Kamil Grosicki
Kamil Grosicki ps. „Opel”, „Grosik”, „Midas”, (ur. 8 czerwca 1988 w Szczecinie) – polski kopacz występujący na pozycji napastnika lub ofensywnego pomocnika, lub częściej, na ławce rezerwowej.
Rekonwalescent Starych Juchów, desperat i piłkarz charytatywny, bowiem znany jest z tego, że zrzekł się pieniędzy za grę (grzanie ławy) w szwajcarskim FC Sionie.
„Kariera”
Swoją pierwszoligową karierę rozpoczynał w szczecińskim Pochodzie, gdzie wybijał się na tle licznych Brazylijczyków. Zaimponowało to działaczom Legii Warszawa, którzy wytransferowali popularnego Grosika mimo jego midasowych rąk. Ponieważ w stolicy kasyn było od cholery, musiał emigrować do Szwajcarii. W Sionie może i biegał, ale robił to bez głowy i często nawet nie w tym kierunku, w którym wymagało to trzech jego trenerów (w ciągu pół roku, niezły wynik). Z FC Sionu wypożyczono go (nieźle, podwójne wypożyczenie) do Jagiellonii, której ww rundzie wiosennej sezonu 2008/2009 wydatnie pomógł w pokonaniu macierzystego klubu.
Szwajcaria
Uciekając przed rosyjskimi właścicielami kasyn trafił do Szwajcarii. Tam, mimo poznania po angielsku tak karkołomnych zwrotów, jak thank you, hello i trainer, I be tired nie umiał dogadać się z kolegami jak i z trenerami. Zesłano go do juniorów, gdzie Grosik nie bardzo się przykładał. Postanowiono więc pobić go jego własną bronią – dano mu do podpisania lukratywny kontrak na następną rundę. Niestety, tak tylko się biednemu Kamilowi wydawało. W rzeczywistości podpisał umowę o zrzeczeniu się zarobków. W dodatku do pobytu w Szwajcarii musiał dopłacić. Jego menadżer, Mariusz Piekarski dostał zawału serca w wieku ok. 40 lat i tylko jego litość spowodowała, że popularny Opel nie został obarczony kosztami leczenia.
Hazard
Kamil jest prawie jak mitologiczny król grecki, Midas. Zamienia wszystkiego, czego się dotknie, w długi.
Znany bywalec warszawskich kasyn. Ściga go połowa mniejszości rosyjsko-ukraińskiej w Polsce. Wyjechał do Szwajcarii, chcąc spłacić długi, ale że po podpisaniu feralnego dokumentu musiał sam dopłacać do swojego pobytu - narobił kolejnych. Klub z Białegostoku, w którym obecnie Grosik przebywa, wynajął specjalnie brygadę ochroniarzy, która przy każdej próbie kontaktu Grosika z kasynami ma za zadanie wpakować go w kaftan i poić tak długo spirytusem z Białorusi, dopóki Grosik nie będzie w stanie zrobić kroku naprzód. Ponoć pomyślnie wyleczony pacjent Starych Juchów, leczących ludzi z pociągów do świecących diodek, paintballi i gier karcianych. Występami w kasynie zapracował na pseudonim „Grosik”, przy czym nawet taką kwotę Kamil zamieniłby w 50 tys. złoty długu.
Reprezentacja
W czerwcu 2007 wraz z Maciejem Korzymem i Adamem Marciniakiem uznał, że jest zbyt zmęczony na MŚ U-20 w Kanadzie i odmówił wyjazdu. Wkurwiony PZPN dał dożywotni zakaz gry dla Opla, ale Leo Beenhakker w poszukiwaniu nowych zawodników prezentujących international level zakaz ten olał, wykopując Grosika na murawę w towarzyskim meczu z Finlandią. Dwa tygodnie później właściciele obiektu, na którym rozgrywany był mecz, z nieznanych przyczyn zbankrutowali.