Dendrofil

Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru
Najstarsza fotografia dendrofila zrobiona w 1873 r., pokazuje jedną z technik przez niego stosowaną
Podręcznik promujący dendrofilię

[[Video:Trollech THEPAGAN Dendro's|200px|right|thumb|Dendrofile w wersji pagan metal]]

Dendrofil, Tree Hugger, Miłośnik Dziupli, KOSSOS – osoba cierpiąca na dendrofilię, jedną z najgroźniejszych chorób cywilizacyjnych obecnego stulecia. Zboczenie seksualne, o którym mowa, objawia się nieodpartą chęcią odbycia stosunku płciowego z drzewem. W większości społeczeństw jest to naganne moralnie i społecznie, więc dendrofile muszą się ukrywać, gdyż leczenie tej choroby jest w przebiegu niezwykle okrutne i bolesne.

Leczenie

  • Trzeba wbić G1250lvl

Dendrofile są zwożeni do ośrodków rekreacyjnych, gdzie poddaje się ich następującym praktykom:

  • Całkowitemu praniu mózgu, w wyniku którego zanika pamięć, lecz dendrofilia zostaje. Pozbywanie się wspomnień.
  • Rysowaniu obrazków, na których nie ma ŻADNEGO drzewa.
  • Klejeniu w nieskończoność obrazków z makaronu przedstawiających miasta, bez ŻADNYCH drzew.
  • Ogólnym przebywaniu w środowisku bezdrzewnym.
  • I, co najgorsze, seksu z LUDŹMI! (O zgrozo!!!)
  • W przypadku szczególnie zaawansowanych przypadków stosuje się niekiedy terapię polegającą na rysowaniu obrazków lasu, na których nie ma żadnego drzewa.

Jak rozpoznać dendrofila

  • Sadzi drzewa.
  • Przebywa przy drzewach nocami.
  • Mówi do drzew.
  • Wydaje dziwne odgłosy przy dotknięciu drzewa.
  • Układa szyszki i inne żołędzie w ozdobne wzorki.
  • Uważa, że jego przypadłość jest orientacją seksualną.

Etapy choroby

  • Zaczyna je obwąchiwać.
  • Ślini się na widok konaru/dziupli[1].
  • Zaczyna lizać w/w część drzewa.
  • Liże owoce.
  • Dodany element golizny.
  • Zwykle jest leśnikiem.

Nowe technologie

Firma LG wyszła z inicjatywą wspierającą dendrofilię. LG GD510 Eco Solar, czyli telefon z panelem słonecznym. Marzenie każdego amatora drzew. Dzięki panelowi w sytuacji „kryzysowej”, kiedy wyczerpuje się bateria, można naładować telefon poprzez wystawienie go na działanie promieni słonecznych. Ładowanie telefonu w taki sposób ogranicza zużycie dwutlenku węgla, co ma taki sam efekt jak sadzenie nowych drzew – w telefonie znajduje się aplikacja, dzięki której można sprawdzić, ile drzew użytkownik telefonu ocalił w danym miesiącu, ładując telefon w ten niekonwencjonalny sposób.

Afirmacja

Holenderscy politycy uważają, że dendrofilia to orientacja seksualna, jak heteroseksualizm[2] i postulują używania nazw dendroseksualizm, bo „-filia” się źle kojarzy. Aktywiści dendrofilscy idą jednak dalej. Chcą zalegalizowania swoich związków z drzewami i pełnych praw związków homoseksualnych[3]. Oznacza to, że dendrofil mógłby dostać wysokie odszkodowanie od państwa, za ścinkę swojego partnera[4]. Aktywiści żądają tolerancji dla najmniejszości seksualnych, zabronienia leczenia dendrofilii, refundowanych przez państwo operacji wyjmowania z narządu płciowego drzazg, utworzenia fundowanej z podatków organizacji na rzecz afirmacji dendrosekualizmu, a także usunięcia szablonu „choroby” z tego artykułu i zastąpienie go szablonem „orientacje seksualne”. To przecież jawna dendrofobia.

W przeciwieństwie do homoseksualizmu, związek mężczyzny z gruszą lub kobiety z dębem może przynieść jakieś owoce.

Wybieranie drzewa

Dendrofil oczywiście najpierw musi sobie upatrzyć swoją wybrankę/wybranka chodząc po lasach, parkach i tego typu rzeczach (pod przykrywką "zaczerpnięcia świeżego powietrza") po czym zaczyna się akt godowy! Dendrofil sprawdza wytrzymałość kory, ilość jej bruzd, kolor liści, obwąchuje, szuka dziupli, sprawdza, czy ma szkodniki itd. po czym włącza na telefonie romantyczną muzykę podchodzi, delikatnie dotyka kory (możliwe, że wydaje przy tym dziwaczne jęki) i zaczyna akt seksualny.

Przypisy

  1. Zależy od płci i orientacji seksualnej
  2. Tylko nie homoseksualizm! Twierdzenie, że dendrofilia jest jak homoseksualizm to przecież homofobia!
  3. Przecież heteroseksualizm gwarantuje mniej praw, przynajmniej w Holandii
  4. W żadnym wypadku „żony”, czy „męża”. Przecież to określenia homofobiczne rozsyłane przez złych, niedobrych, homofobicznych konserwatystów. I dlatego, że drzewa to obojnaki