Koszalin
Koszalin – Potęga turystyczna przez wzgląd na łatwy dostęp do morza, oddalonego o zaledwie 2,5 km.
Lokalizacja
Miasto to jest położone hen za morenami i lasami, w centrum wsi Polski. Próba przejechania z Koszalina do Mielna w sezonie trwa nierzadko dłużej niż dojazd do Karpacza - dzieje się tak, gdyż turyści (a nierzadko mieszkańcy Koszalina) korzystają tylko z jednej "słusznej" trasy przez ulicę Morską - zamiast skorzystać np. z drogi przez Jamno - zazwyczaj pustawej.
Komunikacja
Koszalin leży na trasie Kołobrzeg – Poznań i Szczecin – Gdańsk, więc zdecydowanie nie potrzebuje obwodnicy. Nadgorliwość władz koszalińskich doprowadziła do tego, że koszalinianie posiadają obwodnicę przechodzącą przez sam środek miasta, nazwana nazwiskiem pewnego górnika ze Śląska, w świadomości koszalinian, jednak droga ta nazywa się Obwodnicą Śródmiejską. Jedno spojrzenie na mapę i od razu widać, że obwodnica ta to pomysł sprzed 50 lat, kiedy to droga znajdowała się na skraju miasta. Teraz to nieomal centrum. Na obwodnicę składa się też ponad kilometrowej długości dwupasmowa estakada nad rzeczułką Dzierżęcinką - ta gigantyczna arteria wodna metrowej szerokości przepływa przez Koszalin i przez żadną inną miejscowość. Wszystko jednak blednie przy pomysłach tzw. specjalistów od budowy dróg, którzy chcą polepszyć dojazd do Koszalina budując „berlinkę”, a zapominając o trasach S6/S11. W dodatku na jednej z głównych arterii miasta powstało rondo wielkości katowickiego Spodka, aby je okrążyć, trzeba poddawać się ogromnym przeciążeniom. Koszalin słynie także z ogromnych korków w czasie pielgrzymki Poznaniaków do Mielna.
Inne mniej znane osobliwości drogowe Koszalina (lokalizacja wg Google Earth) to rondo z jednym wlotem i jednym wylotem (54°10'42.78"N, 16°12'31.39"E).
Zabytki
Podobno kiedyś parę istniało. Zostały jednak obrócone w gruz aby uwiarygodnić bohaterskie walki Armii Czerwonej z okupantem. Ilość medali i wódki jakie zostały tą drogą osiągnięte całkowicie usatysfakcjonowała czerwonoarmistów i pozostawili prawie nienaruszoną katedrę, biorąc pod uwagę, że więcej już wypić się nie da, a medali na złom sprzedawać nie wypada. „Rynek” przed koszalińskim magistratem oddano w ręce archeologom z miejscowego muzeum, celem odkrycia tego co nieodkryte, po czym cały wykop zasypano. Rynek z lat sześćdziesiątych jest wpisany do rejestru zabytków jako starówka. Dodatkowo włodarz miasta w miesiącach letnich, by uatrakcyjnić przejazd przez centrum miasta, zamykają główna ulice celem aktywizacji dwóch „knajp”, gdzie w oparach wyziewów samochodowych spożywają piwo turyści z południa kraju.
Gospodarka
W Koszalinie istnieje szereg (dokładnie zero) dużych przedsiębiorstw zatrudniających powyżej 500 osób, w których pracę otrzymuje się wyłącznie w wyniku obiektywnych konkursów. Średnie zarobki kształtowane są na podstawie zysku jaki generują każdego roku owe zakłady, a nie na podstawie najniższej krajowej. Atmosfera jest dobra tym bardziej, że nikt nikomu nie grozi zwolnieniem z pracy. Nowo otwarta Specjalna Pomorska Strefa Ekonomiczna z siedzibą w Gdańsku, oddział w Słupsku, filia w Koszalinie stanowi istotny element krajobrazu post-industrialnego. Liczne w tym miejscu zabudowania altanek działkowych dopełniają wizerunku. Zaszczytna funkcja urzędnika w Urzędzie Miejskim, ZUS lub innym państwowym urzędzie sprawowana jest dożywotnio. Zatrudnianie w nich krewnych, znajomych oraz osób niekompetentnych jest w zasadzie niespotykane. Preferuje się nowe zakłady w strefie ekonomicznej, stare firmy doi się opłatami i podatkami.
Politechnika Koszalińska
Znana też jako Akademia Uprawy Buraka. Duma mieszkańców. Charakteryzuje się (na co oczywiście wskazuje nazwa) przewagą kierunków humanistycznych. Życie studenckie toczy się w miasteczku akademickim, składającym się z 3 i pół akademika. Akademiki koszalińskie znane są w całej Polsce ze skoków z trzeciego piętra i policjantów głodnych twardych dysków. Dzięki w/w wyższej uczelni, browary Brok jeszcze funkcjonują.
Nocne życie studenckie toczy się w klubie Kreślarnia, obleganym głównie przez uczennice miejscowych szkół średnich i gimnazjalnych.
Codzienność w Koszalinie
Każdy przyjezdny zmuszony do nocowania w tym mieście po kilku nocach zaznajomi się z klimatem ogólnym tego miasta. W celu urozmaicenia najlepiej jest zacząć dzień od przejażdżki autobusem miejskim. Od skręcania pojazdem i hamowania na światłach podróżny szybko poczuje mdłości które prawdopodobnie są wliczone w cenę biletu za przejazd. Do pojazdu w zależności od danego przystanku (podaję te najważniejsze), będą wsiadać następujące grupy:
- Przystanek przy Rondzie Solidarności - pierwszy rzut emerytów, kilka zadbanych kobiet, robotnik oraz grupka znudzonych życiem uczniów;
- Przystanek przy dworcu PKP - Grupa przyjezdnych studentów z pobliskich wsi oraz miasteczek, kolejne zadbane panie, drugi rzut emerytów, kolejni uczniowie, tzw. Laseczki wyposażone w różne modele komórek, ludzie pracujący oraz matki z dziećmi które w zależności od wieku ich pociech mają wózki lub nie;
- Przystanek koło kosmicznego kościoła (następny po przystanku koło dworca) - tu wsiada następny rzut emerytów (w niedzielę wsiada ich cały oddział- ponad 10 emerytów w równym wojskowym rzędzie) i kilka zadbanych pań;
Koszalińskie ulice tętnią życiem od 6:00 - 8:00 (ludzie idą do pracy) oraz 15:00 - 16:00 (ludzie wracają z pracy) Po 17:00 za pomocą autobusu miejskiego jadą do forum różne typy młodzieży, skejci, malowane lale, bandyci oraz lokalna gangsterka. W godzinach nocnych zalecanym jest omijać trójkąt oraz lokalne strefy gazy, gdzie zostają zadawane trudne pytania i w ramach złej odpowiedzi kończy się to demonstracją siły - często jednostronną. Popołudnia w Koszalinie są senne i nudne. W powietrzu unosi się zapach frytek, który szybko wchłania się w odzież wierzchnią. Gdzieniegdzie można spotkać pojedyncze patrole emerytów oraz grupki młodych dziewcząt zmierzających do galerii Emka w celu spędzenia tam czasu na nauce i ekwilibrystyce słownej.
Miasto cechuje wrodzona anemia oraz zobojętnienie wśród rdzennych mieszkańców. Podejście do życia opiera się na hasłach: dystans, no cóż - życie, nie wiem, nie myślałem o tym, nie mam czasu, nie teraz. Urozmaiceniem stagnacji życiowej spowodowanej pracą, uczelnią lub szkołą jest okres letni kiedy to rdzenni anemicy koszalińscy mieszają się z przyjezdnymi którym to z kolei udało się dobić do Koszalina wcześniej narażając się na śmierć na krajowej drodze nr. 11. Wszyscy celebrują wtedy swoje anemiczne życie i udają się na świętowanie do tzw "Miami przez dwa miesiące" czyli Mielna.
Ciekawostki
- Koszalin jest chyba jedynym miastem, z obwodnicą przez centrum miasta (ale niektórzy wiedzą, że ani to obwodnica, ani środek miasta a droga zamyka pierścień wokół centrum). Obwodnica nie jest jednak potrzebna, gdyż ruch robi się tylko, gdy ludzie wracają z pola.
- Koszalin próbuje budować kolejną obwodnicę, która będzie przebiegała wewnątrz miasta
- Koszalin jest jedynym miastem w Polsce, w którym zwykłe skrzyżowanie ze światłami nosi nazwę "Rondo Kardynała I.Jeża", rondo nosi nazwę "Plac Gwiaździsty", a skrzyżowanie z ruchem okrężnym zw. Rondem Solidarności jest tak ogromne, że jego objazd powoduje przeciążenia.
- Jeśli spytasz Poznaniaka, gdzie leży Koszalin, to odpowie, że koło Mielna.
- Jeśli spytasz Słupszczanina, gdzie leży Koszalin, to odpowie, że koło Sianowa.
- Koszalinianie często cierpią na anemię, ponieważ mają za blisko do morza.
- Koszalin ma liczne walory widokowe. Jadąc od strony Szczecina zobaczymy relikty zatwardziałego komunizmu, czyli zakłady przemysłowe (mniej lub bardziej upadające, albo już w prywatnych rękach)liczne autokomisy, rozliczne hurtownie wszystkiego z małą mekką: Makro. Od strony Gdańska, domki jednorodzinne nowobogackich oraz bloki, w których mieszka 3/4 populacji miasta. Od strony Poznania zaś, cmentarz, przedsiębiorstwa pogrzebowe, zagęszczenie świateł na skrzyżowaniach i galerię Atrium Koszalin. Podróżujący od strony Mielna spostrzegą licznie występujących Poznaniaków, wyprzedzających "na trzeciego", a w sierpniu licznych oraczy usiłujących opylić ziarno w pobliskich elewatorach w Stoisławiu.
- Zamiast drugiej połowy "Emki"(miejscowego centrum handlowego, zwanego osiedlowym) Koszalin posiada największy dół na Pomorzu, może także w Polsce, albo i na świecie, zwany także Wielkim Kanionem Koszalińskim.
- Koszalin jest miastem wielu zrealizowanych pomysłów, zgodnie z nimi w Koszalinie stałaby wieża Eiffla, pojawiłby się aquapark w kształcie piramidy, oraz hala sportowo-widowiskowa.
- W galerii Kosmos którą otwarto 13 Maja 2009 roku, wszystkie sklepy są czynne do 30 Maja tego samego roku.
- Prezydent chce na głowę pobić włodarzy Białego Boru i Kobylnicy fundując fotoradary w całym mieście za kilkanaście milionów złotych.
- Koszalinianie bardzo dużą wagę przywiązują do ochrony środowiska. Są zagorzałymi zwolennikami obniżenia emisji CO2 przez swoje pojazdy. Dlatego nie włączają klimatyzacji w samochodach, lecz opuszczają nisko szyby i wysuwają łokieć. Dudnienie muzyki to efekt uboczny…
- Bywa, że Koszalin posiada linię nocną. Jedną. Autobus objeżdża wtedy dookoła całe miasto. Linia pojawia się i znika bez większego związku z otaczającą rzeczywistością.