Artur Boruc

Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru
Artur się cieszy

Pomidor...

Standardowa odpowiedź Artura na pytania

(...) nasz bramkarz - Artur Borubar...

Lech Kaczyński o meczu Polska-Austria

...nawet moja stara broni lepiej od Boruca...

Kabaret Skeczów Męczących o Borucu

(...)pokonamy Irlandie, WYPIJEMY FINLANDIE, nie damy dupy, wyjdziemy z grupy...

Marzenia Boruca, który realizuje tylko to drugie

Artur Boruc (ksywka Borubar), (ur. 20 lutego 1980 w Siedlcach) – polski bramkarz. Legionista. Wróg numer jeden protestantów na Wyspach Brytyjskich.

Charakterystyka

Wychowanek Legii i Dolcana Ząbki (co nie jest bez znaczenia), znany z celnych wykopów piłki (szczególnie na auty), potrafi także wykiwać sam siebie. Udowodnił to w czasie niejednego meczu. Ci, którzy oglądali, do dziś nie mogą się pozbierać po złapaniu strzału przez Inzaghiego. Niesamowita robinsonada, i wcale nie chodziło tutaj o interwencję. Piłkę lecąca paralelnie do kierunku marszu do bramki Artur złapał z uśmiechem na ustach i w niebiosach. Od tego czasu Szkoci nazywają go Holy Goalie.

Boruc lubi sobie popluć, średnio na mecz z jego ust wydobywa się około 10 tysięcy wypluć. Podobno lubi też pokazywać międzynarodowy znak przyjaźni i pokoju, zwany potocznie środkowym palcem kibicom.

Szkocja

Ostatnimi czasy Artur zajmuje się straszeniem Bogu ducha winnych Szkotów wyprowadzających swoje pieski na spacer, ale także rozbijaniem im puszek po piwie na głowie. Artykuł w szkockiej prasie Boruc - The One Hero! donosi o uratowaniu ciężarnej kobiety z rąk opryszków.

Afera lwowska

Arturek został wywalony z kadry przez Leo Benhałera za popijanie wódeczki po przegranym meczu z Ukrainą. Wódeczkę lubi popijać z Dudką Tylko Dudka nie ma fiutka i Majewskim, ale nie Szymonem, ani Tomaszem. Jego ulubiony trunek to żubrówka.

Walia czy tam coś

NonNews
Zobacz w NonNews tematy:

Zasłynął na stałe w pamięci polskich kibiców po tym, jak prawie kopnął piłkę podaną przez Żewłakowa w meczu el. do MŚ RPA 2010 (uff) z Irlandią Północną. Niestety prawie czyni wielką różnicę, nie wiadomo także, dlaczego ta piłka wpadła do bramki i to w dodatku swojej. Według posiadanych przez wielu dziennikarzy źródeł Borubarowi nie wystarczyło znalezienie się już wcześniej w elitarnym klubie bramkarzy strzelających bramki – on w tym klubie chce wieść prym, do czego najkrótszą drogą miało być to zagranie(?). Niestety dla niego bramkę uznano Żewłakowowi. Borubar ex equo z Kuszczakiem prowadzi w kategorii „Kto wpuści głupszego gola”, której honorowo patronuje Janusz Jojko.