NonNews:Inwazja kosmicznych śmieci

Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru
Wersja z dnia 15:53, 7 paź 2011 autorstwa Jurek10 (dyskusja • edycje) (Przywrócono przedostatnią wersję, jej autor to Jurek10. Ofiarą rewertu jest 89.74.210.122.)

4 września 2011 r.

Debata środowisk ambientowych nad nowym zagrożeniem

Czy narzekasz na nadmiar wolnego czasu? Twoja żona upija się do nieprzytomności, biję cię i chodzi grać w karty z koleżankami? Nie przejmuj się, oni nie dadzą ci się nudzić? Kto? Oczywiście amerykańscy naukowcy, którzy i tym razem zadbali, byś się nie zesrał z przysłowiowych nudów. O czym donieśli tym razem? O śmieciach w kosmosie.

Leciałem na miotle po mleko dla dzieci, gdy bezczelnie oberwałem w ryja kluczem. - donosi pan Abdul, na co dzień mieszkaniec Jemenu. – Jakim kluczem? – zapytała nasza redakcja. – Oczywiście kluczem nasadowym 1/2 wraz z kompletem nasadek przelotowych z grzechotką. – kontynuuje Arab. My od dawna nie mamy w naszym kraju takich kluczy, tradycja muzułmańska każe mężczyźnie drzeć pysk do skutku i otwierać drzwi kluczem basowym. – dodaje na zakończenie.

Sprawę z naukowego punktu widzenia tłumaczy prof. Aleksander Wolszczan, światowej sławy astronom:

Hę... To węglik krzemu – odpowiada po chwili zadumy. Mówiąc prościej, trichloro-1κCl,3κ2Clheptahydrydodimetylo-4κ2 C-pentakrzem zmieszał się z białkiem C132983H211861N3614940883S69. Jak łatwo policzyć chybcikiem, to drugie zawiera 361 149 atomów azotu, a wtedy na łeb może spaść może nawet kredens.

Do skandalu doszło na Węgrzech. Młoda matka z dzieckiem odwiedzając budapesztańskie oceanarium była świadkiem, jak do zbiornika z delfinami wleciał wcześniej rozrywając dach wielki wibrator. Inteligentne ponoć zwierzęta tym razem kompletnie ocipiały. Pracownik oceanarium mówi od siebie tylko tyle:

Do zdarzenia faktycznie doszło. Przepraszamy młodą mamę, jednocześnie potępiamy marnotrawstwo NASA. Po wyłowieniu i lekkim oczyszczeniu urządzenia jedna z naszych najbardziej doświadczonych pracownic orzekła, iż było ono całkowicie sprawny.

Kosmiczne śmieci wcale nie muszą spadać, by utrudnić życie ludziom. Wystarczy zmienione pole elektromagnetyczne. Przekonał się o tym jeden z legendarnych wykonawców alternatywnej sceny ambientowej Nuzemi, który nie może od pewnego czasu nagrywać już swoich występów na Nokię. – Wyjęcie karty SIM, a następnie włożenie jej ponownie w ogóle nic nie pomaga! – skarży się. Na szczęście grupa wiernych fanów artysty zgromadzona na portalu last.fm zdołała pomóc robiąc spektakularną zrzutkę na Nokię 3210, by Nuzemi znów mógł czarować miejskie domy kultury jak dawniej.

Tymczasem nieopodal rosyjskiego Jakucka do domu wdarł się niezamaskowany satelita Kosmos 2251 i poleciał gdzieś dalej. – To było niesamowite. – mówi nam pan Władimir – mieszkaniec chatki. Czy dach mocno ucierpiał? – spytaliśmy troskliwie. Chuj z dachem panie, w telewizorze nagle wszystko przeskoczyło i Struś pędziwiatr zaczął gonić wilka.

Amerykanie podsumowują: jest mały nieporządek w kosmosie, a jedna z kosmonautek zgubiła biustonosz, spodziewamy się, że spadł on niedaleko Iranu. Prosimy prezydenta Ahmadineżada oraz całe społeczeństwo Islamskiej Republiki Iranu, by oddało nam stanik.

Źródło

  • Gazeta Wyborcza, „Kosmos w śmieciach”, 3–4 września 2011 r.