Coś
Coś nie żyje!
Coś mnie jebie!
O ugryzieniu przez komara
Coś – pomimo swojej krótkości – wyraz zdolny pomieścić w sobie wszystkie pojęcia znanego nam wszechświata, a także tych oddalonych o parę dymków, kresek, kieliszków, szklanek i wiader.
Tym prostym wyrazem można opisać szybko i łatwo, choć niezbyt precyzyjnie, dowolną sytuację w dowolnym miejscu. Warto się przy tym wspomagać równie pojemnymi słowami jak „tam” i „wtedy”.
- Tam wtedy stało się coś, ale ja się z tym nie zgadzam. – Tym ładnym i krótkim zdaniem można zastąpić, chociażby, długi wykład o wojnie secesyjnej w Ameryce, i dalszy wywód na temat naszego stosunku do tego wydarzenia. Albo nudny opis sytuacji w Ruandzie podczas masakry Tutsi przez Hutu lub na odwrót.
- Przyjdź do mnie, to coś ci powiem. – I wtedy poinformowana w ten sposób osoba wie, że warto udawać się w 15 kilometrową pieszą podróż o trzeciej w nocy przy 20 stopniowym mrozie, aby, na przykład, usłyszeć o nowym słoiku kiszonych ogórków, jaki właśnie wstawiliśmy do piwnicy.
- Coś ci, kurwa, zrobię! – Najstraszniejsza groźba na świecie. Obejmuje zakres czynności od zrobienia niesmacznego obiadu do rozprucia brzucha, wypatroszenia, owinięcia wnętrzności wokół słupa telegraficznego, posypania papryką chili i podśpiewywania przy tym O, mój rozmarynie, rozwijaj się.
Często wyraz ten jest nadużywany, zwłaszcza w przypadku opowiadania o politykach wszelkiej maści. Za przykład niech posłuży zdanie „Jak oni coś, kurwa, wymyślą!”, gdzie możemy, nadal znakomicie oddając istotę sprawy, odpuścić sobie biednego „cosia” oraz pozostałe wyrazy z wyjątkiem „kurwy!”
Gramatyka
Wyraz „coś” jest uważany za najtrudniejszy wyraz w języku polskim i jego pisownia może przedstawiać spore trudności. Przykładowo w zdaniu „Coś fagocytuje hemogluksocezofransonitropodtlenkodezoksyrybonukleozofahagaratokordylieraminę” – „hemogluksocezofransonitropodtlenkodezoksyrybonukleozofahagaratokordylieraminę” to wyraz najłatwiejszy, „fagocytuje” taki średni, a „coś” – najtrudniejszy.
Próba wypowiedzenia tego wyrazu w stanie wskazującym z reguły kończy się na „sssośś” i pełnych politowania uśmieszkach towarzyszy. Dlatego proponujemy albo wypowiadać ten wyraz ze szczególnym skupieniem, albo po prostu nazywać rzeczy po imieniu. Czyli nie: Ssoś bym jeszcze wypił/a tylko Litra wódki bym jeszcze wypił/a i nie Ssośś bym przeleciał tylko Odbyłbym stosunek z damą lekkich obyczajów, skłonną uczynić to ze mną za kwotę 35 złotych. Oczywiście możemy w ten sposób zostać uznani za gadułę, ale nikt nie zarzuci nam nieznajomości polszczyzny.
W języku internetowych pokemonów „coś” przybiera formę „©0$” lub „<o§” i jest tępione przez twardogłowych polonistów, którzy przecież nie mają zielonego pojęcia o tym czymś.
Nauka
Wszechświat to takie coś, co powstało z niczego.
Gdyby coś mogło poruszać się szybciej od światła, to coś by się z tym stało, czego jeszcze nie możemy przewidzieć.
Albert Einstein formułując ogólną teorię względności
W nauce „coś” jest formą materii mającą dowolne, zależne od potrzeby, właściwości. Dodatkowo może przebywać w rożnych niebezpiecznych miejscach i wykonywać wszelakie czynności bez żadnej szkody dla siebie. Przykładowo przebywanie we wnętrzu czarnej dziury i robienie skarpet na drutach jest dla „czegoś” przysłowiową bułką z masłem. Astrofizykom natomiast dostarcza znakomitego materiału do artykułów na temat Dziewiarstwo lekkie a horyzont zdarzeń. Poza tym jest tanie i dostępne w ogromnych ilościach.
Potrafi z łatwością osiągnąć prędkość światła, a nawet ją przekroczyć, wpaść na chwilę do wnętrza gwiazdy, albo cofnąć się w czasie i zabić własnego dziadka, wujka i stryja, po czym zostać własną matką, nie wpływając przy tym na ciąg przyczynowo-skutkowy.
Innym zdaniem potwierdzającym, że „coś” istnieje wszędzie, jest stwierdzenie, że tam nic nie ma, a jeżeli tam nie ma niczego, w takim razie jest coś.
Historia
Moi drodzy SS kameraden i ty, drogi Güntherze Grassie, zróbcie z tym coś!
Adolf Hitler wydaje rozkaz ataku na Polskę
„Coś” ma swoją dramatyczną historię, która ciągnie się od momentu, gdy człowiek przypadkiem zszedł z drzewa, a potem zapomniał jak się wraca (choć niektórzy wcale nie wyglądają jakby zapomnieli, a nawet kiedykolwiek schodzili). Wtedy znaczenie tego słowa ograniczało się do nazywania aktualnie goniącego człowieka zwierzęcia. Na przykład Coś, coś i coś! oznaczało dwa lwy workowate i wiewiórkę szablozębną.
Także dramatyczne użycie słowa „coś” miało miejsce w pewnej radzieckiej elektrowni jądrowej, gdy jeden z inżynierów zorientował się, że coś jest nie tak. Miał miejsce wtedy historyczny choć mało znany dialog:
– Coś chyba poszło nie tak.
– Po czym wnosisz?
– Wypierdoliło reaktor w powietrze!
– A, to chyba faktycznie coś poszło nie tak.
Muzyka
po co tutaj coś pierdolić
trzeba wypić pięć jaboli
El Doopa o czymś
„Coś tu nie gra” to inaczej dysonans, lub rozstrojone pianino, lub gitarzysta pozbawiony słuchu. W wolnym tłumaczeniu oznacza także brak koncertu dowolnej grupy w dowolnej sali koncertowej.
Filozofia
To co przed chwilą zjadłem, to naprawdę było coś!
Filozofowie od dawna spierają się o to, czy „coś” to coś, co można zobaczyć, a może tylko pomyśleć, albo wymyślić. A może to tylko to na czym teraz siedzę? Czy w zasadzie „coś” istnieje? Przecież może się tylko tak zdawać. A czy „nic” to też „coś”? I czy, do ciężkiej Anielki, trzeba to powtarzać w co drugim zdaniu?
W tej kwestii proste i wyrobione zdanie mają nihiliści, którzy od lat twierdzą, że kopytko ich to obchodzi, i lepiej dobrze się najeść, a potem upić, bo i tak nic nie ma sensu.
Informatyka
Coś nie działa!
Najczęstszy opis usterki zgłaszany do serwisów komputerowych, lub administratorów sieci. Po lepszym zapoznaniu możemy się jednak dowiedzieć, że coś nie działa, bo coś się zepsuło. W takich sytuacjach należy cośtam pogrzebać i powiedzieć, że coś naprawiliśmy.