Walter Hofer
Skoki to ja!
- Walter Hofer
W przyszłości ludzie będą wspominać moją światłą władzę na równi z największymi tego świata – Aleksandrem Wielkim, Juliuszem Cezarem, moim rodakiem Adolfem i Czyngisem-Chanem.
- Walter Hofer o Walterze Hoferze.
Nie mam na imię Johannes, tylko Walter!
- Walter Hofer o problemie z imieniem.
Jak ci biedni ludzie mają coś z tego rozumieć, jak ja z tego nic nie rozumiem.
- Walter Hofer o nowym systemie punktowania w skokach narciarskich
Dokumenty dokumentami, spisy ludności swoją drogą, ale Hofer zawsze miał i mieć będzie na imię Walter. W końcu sam tak mówi, a on ma zawsze rację!
- Miran Tepeš 1961 o Walterze Hoferze.
Zawsze lubiłem polskich skoczków i nigdy nie chciałem ich zabić!
- Walter Hofer o polskich skoczkach 1 kwietnia.
Walter Hofer (właśc. Johann Walter Hofer, ur. 25 lutego 1955 r.) – były[1] Wielki Guru i Władca skoków narciarskich z tytułem doktora fizjoterapii. My wiemy jednak, że Guru skoków jest jak doktor Jekyll.
Objęcie władzy[edytuj • edytuj kod]
Objęcie władzy przez Hofera nastąpiło w 1992 roku. Jednak sposób był dziwny – mianowicie z dnia na dzień stał się szefem jakby nigdy nic. Automatycznie wzrósł szacunek wszystkich wobec niego, Hofera do siebie samego, jednocześnie obniżając szacunek Hofera do wszystkich innych. Poza tym Wielki Guru skoków od czerwca 2008 roku włada Kombinacją norweską.
Sprawowanie władzy[edytuj • edytuj kod]
Walter Hofer sprawuje władzę absolutną i niczym nieograniczoną.[2] Co powie Hofer, musi się stać. Nie ma wyjątków. I co dziwniejsze – nikt tego nie neguje. Nawet jego wrogowie zgadzają się na wszystko co powie, co poszerza plotki o tym, że jakoby potrafił kontrolować umysły. Wielki guru skoków nawet nie musi wydawać żadnych dokumentów, czy z kimś się konsultować – wystarczy, że powie tylko słowo.
Tajne bronie Hofera[edytuj • edytuj kod]
Walter lubi się obnosić ze swoją władzą. W związku z tym podczas każdego konkursu stoi w widocznym miejscu i równie widocznej, wiecznej żółtej kurtce tak, aby kamera mogła go uchwycić. Jeśli się to nie dzieje, Hofer sięga po swoje tajne bronie:
Sandro Pertile[edytuj • edytuj kod]
To najnowsza niezawodna broń Waltera Hofera prosto z ziemi włoskiej. Oficjalnie został wprowadzony jako zastępstwo dla odchodzącego na emeryturę Boga skoków, ale tak naprawdę władca absolutny poczuł się zmęczony byciem na świeczniku przez 28 lat postanowił sterować skokami z cienia. Dzierży absolutną władzę w skokach. Gdy nie jest pokazywany przez kamerę, używa swojej krótkofalówki, która włącza Borka Sedlaka, który oczywiście każe przypadkowemu skoczkowi zejść z belki. Przy tej okazji pokazywany jest oczywiście uśmiechający się Pertile.
Chika Yoshida[edytuj • edytuj kod]
Japońska, bardzo niezawodna broń Waltera, stosowana w skokach kobiecych, w których jest odpowiedniczką Hofera. Jak i on dzierży absolutną władzę w skokach kobiecych. Gdy nie jest pokazywana przez kamerę, używa swojej krótkofalówki, która włącza Mirana Tepeša, który oczywiście każe przypadkowej skoczkini zejść z belki. Przy tej okazji pokazywana jest oczywiście uśmiechająca się Yoshida[3].
Miran Tepeš[edytuj • edytuj kod]
Miran Tepeš 1961 to automat Hofera do wstrzymywania konkursów skoków. Kiedy Hofer nie jest pokazywany przez kamerę, Hofer używa swojej krótkofalówki, którą włącza Mirana. Ten natomiast każe przypadkowemu skoczkowi zejść z belki. Przy tej okazji kamera zawsze pokaże dziarsko uśmiechającego się guru skoków narciarskich. Od listopada 2016 roku już nie używany używany wyłącznie w konkursach skoków kobiecych.
Borek Sedlák[edytuj • edytuj kod]
Borek Sedlák 1981 to zaktualizowana wersja automatu Hofera do wstrzymywania konkursów skoków. Została wprowadzona do użytku natychmiast po wycofaniu Tepesa 1961. Kiedy Hofer nie jest pokazywany w przez kamerę, Hofer używa swojej krótkofalówki, którą włącza Borka. Ten natomiast każe przypadkowemu skoczkowi zejść z belki. Przy tej okazji kamera zawsze pokaże dziarsko uśmiechającego się guru skoków narciarskich. Ten automat jest o wiele bardziej zaawansowany technologicznie przez co nie ulega awariom tak często jak poprzedni model.
Jury meeting[edytuj • edytuj kod]
To kolejna broń Hofera, używana kiedy ma wybitne parcie na szkło. Wtedy naciska przycisk swojej krótkofalówki i na ekranie telewizorów pojawia się napis Jury meeting. W tym momencie Walter, odprowadzany przez kamerę, idzie do jakiejś budki, gdzie ma się niby z kimś konsultować… Ale Walter jest władcą absolutnym – on się nie konsultuje. Tak, jury meeting to mistyfikacja. W czasie tego „zebrania” Hofer sam podejmuje decyzję co się stanie. Najczęściej jest to decyzja – „kontynuujemy za wszelką cenę!”
Aparat do kontroli pogody[edytuj • edytuj kod]
To najstraszniejsza broń Hofera. To właśnie dzięki aparatowi do kontroli pogody ustala wyniki większości konkursów. W ten sposób wszystkim Austriakom, Słoweńcom czy Norwegom wiatr wieje pod narty. Finom Czechom, Japończykom i wielu innym skoczkom wiatr wieje zawsze w plecy lub z boku, nawet jeśli startują pomiędzy dwoma Austriakami. Nie wierzycie? To dlaczego nawet najsłabsi Austriacy/Słoweńcy/Norwegowie odnoszą przeciętne, a nie słabe wyniki?
Dwudniowy konkurs bez skoków[edytuj • edytuj kod]
Ta broń to wręcz bestialstwo. Polega na przekładaniu rozpoczęcia konkursu za pomocą jury meetingu tak długo, aż będzie ciemno. Potem Hofer przekłada konkurs na kolejny dzień o wczesnej porze. Wtedy konkurs również się nie odbywa.
Kwalifikacje[edytuj • edytuj kod]
Jego osobisty wynalazek. Nikt przed nim nie wpadł na to, żeby rozwiązać problem startowania w zawodach Pucharu Świata średnio 145 skoczków. Nikomu to wtedy absolutnie nie przeszkadzało oglądać Eddiego Orła i innych jego kolegów umiejących tylko przeżyć skok. Nikt wtedy nie chodził na skoki i nie oglądał ich w telewizji, bo były za długie. Walter Hofer wymyślił więc kwalifikacje – oficjalnie, żeby eliminować tych najsłabszych, a przy okazji do przyciągnięcia telewizji a tak naprawdę po to, aby nie dopuścić do startów Eddiego Orła. Co więcej, pierwszy regulamin kwalifikacji przewidywał, iż do konkursu nie zostaną dopuszczeni ci zawodnicy, którzy skoczą tyle samo lub mniej niż Eddie Orzeł.
Sukces komercyjny był stuprocentowy. Wszyscy wdzięczni mu ludzie zapewnili mu dożywotnią władzę w skokach.
Piła mechaniczna[edytuj • edytuj kod]
Gdy wszystkie powyższe tajne bronie są nieskuteczne, Walter nie zawaha się użyć broni ostatecznej w postaci piły mechanicznej. W tym celu wdrapuje się na próg skoczni, rzuca krótkofalówkę na bok, a następnie spektakularnie odpala piłę mechaniczną by pokazać zgromadzonej pod skocznią gawiedzi kto tu jest naprawdę samcem alfa. Gdy austriacka masakra piłą mechaniczną zostaje zakończona, nikt nie jest już w stanie zakwestionować żadnej decyzji Dyrektora PŚ.
Po raz pierwszy Walter Hofer użył tej broni podczas kwalifikacji do zawodów PŚ w Bischofshofen w sezonie 2011/2012.
Król piętnastu minut[edytuj • edytuj kod]
Walter Hofer oficjalnie został Królem Piętnastu Minut, nowej przestrzeni czasowej, podczas pierwszego konkursu Turnieju Czterech Skoczni w sezonie 2014/2015. Jest pewne, że nie zawaha się użyć nowej broni w kolejnych zawodach.
Sepp Gratzer[edytuj • edytuj kod]
Broń Waltera, czyli automat do kontrolowania sprzętu. Gdy mu się coś nie spodoba z kombinezonem, potrafi pogrozić placem w stronę Brejvika skoków lub gdy narty są o milimetr za krótkie/długie, zdyskwalifikować zawodnika i całą drużynę, czego przykładem jest Kamil Stoch i Severin Freund. Jak Tepeš 1961, bywa zawodny. Przypadkowo jest wyłączony, kiedy skacze Daniel Andre Tande, który robi dziwne rzeczy z kombinezonem na belce.
Agnieszka Baczkowska[edytuj • edytuj kod]
Tajna broń Waltera (bo polska), czyli nowsza wersja automatu do kontroli sprzętu. Najczęściej uruchamiana przez Hofera przed oddaniem skoku przez zawodnika, kiedy każe mu wejść „na trapez” w celu dokonania pomiarów. Kiedy w kombinezonie znajduje się 5 mm luzu lub ciasnoty wyrok jest jeden, dyskwalifikacja[4].
Magia[edytuj • edytuj kod]
Nie używa jej za często, bo zmienia ona rzeczywistość z nim na czele. Przykładowo, robi się nagle zbyt miły i nadopiekuńczy. Wyczarowuje (oprócz wiatru) kocyki w trosce o skoczków, którzy są w kombinezonach przy minus 15 stopniach i wietrze niż na dworcu w Kielcach (którego wcale nie sprawił sam). Następnie, jakby nagle mu zależało na Polakach, po zabawie Maćkiem na belce, okrywa go, bo zimno. Sam w nieodłącznej, żółtej, puchowej kurtce. Bez niej nie działa.
Zasady władzy Waltera Hofera, Sandro Pertile i Chiki Yoshidy[edytuj • edytuj kod]
Zasady władzy Hofera, Pertile i Chiki Yoshidy są jednocześnie zasadami Pucharu Świata w skokach oraz Pucharu Świata w Kombinacji norweskiej. Proszę zwrócić uwagę, że według zasad jury istnieje. Jeden z punktów mówiący o tym, że Miran i Borek są narzędziami, potwierdza to, o czym już pisaliśmy. Ciekawostką jest to, że Walter Hofer, Sandro Pertile ani Chika Yoshida nie ułożyli ani jednej z tych zasad.
- Nie wolno wkurwiać Waltera Hofera, Sandro Pertile czy Chiki Yoshidy, bo gdy takiemu skoczkowi/takiej skoczkini uda się skok, ten/ta zmieni belkę, anulując tym samym taki skok.
- Warto się podlizywać Walterowi Hoferowi, Sandro Pertile czy Chice Yoshidzie. Kiedy skok się nie uda, wtedy Walter/Sandro/Chika też zmieni rozbieg.
- Jeżeli Austriak zepsuje skok, trzeba koniecznie zmienić belkę, jednocześnie anulując jego skok. Wyjątkiem jest sytuacja, gdy inny Austriak prowadzi.
- Kiedy Polak dobrze skoczy, należy obniżyć belkę. Polacy poza
Małyszem,Stochem i Żyłą nie mogą być wysoko w klasyfikacji. - Trzeba skakać tylko wtedy gdy Borek Sedlák czy Miran Tepeš pozwoli, jak nie, to wpierdol.
- Jeśli jest się członkiem jury, trzeba akceptować wszystkie decyzje Waltera Hofera i Chiki Yoshidy, bo jak nie, to wpierdol.
- Nie wolno krytykować Waltera Hofera, Sandro Pertile i Chiki Yoshidy w wywiadach, patrz punkt 1.
- Walter Hofer, Sandro Pertile i Chika Yoshida mają zawsze rację.
- Jeśli w to wątpisz, to masz wpierdol.
- Austriacy mają przewagę w skokach, bo dyrektorem PŚ jest Hofer. Nikt nie śmie się sprzeciwić, bo jak to zrobi, to wperdolum.
- Konkurs trzeba dokończyć za wszelką cenę – nawet za cenę zdrowia lub życia jakiegoś marnego skoczka.
- Walter Hofer, Sandro Pertile i Chika Yoshida są wyrocznią.
- To Walter, Sandro i Chika decydują kto, kiedy i gdzie ma skakać. Borek Sedlak i Miran Tepeš są tylko narzędziem w ręku mistrzów.
- Konkurs bez pokazania Waltera na ekranie to konkurs zły.
- Kombinezony made by Walter&Sandro&Chika są wyłącznie dla skoczków Austrii lub Japonii. Jeśli ktoś inny wpadnie w ich posiadanie, Walter&Sandro&Chika dadzą mu kolejną kolekcję strojów gotową dla swoich skoczków. Szkoda więc zachodu.
- Gdy
MałyszKamil jest w wielkiej formie należy go puszczać przy fatalnym wietrze wyrównując szanse pozostałym zawodnikom (jak na Mistrzostwach Świata w lotach w Vikersund). - Tylko Walter Hofer, Sandro Pertile czy Chika Yoshida może urządzać dyskotekę na belce (inaczej taniec z belkami). Jeśli będzie inaczej, to wiadomo.
Słynne wypadki na skoczniach[edytuj • edytuj kod]
Słynne upadki Morgensterna, Mazocha czy Pochwały nie były do końca dziełem przypadku. Walter po prostu uznał, że na skoczniach bywa nudno i używając aparatu do kontroli pogody przedmuchiwał odpowiednim zawodnikom. Dlaczego pozwolił, aby Morgenstern upadł? Żeby odsunąć od siebie podejrzenia, że to jego wina. Z czasem jednak ludzie zaczęli się burzyć, że skoki są zbyt niebezpieczne. Ludzie wbrew oczekiwaniom Hofera, który spodziewał się wzrostu oglądalności, przestali oglądać skoki. W związku z tym od pewnego momentu Hofer zawsze robi wszystko, aby upadków nie było. Tak więc nawet gdy jakaś sportowa niemota źle wychodzi z progu i już ma upaść, Hofer używa wiatru tak, aby skoczka wyprostowało i mógł w miarę bezpiecznie wylądować na buli (patrz skok Bjoerna Einara Romoerena w Predazzo).
Ukryte imię Hofera[edytuj • edytuj kod]
Prawdziwe imię Hofera brzmi Johann, ale Hofer uznał, że to imię nie przystoi wielkiemu władcy i guru skoków, więc rozpowszechnił swoje nowe, de facto zupełnie nieprawdziwe imię – Walter. Choć w sumie prościej by było zmienić je urzędowo…
Krasnoludzka obsługa techniczna skoczni[edytuj • edytuj kod]
Walter Hofer potrafi przywoływać krasnoludki do pomocy na skoczniach. To te krasnoludki widzimy podczas transmisji na rozbiegu i zeskoku skoczni jak biegają z miotełkami, dmuchawkami i przygotowują skocznie. Robią zawsze to, co chce Hofer.
Profesjonalne zepsucie skoków[edytuj • edytuj kod]
To były ostatnie zawody jakie oglądałem
- Większość Polaków po zawodach w Oberstdorfie w 2010 r.
Walter pokazał ostatnio, że nawet psuć potrafi doskonale. W sezonie 2009/2010 zepsuł ulubiony sport większości Polaków, Austriaków, Niemców, Norwegów i Finów. Teraz zasady skoków nie brzmią już: Kto skoczy najdalej i najładniej – wygrywa, tylko: Kto skoczy najdalej uwzględniając przy tym numer bramki startowej w stosunku do długości rozbiegu oraz prędkość i kierunek wiatru mieszczący się w korytarzu wyznaczonym przed zawodami, po czym po zsumowaniu tego wszystkiego odejmie lub doda się odpowiednią ilość punktów – wygrywa. Po tym profesjonalnym zepsuciu tego sportu Walter Hofer zacytował słynne słowa Tomasza Lisa: „Jak ci biedni ludzie mają coś z tego rozumieć, jak ja z tego nic nie rozumiem”.
Jakby tego było mało, Walter Hofer uparł się, aby obrzydzić skoki konkretnie polskim kibicom. W skrajnej sytuacji, Walter nawet dokonał pierwszego w historii powtórzenia kolejki skoków w konkursie drużynowym, gdy ta się już zakończyła. Powód? Polska prowadziła 50 punktami nad drugą drużyną, a anulowanie ostatniej kolejki przywróciło sytuację do normy, czyli Polski gdzieś w środku stawki. Do tego dochodzi regularne przetrzymywanie na belce Adama Małysza Kamila Stocha, Dawida Kubackiego i Stefana Huli, aby zmarzli i nie oddali dobrego skoku.
Podczas konkursu indywidualnego w Zakopanem w 2014 roku, pan Hofer uznał, że warto zniżyć swój autorytet dla Wielkiego i Wszechpotężnego Alexandra Pointnera, który nie był zadowolony, że Polacy roztopili tory najazdowe i do tego śmiali spuścić z nieba deszcz, gdy skakała jego wschodząca gwiazda, Thomas Diethart. Pan Hofer, bojąc się skandalu, po kilku minutach, gdy pan Pointner wymachiwał rękami, nogami i rzucał flagą, zgodził się na powtórzenie skoków wschodzącej gwiazdy. Jest to jedyny odnotowany przypadek, w którym pan Hofer się bał. A bał się mianowicie tego, że następnym razem pan Pointner rzuci flagą w niego, a nie w ziemię, ewentualnie pójdzie na skargę do FIS-u.
Legenda głosi, że kiedyś się uniżył dla marnego, polskiego skoczka. Legendy są częściowo prawdziwe, ta jest prawdą, tylko że skoczek był słoweński. Cene Prevc, siedząc w Zakopanem na górze skoczni, tak się zamyślił, że zgubił nartę. Narta spadła w dół zeskoku, udając, że skacze. Wynik ten został zmierzony, obliczono notę, która jest przechowywana na dysku twardym automatu Borek Sedlak. Następnie konkurs został przerwany, aby pokazać Hofera kroczącego z rzeczoną nartą w górę skoczni. Incydent wyjaśnia, dlaczego jego dwaj bracia przeważnie skaczą od niego 10–40 metrów dalej.
Hofer o sobie[edytuj • edytuj kod]
Hofer uważa, że jest wielkim władcą świata skoków i dzierży to brzemię tak, aby zapisać się w historii na tyle, aby po wsze czasy wspominano jego imię, jako tego, który osiągnął władzę absolutną.
Hofer a warunki atmosferyczne[edytuj • edytuj kod]
Zawsze, kiedy pokazują Waltera Hofera w telewizji, automatycznie zaczyna wiać i konkurs nie może się dalej odbyć. Obecnie Międzynarodowa Federacja Żeglarstwa rozważa zaproponowanie Hoferowi kontraktu. Będzie on pokazywany na zawodach żeglarskich celem uniknięcia braku wiatru.