NonNews:Chcą wygryźć Tony'ego Blaira

Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru
Wersja z dnia 22:19, 9 wrz 2006 autorstwa Szoferka (dyskusja • edycje) (nowy)
(różn.) ← przejdź do poprzedniej wersji • przejdź do aktualnej wersji (różn.) • przejdź do następnej wersji → (różn.)
Plik:Blair.JPG
Blair tęsknie patrzący na szczyt władzy

9 września 2006

Premier Tony Blair ma przechlapane wśród własnych ludzi. Potrzebujemy silnego lidera – mówią labourzyści, wypominając Blairowi, że zaniedbał aerobik. Blair trenuje go już prawie 10 lat, ale ostatnio odezwały się głosy amatorów aerobiku, że premier nie tak układa stopy, jest drętwy w krzyżu i niestarannie wykonuje skłony. Dodatkowo traci poparcie i coraz mniejsza liczba adeptów przychodzi na jego zajęcia. Czyżby premiera capnęły stwardnienie rozsiane albo choroba Parkinsona?

Blair postanowił wycofać się z życia publicznego, ale jak będzie tak drobił jak dziewica na dyskotece albo geek na meczu, to nie skończy do przyszłorocznych wyborów, w których może albo przegrać, albo nie wystartować.

Labourzyści biorą pod uwagę wypchnięcie na szefa rządu córki lub syna obecnego premiera (Zależnie od tego, co on tam ma – mówią), ale zaoponował polski rząd. Chcecie dynamizmu – weźcie Pawlaka! – zaproponował Jarek, któremu nie odmawia się coraz dalej od Warszawy.

Tony Blair w swojej karierze wzorował się na Margaret Thatcher, która pociągnęła na stanowisku premiera przez jedenaście lat. Blair dawał biednym i zabierał bogatym, ale i tak ze stanowiska chcą go wysiodłać biedni. Wtóruje im partia Blair'a, gdzie scheda po nim została już dawno przejęta, a ministerstwa obsadzone, natomiast nikt nie kopsnął się do samego Blair'a, aby mu zakomunikować, że na tym przystanku wysiada. On już minął przystanek końcowy – mówi anonimowe źródła zbliżone to gabinetu ministra za pomocą szklanki przstawionej do ściany – teraz zmierza prostą drogą na honorową placówkę do Iraku. Smutną końcówkę dodadkowo rozmiękcza zdjęcie premiera w kąpielówkach na dalekich wakacjach, opublikowane w momencie, kiedy 1/4 kraju kisiła się na lotniskach.

Źródło