Queen

Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru
Wersja z dnia 20:57, 25 wrz 2010 autorstwa Trojanin (dyskusja • edycje) (Przywrócono przedostatnią wersję, jej autor to Feater. Autor wycofanej wersji to 87.205.251.204.)
Chłopcy z Queen prywatnie

Queen (ang. ciota lub królowa) – brytyjski zespół rockowy, założony w 1971 roku przez Freddiego Gaycury, Briana Gaya i Rogera Żywopłota. Po niedługim czasie do kapeli dołączył lokalny diakon, Jan, ale on tam tylko grał na basie.

Zespół jest znany głównie ze swoich szlagierów, których teksty są świetnym materiałem na program Urzekła mnie twoja historia, opowiadające np. o zachwycie Freddiego nad najnowszym lakierem do włosów (any way the wind blows doesn't really matter to me).

Kolejnym atrybutem Queen jest oryginalny styl, przejawiający się pod postacią noszenia damskich ciuszków i robienia ostrego makijażu. Wszystkie dupy (obu płci) na to lecą.

Zajebisty styl

Zespół Queen słynął z kastrackich chórków pociśniętych w najgorszych miejscach, w jakie można je było upchnąć, oraz eksperymentów z wieloma różnymi gatunkami muzyki. To drugie kapela zazwyczaj robiła dla jaj, a w każdym razie należy mieć taką nadzieję.

Przykładem torturowania przez Queen wyższych form muzyki jest popularna piosenka "Bohemian Rhapsody". Dużą rolę w uzyskaniu sławy przez ten kawałek odegrał oryginalny tekst w części chóralnej.

Drugą najsłynniejszą piosenką Queen jest "I want to break free" (czyt. aj łont tu brejk fri). Kawałek ten charakteryzują ostre riffy gitarowe, czysto rockowe brzmienie, bardzo męski wokal i skomplikowany takt perkusyjny. W roku '84 utwór ten w radiu puszczano nieustannie, w związku z czym okres ten przyniósł największe w historii dochody angielskim złomowiskom.

Lata osiemdziesiąte

W latach '80 Queen zabrał się za torturowanie popu. Pop music była ofiarą kapeli dość długo - od 1980 do 1989 r. Za to krytycy muzyczni mieli w tym czasie mnóstwo frajdy przy wyśmiewaniu nowych płyt zespołu. O profesjonalizmie i ambicji utworów z tamtego okresu świadczy choćby fakt wykorzystania zagrywki bassowej z "Another one bites the dust" przez jakiegoś zajebiście znanego hip-hopowca w latach '90.

Koncerty

Liczne bezguścia muzyczne oraz ludzie głusi są pod wielkim wrażeniem koncertów Queen, ponieważ są fajne wizualnie. Mianowicie, Freddie Mercury na nich tańczy! Zresztą, nie tylko... On macha statywem od mikrofonu i wykonuje ruch kopulacyjny! To dla prawdziwych koneserów muzyki rockowej ogromny atut. Wszystkie zachowane nagrania wskazują na to, iż Freddie na koncertach również śpiewał, ale miał szczęście, że nikt na to wtedy nie zwracał uwagi.

Szczególne wrażenie na słuchaczach robiły z pewnością koncertowe wykonania "Bohemian Rhapsody", zwłaszcza części chóralnej. Wykorzystując swoje niebanalne umiejętności techniczne, Brian May włączał fanom telebim, a sam udawał się do WC, żeby się wysrać.

Frontman

Frontmanem zespołu był wokalista Freddie Mercury. Co najważniejsze, Freddie Mercury był gejem (zaś zdaniem fanów biseksualistą, ale dajmy sobie z tym spokój, dobrze...?) na koncertach latał w obcisłych koszulkach, a czasami bez nich i nawet bez spodni, a także bez butów. Mimo to był fajny, bo przecież machał statywem od mikrofonu i fajnie gadał z publicznością ("fuck you" - wypowiedź po wspólnej improwizacji wokalnej z publicznością). Mercury lubił koty i miał ich dużo. Lubił też kulturę japońską. Lubił również kokainę i chłopców. Często robił impry w swojej chacie. Jako ciekawostkę można dodać, że również śpiewał i to całkiem nieźle,ale to chyba nikogo nie interesuje.

Gitarzysta

Brian May uchodzi za jednego z najbłyskotliwszych muzyków w świecie muzyki... nazwijmy to, rockowej. Jest dobry z fizyki, ale nie najlepszy w grze na gitarze, a traf chciał, że taką funkcję przyszło mu sprawować w zespole Queen.

Reszta zespołu

W skład zespołu wchodził jeszcze perkusista Roger Taylor i basista John Deacon. Ten pierwszy właściwie najbardziej upodobał sobie syntezatory ("on najlepiej wie, gdzie przycisnąć i w którym momencie" - mówił entuzjastycznie o jego możliwościach Brian May). John Deacon grał na basie i czasami udawał, że śpiewa (gdy były chórki, to ruszał ustami). Najprawdopodobniej robił to dla picu. A poza tym, napisał autobiograficzny utwór "Who needs you".

Queen w XXI w.

Niewiele dzieje się na świecie tragedii równie wielkich, jak reaktywacja starego zespołu rockowego. Brak wokalisty okazał się bardzo małym kłopotem, ponieważ znaleźli se nowego - Paula Rodgersa. Niestety, nowy wokalista nie kopuluje powietrza i jest pewien problem, bo przez to niektórzy zwracają uwagę na jego śpiew, co jest sprzeczne z założeniami zespołu.

Dyskografia

Zobacz też