Oblężenie Westerplatte
Oblężenie Westerplatte Plik:Westerplatte1.jpg | |||||
---|---|---|---|---|---|
Konflikt | Wojna Światowa 2, w wyniku kampanii wrześniowej | ||||
Data | 1 września 1939 – 7 września 1939 | ||||
Wynik | Polacy wyrżnięci i wzięci w niewolę | ||||
Strony | |||||
| |||||
Dowódcy | |||||
| |||||
Liczebność wojsk | |||||
| |||||
Straty | |||||
| |||||
Szablon:Tkilkudniowe oczekiwanie Polaków na to, co zrobią Niemcy i vice versa. Zakończyło się z powodu biedy i głodu kapitulacją naszych, ale wcześniej wyrżnięciem kilkuset tych wstrętnych szwabów. Ci nie pozostali dłużni i oczywiście dokonali zemsty, poprzez wzięcie do niewoli wszystkich obrońców i cywili.
Początki
Na półwyspie 1 września, kiedy wszystkie dzieci powinny iść do szkoły, bardzo pokojowo nastawione wojska niemieckie już były w drodze na Westerplatte. W wyniku kampanii wrześniowej, na której oficerowie się dogadali, żołnierze postanowili bronić półwyspu. Ewakuowano zatem kobiety, dzieci, starych i ciężko chorych[1], według widzi mi się oficerów, więc niektórzy cywile zostali. Cel nieprzyjaciół to wybicie jak największej liczby naszych. Ci żyjący zostaliby zabrani do obozu koncentracyjnego, do którego największych zalet należy królewskie traktowanie i nic nierobienie. Także świetlana przyszłość czekała.
Oblężenie właściwe
O 4.45 rozpoczęto bombardowanie. Większość ludzi rozpierzchła się i uciekła ewakuowała się, jak było to wyżej wspomniane. Ale Polak, jak to Polak – uparty niczym osioł, więc oprócz 65%, zostali jacyś idioci waleczni patrioci, gotowi ponieść śmierć za Ojczyznę. Kiedy wstrętne szwaby już przypłynęły na półwysep i rozładowały sprzęt rodacy uknuli sprytny plan, wystrzelili pociski w elektrownię uszkadzając tym samym gniazda karabinów maszynowych wrogów. Odbili również atak na Prom[2]. Tego dnia kilkudziestu niemieckich żołnierzy pogrążyło się we śnie, a w zostało inwalidami. Po stronie polskiej zginęli tylko jacyś nieliczący się cywile, a to żadna strata.
Po tej klęsce[3] nieprzyjaciele zauważyli, że Westerplatte zdobyć łatwo nie będzie. Zmienili więc taktykę i przypuszczali ataki pozorowane, byleby zmęczyć naszych.
2 września wieczorem nadleciały bombowce i zrzucały ładunki wybuchowe na każdy metr ziemi. W ten sposób zniszczyły pełno budynków i koszary, ucierpiały także słupy elektryczne. Niemcy uznali technikę za genialną. Następne dni przebiegały podobnie. Najczęściej używano samolotów. Naszym coraz bardziej doskwierał głód. Jednak stan psychiczny poprawiła wiadomość, że żabojady i Anglicy przybędą z pomocą. Niestety okazała się tylko spóźnionym prima aprilisowym żartem. Swoją drogą dziwne poczucie humoru mają ci z zachodu, prawda? Mniejsza. Wrogowie sprowadzili sobie miotacze ognia. Strzelali we wszystko równo. Na życzenie mistrza Adolfa, oczywiście.
Z tego powodu doprowadzili biednego Henia do depresji. Sytuację naprawił, choć częściowo, stojący w cieniu zastępca, Franciszek Dąbrowski. W sumie to Hitler miał w porównaniu do nich dobrze, siedział sobie, patrzył i nic nie robił.
Koniec
Oblężenie skończyło się przegraną naszych. Zabrali ich wszystkich do Auschwitz, ośrodku wypoczynkowego, tudzież innego nowego domu. Niektórzy pomarli w trakcie walki. Iśćie patriotyczna śmierć, ale także bezsensowna. Wielu by dzisiaj pomyślało: Po co bronić czegoś, co i tak przepadnie?. Ale Heńkowi pozwolono zatrzymać szabelkę.
Niemcy, jak pewnie każdy się domyśla, żyli sobie w najlepsze dalej wraz z wodzem, nie przejmując się niczym i podbijając Europę.
Bohaterowie i antybohaterowie
- Szablon:Tdowódca obrony, uważany za wspaniałego, chociaż się załamał, przywiązywano go do łóżka, aby nie skapitulował, tchórz, a nie bohater;
- Szablon:Tnikomu nieznany zastępca, zasłynął tym, że w ogóle tego nie zrobił;
- Szablon:Tniemiecki (tfu!) oficer, na koniec był taaaki litośćiwy i pozwolił zatrzymać Heńkowi szablę;
- Szablon:Tprawdziwy dowódca wrogów w starciu, robił brudną robotę za Eberhadta;