Per Gessle
Per Gessle (ur. w Halmstad w Szwecji, poszukiwania miasta na mapie trwa) – bardzo dawno temu, szwedzki milioner, a także wokalista i członek grup takich jak Gyllene Tider (czyt. jelenie tyłem) i Roxette. Klasyfikowany również jako gitarzysta, choć ostatnio toczy się o to zażarta dyskusja, jakoby naciskał więcej niż jedną strunę tylko wtedy, gdy techniczny w porę zdąży odłączyć kabel.
Kariera
Per ma na swoim koncie miliony osiągnięć (w przeliczeniu na USD). Kiedyś robił za etatowego złotowłosego cherubina w swoim zespole Gyllene Tider, (alias jelenie tyłem), uważanym przez Darwina za brakujące ogniwo ewolucyjne pomiędzy The Beatles a Tokio Hotel. Niestety, gdy ukończył 25 lat, nastoletnim Szwedkom ani się śniło dalej sikać w majtki na widok takiego seniora. Per postanowił więc zostać artystą. W tym celu napisał kilka ładnych, romantycznych rymowanek, okrasił to trzyakordową muzyką i wydał album o intrygującym tytule Per Gessle. Jak to z prawdziwymi dziełami sztuki bywa, nic na nim nie zarobił. Chcąc uzbierać na nowiutkiego Harley'a Davidsona, skrzyknął na piwo dawnych członków Gyllene Tider i swoją przyjaciółkę, wokalistkę Marie Fredriksson, którzy z nudów i chwilowego sezonu ogórkowego zgodzili się nagrać z nim, pod szyldem Roxette, płytę „Perły Namiętności”.
Po sukcesie płyty w Chinach i Szanghaju, Per kupił sobie w Baltonie za zarobione dolary nie tylko wymarzonego Harley'a, ale jeszcze i na Wartburga mu starczyło. Ze złotowłosego cherubina przeistoczył się w czarnowłosy mop, poobwieszał się łańcuchami, uwiódł panu Nordinowi córkę, a potem żyli długo i szczęśliwie, rozmnażając siebie (syn Gabriel-Tytus-Romek-i A'Tomek, ach, te długie, szwedzkie imiona!) i dolary.
Dokonania artystyczne
Per nagrał zasadniczo wiele utworów, które podbiły wszystkie szwedzkie remizy. Pierwszy z nich – Flickorna pa TV 2 stał się przebojem głównie dlatego, iż był B-sidem innego singla, który zupełnie nie nadawał się do słuchania. Skonsternowani DJ-e radiowi, odwracali jak najszybciej winyl na drugą stronę. W ten oto sposób ten głęboki utwór o dylematach masturbacyjnych młodego widza szwedzkiej Dwójki, stał się pierwszym hitem. Dalej było już z górki. Swój największy w historii boom demograficzny Szwedzi ponoć zawdzięczają piosenkom Nar vi tva blir en i Can you touch me?, których tekst zawierał streszczoną wersję Kamasutry dla początkujących. Iluż nowych obywateli zostało spłodzonych w stogach siana, w stodołach czy w miejskich szaletach, przy dźwiękach hitów Jeleni Tyłem, dobiegających z tranzystorów!
Mając takie wzięcie w klimatach rocka odpustowo-jarmarcznego, Per napisał dzieło swego życia – Sommartider. Do dziś jest to utwór jednoczący wszystkie pokolenia Szwedów. Dzieci w szkołach są zmuszane do śpiewania go na apelach z okazji zakończenia roku szkolnego. Ich tatusiowie, a nierzadko i dziadkowie, również lubią go sobie odśpiewać po pijanemu, na zakończenie Długiej Nocy Alkoholowej, która w Szwecji wypada codziennie w okresie letnio-urlopowym.
- Tłumaczenie tekstu Sommartider na język polski:
- Letni czas, hej hej letni czas
- Daj swą żądzę, daj mi swą d..., tfu! rękę!
- Daj mi wszystko co chcesz i wszystko, co możesz...
Podobno w komitecie ds. Nagrody Nobla rozważano, czy Per Gessle powinien za teksty promujące prokreację i zwiększające przyrost naturalny dostać Pokojową Nagrodę Nobla, lub chociaż Nobla Literackiego. Niestety, Wałęsa i Szymborska go wygryźli.
Ciekawostki
Per ma, prócz zarabiania pieniędzy, inne rozliczne hobby, min. kolekcjonowanie win i pereł motoryzacji.Utarło się, że przy każdej złotej płycie obala jedną butelkę wina i dokonuje zakupu jednego motocyklu, zaś w przypadku płyty platynowej – obala cały bukłak wina i dokonuje zakupu samochodu.Jego kolekcja prócz słynnego pierwszego Harleya-Davidsona, zawiera takie okazy jak: Iż, Żbik, Komar, Jawa, a także Wartburg, Fiat 126p, Polonez, a nawet półciężarówka typu Żuk którą wybrał na koncert do Chin. Właściciele okolicznych skupów złomu, szacują wartość tej kolekcji na jakieś 20 mln. USD (ok. 2000 USD za tonę surowca).