Fakt (gazeta)
Fakt – właściwy tutuł:"Faktoid"; jest najbardziej opiniotwórczym brukowcem wśród ludzi powyżej 70 roku życia. Fabrykuje fakty, ale w przeciwieństwie do „Przedjutrza” ma na wszystko świadków. Słynie z przenikliwych analiz życia gwiazd, analiz giełdy na następne 20 lat, gołej baby™ na ostatniej stronie gazety, oraz działu Swędzą mnie jaja. Treść obejmuje również naukowe dowody istnienia UFO suto przetykane zdjęciami piersiastych młodych kobiet. „Fakt” jest trzykrotnym mistrzem świata w wysysaniu informacji z palca. Również bije rekordy w liczbie pozwów sądowych od osób prywatnych za znieważenie.
Historia
„Fakt” od 2003 jest odpowiednikiem niemieckiego czasopisma dla gejów „Szajsen Gazete”. Jednak ze względu na niski poziom intelektualny emerytów gazetę w 2004 rozszerzono o kilka innych wątków takich, jak zapowiedzi wielkich klęsk żywiołowych czy wypadki z piłą tarczową. Materiałem stulecia „Faktu” pozostaje sprowadzenie Wisłą do Warszawy elektrycznego radzieckiego wieloryba.
Redaktor naczelny
Nie wiadomo, czy należy do naczelnych. Prawdopodobnie stanowi brakujące ogniwo. Ulubiona potrawa: sałatka. Sałatka nie potwierdza.
Redaktorzy
Na pewno muszą mieć dobrą ochronę. Wiele gwiazd i znanych osobistości chciałoby powiesić sobie nad kominkiem głowę jednego z "redaktorów" Faktu. Redakcja znana jest również z niebanalnego języka. Mowa tu o zwrotach typu: gówniarz, gnojek, cham oraz drań. Oczywiście w składzie gazety musi znajdować się dobry jasnowidz, który będzie informować czytelników o poczynaniach rynku w następnym stuleciu. W redakcji również znajduje się specjalny oddział pracujący w terenie. W końcu ktoś musi zbudować te lądowiska UFO i porozrzucać po polach buraków szczątki ich pojazdu.
Tematyka
Oczywiście życie znanych, obrzucanie polityków błotem, niedola biednych i uciśnionych, rosnące o 300% ceny, a także kataklizmy, nieszczęśliwe wypadki(im nieszczęśliwszy i nieprawdopodobny tym lepszy) oraz brutalne morderstwa. Oczywiście nie zawsze każda katastrofa wygląda wystarczająco spektakularnie, dlatego zawsze można ją pokazać z nieco innej perspektywy np. podtopienie miejscowości Sworne Gacie w rzeczywistości to zalana obora, ale czemu by nie sfotografować rzeki i napisać, że jeszcze wczoraj była tu droga i bar mleczny? Nadrzędną zasadą jest jednak znalezienie świadków. Ale i tu nie będzie problemów. Każdy ma przecież parcie na szkło i ochotę na 10 zł. Niezwykle ważną rolę odgrywają też sytuacje z życia normalnych ludzi. Przecież gdyby nie ta koza, to pan Mietek niechybnie utopiłby się w tej kałuży.