sojusznikiem-noobem zabudowuje wjazd wieżyczkami, a mimo to zostaje rozwalony np. z desantu.
  • Zakupuje w Otchłanii Demonów Krwiopijcę i dziwi się, że nie pojawia się przed budynkiem
  • Krwiopijcę zostawia zawsze w bazie i dziwi się, że nie ma go, gdy jest potrzebny
  • Dziwi się, że Wojownicy Nekronów nie zajmują punktów strategicznych
  • Grając w potyczkę w trybie ,,Zabójstwo" klika na swego bohatera i klika delete.
  • nie werbuje Knarloka Olbrzymiego grając Tau, bo jest brzydki i mu śmierdzi z japy
  • w malarzu armii maluje każdą frakcję na tęczowy gejowski i jako herb daje zawsze serduszko
  • zawsze gra Eldarami, po Wyjące Banshee są ładne i seksowne jak Doda
  • zamiast zrobić dwa Leman Russy, robi Chimer ile wlezie, bo "szkoda mi miejsca na dwa czołgi jak moge mieć dziesienć, i to z działkami laserowymi!"
  • jak gra z chaosem, to nie robi Grey Knightów, bo woli dorobić Scoutów
  • gra TYLKO Scoutami, bo "majom snajperki, no nie?"
  • jak gra Nekronami to jara się, że Lord i Pająki wstają z ziemi
  • zamiast teleportować Monolit wlecze go przez całą mapę
  • niszczy posterunki, ale nie zajmuje - czy choćby nie neutralizuje - flag
  • robi Avatara Khain'a, bo fajnie płonie
  • mówi, że zna czity na to, żeby mieć posterunki Kayuon i Mon'tka jednocześnie
  • rzuca się Mistrzem zakonu na armie wroga, bo w na stronie Games Workshop przeczytał, że "Space Marine is worth of two or three skilled warriors in battle"
  • Jako Orkowie buduje dużo budowniczych i posyła ich do walki "bo morzna miec durzo naras!!!111"
  • dziwi się że przegrał w trybie "zdobądź i utrzymaj" grając Nekronami
  • grając Chaosem gra tylko Kultystami bo "majom fajne żeczy na plecach"
  • gdy wybrał posterunek Mon'tka dziwi się że nie można wybudować Krootoxa
  • buduje Monolit i gdy ma do pokonania jakiś mur, ścianę itp. to zamiast go teleportować jedzie nim dookoła
  • w Malarzu Armii zawsze koloruje SM na czarno-czerwono i daje nazwę "dark knajst" lub "super łoriors"
  • gra Eladarmi bo mają "kaloryfery" na pancerzu
  • goni Ścigacze Landa wojownikami Nekronów
  • robi 10 oddziałów Raptorów lub Szturmowych Marines i ustawia tryb "walka z dystansu"
  • grając Gwardią Imperialną buduje 1 oddział i atakuje nim Wojowników Ognia
  • nie buduje Arlekina bo "wyglonda jak pedau"
  • nie buduje Mekaniaka bo "jezd gróby"
  • dziwi się gdy jego 2 oddziały Gwardzistów giną po spotkaniu z Plugawicielem
  • maluje Chaos na czarno i daję mu nazwę "czarni łofcy" lub "jeśdźcy śmierdzi"
  • uważa, że budynki u SM budowane są na zasadzie bombardowania, więc od czasu do czasu rzuca zbrojownią w jednostki wroga
  • na multi używa tekstów: "ejj bedziemy mieli sojuszz??", A kiedy jest jeszcze 7 innych graczy, liczących na fajną zabawę, n00b piszę bez przerwy: "NIE ATAckujmy sie ok????????" a kiedy go rozwalimy wyzywa nas od "czteruw!!!11one"
  • chwali się przed pro: "nie wyrgasz ze mna bo mam poradnik do down of wora" a kiedy go pro go rozwala noob wyzywa go od "cziteruw!!1", oczywiście po takiej walce noob zrywa swój poradnik na strzępy, wrzuca do kibla i spuszcza wodę
  • nooby nigdy nie wybierają: Nekronów "bo to som trópy kture nie potrafia sie bici", Sióstr Bitwy "som to bAbY no nie???" i Chaosem "bo to som psyho-paci!!1"
  • oczywiście jak już zdaży się, że noob wybierze np. Siostry Bitwy specjalnie gra nimi beznadziejnie, żeby pokazać, że są słabe (a nie są)
  • Grając Gwardią Imperialną na multi maluje ich na różowo-żółto-niebieski kolor
  • myśli, że Drednoty potrafią zajmować pkt. strategiczne bo "pżecierz oni som takie duźi i silni i nie potrawia pżejmowac pkt strt!!!11oneone"
  • nie buduje budynków które ożywiają Nekronów no bo "po com?!?!?! i tak jeste m najlepszy!!!!!!!11one"
  • gdy walczy z Dominium Tau na terenie w którym pada desz jest podniecony bo: "bo zmoknom i nie bedom walcyli ze mnom!! muahahamuahah!!!!!!!1111oneoneone"
  • Gdy w multi wysyła 1 oddział Gwardzistów do ataku na bazę wroga, gdy przegrywa tłumaczy się dwoma sposobami. 1) "ale z cie cziter!!1" lub 2) "jestem chardcore m!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!111111111111oneoneone"
  • zawsze swoją Gwardię Honorową wysyła gdzieś w odległe miejsce na mapie żeby: "nie ómarly!!"

Prawa Murphi'ego w Warhammer 40.000: Dawn of War

  • Staraj się wyglądać niepozornie – może przeciwnik ma mało jednostek.
  • Ogień wspierający nie wspiera.
  • Ogień zaporowy to nie zapora.
  • Ogień zaporowy jest skuteczny jedynie, gdy jest stosowany na opuszczone pozycje.
  • Problem z najprostszą drogą odwrotu jest taki, że przeciwnik zdążył ją obstawić elitarnymi jednostkami.
  • Nie ściągaj na siebie ognia, to denerwuje sąsiadów w bazie (chyba, że jesteś GI).
  • Jeśli przeciwnikowi trudno jest wejść do twojej bazy, to tobie trudno jest wyjść.
  • Im dłużej tworzyłeś z sojusznikiem taktykę, tym szybciej weźmie ona w łeb.
  • Wróg zaatakuje zawsze miejsce, gdzie nie ma wieżyczek.
  • Orkowa bomba palnikowa wybuchnie zawsze wtedy, gdy wokół niej jest najwięcej twoich żołnierzy.
  • Najczęściej lagują gry z najmniejszym pingiem.
  • Po ustawieniu znacznika ataku, atak obszarowy przestaje być twoim przyjacielem.
  • Jeśli coś ci się nie udaje za pierwszym razem – poproś o wsparcie sojusznika.
  • Twoja artyleria wystrzeli, jak tylko z pola ostrzału zniknie cała piechota i pojazdy wroga.
  • Jeśli coś jest głupie, ale działa, to nie jest głupie.
  • Jeśli myślisz, że masz dużą armię, wróg będzie mieć większą.
  • Drużyna ciężkich broni rozstawi się właśnie tam, gdzie jej nie potrzebujesz.
  • Jeśli przeciwnik ustawi losową rasę, to wylosuje się właśnie rasa, z którą masz najwięcej problemów.
  • Gdy sądzisz, że wszystko idzie zgodnie z planem, lagi wykopią twojego sojusznika.
  • Im dłużej czekałeś na n-gwiazdek, tym więcej gier przegrasz i stracisz swój wymarzony lvl.
  • Prawa Murphy'ego sprawdzają się w najmniej spodziewanym momencie.