Deep Purple: Różnice pomiędzy wersjami

Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru
(Anulowano wersję użytkownika 85.222.87.143)
Linia 35: Linia 35:
== Mk VII i VIII ==
== Mk VII i VIII ==
Ten skład potrwał trochę dłużej, aż osiem lat, co jest rekordem. Lecz w 2002 John Lord nareszczie zauważył, że nie ma go na płytach i odszedł w konfuzji. Generalnie przez długi czas zawichrowanej histori zespołu artyści wchodzili w przeróżne kombinacje, dołączali do różnych innych zespołów, także trzeba mieć łeb na karku, aby się w tym połapać.
Ten skład potrwał trochę dłużej, aż osiem lat, co jest rekordem. Lecz w 2002 John Lord nareszczie zauważył, że nie ma go na płytach i odszedł w konfuzji. Generalnie przez długi czas zawichrowanej histori zespołu artyści wchodzili w przeróżne kombinacje, dołączali do różnych innych zespołów, także trzeba mieć łeb na karku, aby się w tym połapać.
== 2009 ==

Pamiętnego dnia 1 maja (święto pracy) zespół rozpoczął swą legendarną trasę koncertową w Polsce. We Wrocławiu
[[Kategoria:Angielskie zespoły|Deep Purple]]
[[Kategoria:Angielskie zespoły|Deep Purple]]

Wersja z 10:44, 27 lip 2009

Plik:Steve morse.JPG
Steve Morse, obecny wioślarz DP.
Stare dziady. Na emeryturę!

Deep Purple – zespół hardrockowy założony, jakby kogoś to interesowało, 20 kwietnia 1968 roku.

Skład Mk I

Grali jakieś pierdoły bliskie disco polo, ale w tamtym okresie każdy zespół bez klawiszy był do dupy. Skład był następujący:

  • Rod Evans – wokalizował sobie, takie pierdololo. Jego niewątpliwym osiągnięciem było zaśpiewanie Hey Joe lepiej od Hendrixa. Po Mk go nie chcieli, więc sobie poszedł.
  • Ritchie Blackmore - wiosło. Niezły z niego choleryk, chociaż solówki niezłe odwala. Był obecny w Mark I, II, III i V. Nie lubił się z Ianem Gillianem, więc panowie często kradli sobie frytki i smarowali keczupem.
  • Jon Lord – wirtuoz Hammonda i Casio. Mimo, że klawisze nie są zbyt hardrockowe, temu gościowi wyszło to nieźle. Podobno jeden z lepszych klawiszowców. Poszedł sobie, gdy zorientował się, że od pewnego czasu na płytach nie ma już klawiszy, a zespół koncerty gra bez niego.
  • Nick Simper – taa...
  • Ian Paice – niezły napierdalacz, znaczy się, perkusista. Jako, że jest perkusistą, to stoi z tyłu i bardziej w oczy rzuca się wielki bęben Pearla, niż on sam.

W tym składzie nagrali trzy płyty, takie progresywne, ale w 1969 ci, których tutaj nie olinkowano, zostali wypieprzeni, a na ich miejsce przyszli Ian Gillan i Roger Glover. Tak powstało Deep Purple Mark II.

Mk II

Ten skład ma trzy wersje, ten działał od 1969 do 1973, i jest tym najbardziej Kvlt. Gdy w 1970 wydali płytę In Rock, wpisali się w hard rocka swoimi niepowtarzalnie prostackimi melodiami i deblinymi tekstami. Następnie kontynuowali uwstecznianie się aż do ostatecznego etapu, Space Truckin. Nagrali wtedy też koncert z orkiestrą – coby Metallica później po nich zrzynała.

Mk III

W końcu Blackmore wypieprzył Gillana, a ten założył własną bandę, Rainbow. W 1983 nagrał nawet płytę z Black Sabbath, ale że nie chciał zjadać zwierzątek, to odszedł. Glover też odszedł (ale nie z BS), bo był skrycie zakochany w Gillanie. Do DP wrócił w Mk IIb, kiedy chwilowo się pogodzili. Mk III nagrało dwie płyty, takie nawet niezłe, ale potem odszedł Blackmore.

Mk IV

Toto nie jest warte wzmianki, nawet nie wiadomo jakim cudem ci goście mieli prawa do nazwy, bo tylko 2 na 5 członków zespołu było założycielami. Jako, że reszta kłóciła się i procesowała, udało się im przemycić jedną płytę, a potem, w 1975 się rozwiązali, bo uznali że to bez sęsu.

Pustka do 1984

Strohballen.gif

Mk IIb

No, toć się zreaktywowali, grali w miarę zgodnie, nie licząc ustawicznych bójek. Nagrali dwie płyty, w którym wrócili do debilnych melodyjek źródeł. Dowodem na to jest singiel Perfect Strangers. No i klawiszy nie było słychać, choć Lord jeszcze się nie zorientował.

Mk V, VI i IIc

Wiadomo, że taka maniana długo nie potrwa, toteż po 5 latach Gillan znowu dał se siana. Wrócił tylko po to, żeby wypieprzyć Blackmore'a, a na jego miejsce wcisnąć Satrianiego. Satriani poszedł sobie po roku, bo zespół go krępował.

Mk VII i VIII

Ten skład potrwał trochę dłużej, aż osiem lat, co jest rekordem. Lecz w 2002 John Lord nareszczie zauważył, że nie ma go na płytach i odszedł w konfuzji. Generalnie przez długi czas zawichrowanej histori zespołu artyści wchodzili w przeróżne kombinacje, dołączali do różnych innych zespołów, także trzeba mieć łeb na karku, aby się w tym połapać.

2009

Pamiętnego dnia 1 maja (święto pracy) zespół rozpoczął swą legendarną trasę koncertową w Polsce. We Wrocławiu