Pegasus

Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru
To jest najnowsza wersja artykułu edytowana „16:05, 19 maj 2023” przez „Eksekk (dyskusja • edycje)”.
(różn.) ← przejdź do poprzedniej wersji • przejdź do aktualnej wersji (różn.) • przejdź do następnej wersji → (różn.)
Najnowszy tytuł na Pegasusa
Contra – siedlisko zła

Pegasus – klon NESa sprzedawany we wszystkich bazarach w Polsce. Ulubiona konsola Polaków. Zyskała popularność dzięki bardzo wysokiej niskiej cenie samej konsoli (od 20 do 50 zł) oraz gier typu 168 in 1 czy 9999999in1 (kilka złociszy).

Znanym miejscem rozpowszechniania się zła w postaci kartridży do Pegasusa był targ. Można tam było nabyć żółte (dla niepoznaki) kartridże od romańskich sprzedawców obuwia sportowego. Na większości z nich były zupełnie inne gry, niż powinny. Jedyne co było w nich dobre to naklejka, którą można było pochwalić się wśród kolegów, udowadniając im, że się grało w taką, a nie inną grę.

Czasami pegasusy sprzedawane były pod innymi nazwami, np. Education Computer z fajną klawiaturką, a nawet myszką na kulkę (chociaż i tak owa myszka była prawie bezużyteczna). Do niektórych egzemplarzy dołączony był także pistolet, którym strzelało się na przykład do kaczek lub do kropek. Nikt nie miał pojęcia, jak on działał, ale ważne, że działał.

Nie ma wątpliwości, że Pegasusa zna każdy. Rozmawiając z każdym, kto kiedykolwiek spotkał się z pegasusem, padnie na pewno jedno ze zdań:

  • Mi rozwaliły się dżojstiki,
  • Spalił mi się zasilacz,
  • Hah, ja to mam cały wór tych dyskietek!,
  • Mi to tylko ten pistolet został,
  • Zepsuł się po godzinnym graniu.

Innymi kojarzącymi się z Pegasusem zwrotami były: przejść planszę, dostać bonusa, przejść bossa.

Istniała inna wersja Pegasusa zwana jako Power Pegasus 16-bit który nie był kolejną tanią nieoficjalną podróbką NESa, a pełnym licencjonowanym produktem konkurencji.

Cechy szczególne[edytuj • edytuj kod]

  • Zasilacz wykorzystywany był zamiast grzejników i pieców.
  • Nowy dżojstik zawsze miał inny wtyk niż w twoim Pegasusie.
  • Za dopłatą trzech złotych można było wymienić grę na inną. U kumpli jest sześć złotych taniej.
  • Przyciski C i Z (w wersji dodatkowej) działały różnie, czasem jako A i B na raz, a czasem tylko jako A.
  • Przycisk TURBO służył do szybszego przegrywania.
  • Jak gra nie chodzi, trzeba polizać krzem w kartridżu.
  • A jak dalej nie chodzi, to trzeba polizać też wtyk na kartridże.
  • Jak dalej nie chce chodzić to rozbierz tę żółtą obudowę i poliż cały środek.
  • Gdyby mimo tego nie chciała chodzić, należy polizać wnętrze gniazdka elektrycznego.
  • Niektóre są z klawiaturami (służącymi tylko do ówczesnego odpowiednika Mistrza Klawiatury).
  • Czasem wygląda jak PlayStation.
  • Albo Xbox, niekoniecznie 360.
  • Jednym z głównych powodów kupna tej konsoli był pistolet którym można było strzelać do kaczek. Z tego powodu zabroniona w IV RP.
  • Jak bardzo byś się nie starał, nie dało się zabić tego głupiego psa.
  • Miały taką słabą moc obliczeniową, że dzisiejsze komórki są zdolne do sprawnej emulacji.
  • Dwóch na raz.
  • A jak dobra komórka. to nawet trzech.
  • Dzieci grające na Pegasusie potrafią czytać japońskie napisy. Jak skończą, to już nie.
  • Konsola ma doskonały system zapisu podziwiany przez wszystkich ludzi na świecie, w Świeciu i w ogóle wszędzie. Lecz zapomniano go zaimplementować (niektóre gry posiadały możliwość generowania kodu, pozwalającego na odtworzenie dokładnego stanu gry po ponownym włączeniu konsoli, ale to już wyższa szkoła jazdy zarezerwowana dla Japończyków).
  • Nie można załadować Crysisa. Ciekawe, dlaczego?
  • Jest zabroniona w 16 stanach USA, ponieważ miała w zestawie broń, która była zazwyczaj sprzedawana bez zezwolenia.

Zobacz też[edytuj • edytuj kod]