Fortyfikacja

Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru

Szablon:Twszystkie te rzeczy, które najprościej mówiąc, mają obrońców zatrzymać w środku, a wroga na zewnątrz (w kilku skrajnych przypadkach na odwrót). Jednym z najwcześniejszych typów fortyfikacji było wysokie drzewo, z którego można było zrzucać ciężkie przedmioty na czające się u dołu głodne drapieżniki lub wrogi klan próbujący posuwać się do góry. Z biegiem czasu okazało się, że tworzenie cywilizacji na drzewie jest nieco trudne, więc z wykorzystaniem całkiem nowo nabytego dużego mózgu zaczęto wymyślać coraz nowocześniejsze systemy obronne, na rowie i wale poczynając, a na metodzie „najlepszą obroną jest atak” kończąc.

Elementy fortyfikacji

Barykada

Celowo ułożona lub przypadkowo powstała kupa rupieci wyniesionych z domu na ulicę. Barykadę przypadkową można poznać po tym, że nikt nie przyznaje się do jej zbudowania i nikt właściwie nie jest zainteresowany jej obroną. Zwykle zostaje szybko usunięta na koszt władz. Barykada właściwa (celowa) posiada na szczycie osobnika wymachującego sztandarem i śpiewającego pieśni patriotyczne. Budowana jest zwykle w poprzek ulicy, choć zdarzały się przypadki, że wzdłuż i w formie interesującego labiryntu. Ma na celu zagrodzenie drogi przeciwnikowi, który jest na bakier z topografią miasta i nie zna tych wszystkich bocznych uliczek, którymi dałoby się zaatakować z zaskoczenia. W przeciwieństwie do barykady przypadkowej może składać się również z całkiem nowych elementów umeblowania, co wzmaga determinację obrońców, a walka o barykadę (również pomiędzy obrońcami) trwa do czasu jej całkowitego rozebrania lub pozostawienia rzeczy nikomu nieprzydatnych. W sytuacji, gdy przeciwnik dysponuje 50 tonowymi czołgami, barykada zyskuje miano „forty-FIKCJI”

Baszta

Unowocześniona forma drzewa, na który wdrapywali się nasi przodkowie szukając schronienia. Baszta zarówno z zewnątrz jak i środku wygląda jak wieża. Na szczycie baszty mogą występować blanki zawinięte w kółko albo w kwadrat. Typowa baszta znajdowała się w obrębie muru obronnego, co pozwalało załodze wieży obrzucić wroga czymś ciężkim, np. ciężkim spojrzeniem, a jeśli to nie pomagało, to czymś jeszcze cięższym. Rzucano wówczas ciężkimi dowcipami, obelgami i ciężkim zapaleniem wyrostka robaczkowego. Po tym zwykle przychodziła kolej na metale ciężkie, podgrzany olej ciężki (powodujący ciężkie poparzenia) oraz ciężkie kamienie i obluzowane elementy baszty. W skrajnych przypadkach posuwano się się do obrzucenia wroga 2-miesięczną sałatką śledziową, jednak proceder ten został surowo potępiony przez Kościół Katolicki jako niegodny chrześcijańskiego rycerza. W baszcie występowały również otwory szczalnicze, umożliwiające sikanie na wroga.

Fosa

Zwykły rów, wypełniony wodą lub nie, dookoła zamku lub innego zabytku. W trakcie szturmu fosa służyła atakującym do wpadania do niej ku uciesze obrońców. W czasach pokoju fosa wypełniona wodą mogła pełnić funkcję higieniczno-rekreacyjną.

Blanki (Krenelaż)

Wystające u góry kawałki muru obronnego. W blankach występują kawałki wyższe i kawałki niższe. Za kawałkiem wyższym można się było ukryć (w czasie ataku lub zabawy w chowanego), a zza kawałku niższego można było wypaść do fosy (jeśli była) albo prowadzić korespondencję z wrogiem za pomocą łuku lub innej broni balistycznej.

Okop

Zwykły rów, po deszczu zwykle wypełniony wodą. W odróżnieniu od fosy okopy były wykopywane nawet bardzo daleko od zamków, a nawet w czasach, kiedy zamki przestały już być potrzebne. Inaczej, niż w przypadku fosy, w trakcie działań ofensywnych wroga lepiej było siedzieć w środku niż poza nim. W okopach można zbudować drewniane schrony, w których po umieszczeniu stolika z mapą, metalowego kubka z kawą, lampy naftowej, radiotelegrafisty i oficera można urządzić stanowisko dowodzenia. Ale nie trzeba. Swoją złotą erę okopy przeżywały w trakcie I wojny światowej, kiedy to okopy przyjmowały wyjątkowo rozległe i zawiłe kształty. Wielu żołnierzu zgubiło się w nich i wróciło do domu długo po zakończeniu wojny.

Wał

Wał jest jest rodzajem umocnienia zbudowanego z ziemi, ot taka uboga wersja muru. Budowany po to, żeby wróg miał pod górkę, a obrońcy w trakcie wycofywania z górki. Ze szczytu wału można było pokazać przeciwnikowi „wała” (tzw. gest Kozakiewicza), a na porośniętym trawą zboczu paść wałachy.

Wilcze doły (czyli podwójna niespodzianka)

Zamaskowane dziury w ziemi, często wypełnionej gównem, również do wpadania atakujących. Pierwszą niespodzianką był fakt odkrycia dołu poprzez wpadnięcie do niego, drugą niespodzianką było odnalezienie na dnie dołu sterczących zaostrzonych pali. Wielu średniowiecznych wojaków dokonywało żywota w takich dołach z wyrazem zaskoczenia na twarzy. Jeśli mimo wszystko wojak nie był dość zaskoczony, można go było potraktować czymś ciężkim lub ostrym od góry.