Generał Grievous

Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru

Generał Grievous – generał Wielkiej Armii patyczakowatych Dróidów, masochista, cierpi na mały kaszelek, . Pochodzi z planety Kalee. Jest Kaleesh'ianinem (no chyba nie marsjaninem, co nie?)

Historia

Dorastał na karłowatej planecie, której mieszkańcy wiedli spokojne, leniwe życie. Jednak pewnego pięknego dnia do miasta przybyło paru członków grupy terrorystycznej Rycerzy Jedi i rozwalili cały ten grajdołek, przez co Grivcio przystał do Separatystów. Boss tej całej mafii, Hrabia Dooku wraz ze swoim mastahem, Palpatine'm wysłał Grievous'a na Coruscant z misją zniszczenia Świątyni Jedi. Dał mu do dyspozycji nowoczesny okręt bojowy z klimą i GPSem. Misja zakończyła się zonkiem, albowiem był to zamach.

Dooku wiedział o zamachu. W końcu był użytkownikiem Ciemnej Strony Mocy, a ci wiedzą wszystko. Dzadu kazał przerobić ufoludka na patyczakowatą, kaszlącą puszkę z czterema łapami, wielkimi tylnymi nogami oraz zaje...fajnie mocnym korpusem.

Śmierć

Pod koniec Wojny Klonów Palpatine wysłał Grievousa oraz Hrabiego Dooku z misją pojmania... Palpatine'a (jakkolwiek by to dziwnie nie brzmiało), dając im do dyspozycji potężną flotę okrętów wojennych. Misja zakończyła się klapą, gdyż Dooku zginął w pojedynku z Anakinem Skywalkerem, flota została rozbita w drobny mak (bo części były zTV-marketu) a Grievous musiał salwować się ucieczką. W pościg za nim ruszył Obi-Wan Kenobi. W pojedynku na śmierć i rzycie, tfu, życie Obi strzelił Grievousowi w klatę laserem. Biedny generał się spalił.