Malanowski i partnerzy: Różnice pomiędzy wersjami

Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru
(Anulowano wersję użytkownika 83.6.132.227)
Linia 41: Linia 41:
*'''Klienci biura''' – przerażeni, zagubieni ludzie, szukający pociechy w <s>ramionach Marka i Marty</s> pomocy Marka i Marty.
*'''Klienci biura''' – przerażeni, zagubieni ludzie, szukający pociechy w <s>ramionach Marka i Marty</s> pomocy Marka i Marty.


== Sztuczność ==
damian to boosssssssssssssssssss
Oglądając ten serial możemy dopiero poczuć, jak sztucznie jest zagrany. Oczywiście sam scenariusz, jak twierdzą twórcy serialu, oparty na kartotekach biur detektywistycznych, także pozostawia sobie bardzo wiele do życzenia. W jednym odcinku Malanowski, jakby wiedząc, że ma się coś stać, hamuje klientkę wychodzącą na balkon, krzycząc: ''Co pani robi?! Przecież jest zimno!''. Co dziwniejsze, łapiąc ją, w celu ponownego zaprowadzenia do środka obrywa kulkę w dłoń, po czym swobodnie poruszając nią i każdym palcem z osobna twierdzi, że nic mu nie jest i owija ją bandażem. W następnym odcinku jest już zdrów jak ryba. Innym razem pewna dziewczyna ucieka od matki. Gdy detektywi mają już adres, gdzie obecnie przebywa, jadą do niej, a ona stwierdza, że przecież jest pełnoletnia i praktycznie bez żadnego oporu zgadza się wrócić z powrotem do domu. W tym samym odcinku, chwilę później <s>Mirek</s> Marek bez problemu obezwładnia 2 razy większego od siebie bandytę... używając praktycznie tylko jednej ręki. Większość osób, która ogląda ten serial zadaje sobie pytanie: ''Po ch*j puszczają takie [[gówno]] w telewizji? To już lepszy był [[Misiek Koterski Show]]!''. Niestety nikt nie zna na nie odpowiedzi.

{{przypisy}}
[[Kategoria:Seriale kryminalne]]

Wersja z 16:39, 22 lut 2010

To Żółwie Ninja? Nie! To Bronek i jego fra... partnerzy

Przecież każdy myślący człowiek widzi, jaka to żenada...

Jeden z największych fanów serialu wypowiada się na jego temat

Malanowski i partnerzy (ew. Teleportowski i frajerzy) – serial detektywistyczny Polsatu. Głównym i zarazem tytułowym bohaterem jest Bronek Malanowski – podstarzała wersja porucznika Borewicza, który posiada własne biuro detektywistyczne i partnerów: Marka i Martę[1]. Ogólnie serial, jak prawie każdy serial o detektywach, jest tak sztuczny, że aż fajny. Wysoką oglądalność zyskuje tylko dlatego, że każdy chce zobaczyć jak wygląda czysta żenada. Według niektórych jest lepszy od W11 i Detektywów z TVN'u

Fabuła

Poniżej przestawiono jeden z kilku szablonów fabuły.

  • Do biura Bronka przychodzi jakaś załamana matka, której syn zaginął. Standardowo kobieta płacze, a Malanowski pociesza ją słowami: Niech się pani uspokoi!.
  • Klientka streszcza Malanowskiemu, kiedy ostatni raz widziała syna i takie tam pierdoły. Bronek pyta ją, czy syn miał jakichś wrogów, a kobieta odpowiada, że nie...
  • Malanowski dzwoni do swoich detektywów (zwyczajowo Marka i Marty) i każe im pojechać do szkoły, w której uczył się syn kobiety.
  • Detektywi jadą do szkoły i przesłuchują kolegów syna klientki (np. Jarka). Zawsze jest w takim momencie pokazywany dziadowski, niewyraźny obraz z kamery przy pinglach Marty.
  • Koledzy mówią, że ostatni widziano, jak bujał się z Kowalskim.
  • Detektywi proszą kolegów Jarka o podanie adresu zamieszkania Kowalskiego.
  • Koledzy podają adres i detektywi jadą w odwiedziny do Kowalskich.
  • Aby wprowadzić trochę akcji po zapukaniu do drzwi Kowalskich z domu wyskakuje Kowalski, daje w mordę detektywom i spierdala.
  • Detektywi zaczynają gonić gnoja.
  • Detektywi łapią gnoja.
  • Gnój stwierdza, że nie ma nic wspólnego z porwaniem Jarka i że to wcale nie on w SMS-ach żądał okupu od jego mamy.
  • Detektywi pytają Kowalskiego, o jakie SMS-y mu chodzi, a Kowalski, który zczaił się, że powiedział trochę za dużo, znów spieprza.
  • Detektywi już go nie gonią, tylko jadą do matki Jarka spytać ją o SMS-y, o których mówił Kowalski.
  • Matka stwierdza, że miała wyłączony telefon.
  • Klientka włącza telefon. Dodam, że to wypasiona Nokia
  • Okazuje się, że kobieta ma dwie nowe wiadomości.
  • W pierwszej napisane jest, że o północy ma się stawić przy cmentarzu i przynieść 20 kawałków.
  • Klientka mdleje, a detektywi jadą o północy na cmentarz i czekają na pojawienie się porywacza.
  • Mijają dwie godziny i nikt się nie pojawia.
  • Partnerzy wracają do biura.
  • W biurze czeka mama ze świeżym niusem z drugiego SMS-a o treści: Żart, jestem przy szkole, bądź tam o trzeciej.
  • Detektywi jadą o trzeciej do szkoły i zastają tam Kowalskiego.
  • Kowalski bierze nogi za pas, pas za nogi, ręce za głowę i oczy za brwi i zaczyna uciekać.
  • Marek, który zna karate, kung-fu i taekwondo, stosuje jeden z najtrudniejszych ataków – podstawia haka Kowalskiemu.
  • Gnój pada na ziemię i płacze, bo złamał sobie oko.
  • W rozpaczy zgadza się na wszystko i ujawnia detektywom, gdzie więzi Jarka.
  • Detektywi jadą tam, odnajdują chłopca i oddają go w ręce matki
  • Wszyscy się cieszą, matka dziękuje Malanowskiemu, a Bronek mówi, że nie ma za co.
  • Wraz z napisami końcowymi ukazują się informacje na temat wymierzonych kar i krótkie pouczenie dla widzów. Przykładowo: Kowalski za więzienie Jarka został skazany na 25 lat w poprawczaku, gnój nie będzie więcej porywał synów klientek biura detektywistycznego. Teraz wie, że porywanie dla okupu jest złe.

Bohaterowie

  • Bronisław Malanowski vel Bronek – głównodowodzący sztabu detektywów w serialu. Posiadacz charyzmatycznej osobowości, obszernego biura, wspaniałego samochodu i żenującego garnituru. Budzący grozę, słowami proszę pana, proszę odłożyć tę broń umie rozbroić najgroźniejszego przestępcę.
  • Marek Krupski – łamacz niewieścich i męskich serc, detektyw. Zna wszystkie sztuki walki, jest praktycznie niezniszczalny i podrywa małolaty na służbie.
  • Marta Leleniewska – blondwłosa towarzyszka Marka i Bronka. Zwykle robi za głupią lalę tudzież wścibską dziennikarkę rosyjskiego kontrwywiadu.
  • Klienci biura – przerażeni, zagubieni ludzie, szukający pociechy w ramionach Marka i Marty pomocy Marka i Marty.

Sztuczność

Oglądając ten serial możemy dopiero poczuć, jak sztucznie jest zagrany. Oczywiście sam scenariusz, jak twierdzą twórcy serialu, oparty na kartotekach biur detektywistycznych, także pozostawia sobie bardzo wiele do życzenia. W jednym odcinku Malanowski, jakby wiedząc, że ma się coś stać, hamuje klientkę wychodzącą na balkon, krzycząc: Co pani robi?! Przecież jest zimno!. Co dziwniejsze, łapiąc ją, w celu ponownego zaprowadzenia do środka obrywa kulkę w dłoń, po czym swobodnie poruszając nią i każdym palcem z osobna twierdzi, że nic mu nie jest i owija ją bandażem. W następnym odcinku jest już zdrów jak ryba. Innym razem pewna dziewczyna ucieka od matki. Gdy detektywi mają już adres, gdzie obecnie przebywa, jadą do niej, a ona stwierdza, że przecież jest pełnoletnia i praktycznie bez żadnego oporu zgadza się wrócić z powrotem do domu. W tym samym odcinku, chwilę później Mirek Marek bez problemu obezwładnia 2 razy większego od siebie bandytę... używając praktycznie tylko jednej ręki. Większość osób, która ogląda ten serial zadaje sobie pytanie: Po ch*j puszczają takie gówno w telewizji? To już lepszy był Misiek Koterski Show!. Niestety nikt nie zna na nie odpowiedzi.

Przypisy

  1. Jest jeszcze Tomek i Magda, ale ich prawdziwi fani serialu nie uznają.