MZK Pabianice

Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru
Dwunastka? Nie! To linia 261 w kierunku Górki Pabianickiej, przynajmniej według przedniego wyświetlacza. Nie dojedziemy jednak ani do Dołów Biskupich, ani do Górki Pabianickiej, tylko na Waltera-Jankego.

MZK w Pabianicach (Miejski Zakład Komunikacyjny, właść Miejski Zakład Kpin) – spółka komunikacyjna, propagująca zdrowy, ekologiczny transport pieszy w Pabianicach i okolicach.

Linie autobusowe nienormalne

  • 1 – nie trzeba się pytać gdzie jedzie jedynka, bo jedynka jedzie wszędzie, a jeśli gdzieś nie jedzie, to znaczy, że jest objazd.
  • 2 – Jeździ z Bugaju na Klimkowiznę, mimo to, ostatnio widziana była w Dobroniu.
  • 5 – ostatnio widziana w 2001 roku, podobno jest zawieszona aż do odwołania.
  • 7 – jedzie z pętli Waltera-Jankego na pętlę Waltera-Jankego, a i tak wolne miejsca są zwykle tylko na dachu.
  • 9 – odległość, którą pieszo można przejść w 2-4 minuty, dziewiątka przemierza w 10 minut, a i tak zawsze ktoś nią jedzie (najczęściej: kierowca, rzadziej babcie autobusowe, niekiedy kanarzy), kursuje tylko w soboty. Jeden z pabianiczan, Szymon "Tramwaj" Klemba, znany jest z tego, że wyprzedził dziewiątkę.
  • D – przykład linii stadnej; najpierw pojawiają się cztery autobusy z rzędu tylko po to, aby później przez godzinę żadnego nie zobaczyć. Jadąc w autobusie pabianickim można skasować bilet miejski MZK, ale jadąc w autobusie łaskim już nie
  • N – MZK ma linię do wrogiej Łodzi, ale żeby przypadkiem nikt tam nie pojechał, kursy odbywają się tylko w nocy.
  • T – zmieniono rozkład jazdy tej linii po to, by przerwy na pętlach były krótsze. W efekcie, każdy autobus jedzie przez 35 minut do celu, a kolejne 25 minut stoi w oczekiwaniu na powrotny kurs, który zakończy się oczywiście 25-minutowym postojem.

Rozkłady jazdy

MZK wprowadziło na przystanki rozkłady w wersji przenośnej. Ale tych lepiej nie czytać, bo dotyczą przeciwnego kierunku jazdy albo linii, które tam nie kursują.
  • Na przystankach ich nie ma, zazwyczaj nie wiadomo, gdzie w ogóle są przystanki (najczęściej wyznacza je kawałek kartki papieru nalepionej na jakiejś latarni).
  • Żeby pojawił się rozkład, najczęściej trzeba prosić o to w gazecie.
  • Jeśli jakimś cudem są, to raczej nie powinieneś ich czytać.
  • Żeby przypadkiem nikt ich nie czytał, są drukowane w formacie ściągi szkolnej, a trasa linii czasami jest przyklejona pod kątem dziewięćdziesięciu stopni.
  • W punktach sprzedaży sprzedawane są rozkłady stare i nieaktualne, bo nie mogą się przecież zmarnować.
  • Zawsze są w stanie rozkładu.

Zasady podróżowania

  • Jeśli wydaje ci się, że wysiądziesz na przystanku, to zapewne jesteś w błędzie, bo jest to przystanek na żądanie, o czym właśnie zadecydował kierowca.
  • Jeśli wyświetlacz oznajmia, że dojedziemy do Dworca PKP, to prawdopodobnie dojedziemy wszędzie, tylko nie do Dworca PKP.
  • Trzeba płacić za psa, ale za kota, legwana lub strusia już nie. Nie trzeba zapłacić za psa, jeśli trzymamy go na rękach.
  • Jeśli uciekł ci jakiś autobus, to znaczy, że razem z nim uciekły wszystkie inne.

Tabor

Typowy Jelcz zmierzający w kierunku fabryki Gilette
  • Do 2008 najpopularniejsze autobusy:
    • Ni-chooj – by go dostrzec, trzeba go sobie wyimaginować, ale na nic to się zdaje, bo jego po prostu nie ma i nie będzie;
    • Jelcz 120M Dublo – dwa autobusy, jadące jeden za drugim;
    • Jelcz 120M Trio – trzy autobusy, jadące jeden za drugim;
    • Daewoo Lublin – duży samochód osobowy, wyjeżdżający na trasę w godzinach szczytu, jego przyjazd zwiastuje, że trzeba będzie iść pieszo.
  • Od 2008 najpopularniejsze autobusy to:
    • Jelcz 120M Dublo;
    • Jelcz 120M Trio;
    • Solaris Urbino – większość już się rozbiła, ale będą spłacane do 2023 r.
    • MAN - jeśli wsiadłeś do środka, to zapewne wysiądziesz gdzieś dopiero pod koniec trasy, chyba, że uparcie stoisz przy drzwiach. Kursują w Pabianicach, bo Niemcy już ich nie chcieli;
    • Jelcz Vero – czas otwarcia drzwi jest równy czasowi dojazdu do następnego przystanku. Pojawia się zawsze w nieodpowiednim miejscu i w nieodpowiednim czasie. Ilość pasażerów upchniętych na jednym metrze kwadratowym sprawia, że jest to faktycznie autobus niskopodłogowy.