NonNews:Niemcy vs. Hiszpania (EURO 2008): Różnice pomiędzy wersjami

Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru
Linia 18: Linia 18:
Tym razem o dziwo zaczęli Niemcy i od razu poszli do przodu, choć nie na długo... mecz toczy się. Hiszpanie po włosku, Niemcy po hiszpańsku, a [[Roberto Rosetti|włoski sędzia]] po niemiecku... i koło się zamyka. Jak pan Zbigniew dobrze zauważył – [[Niemcy (ludzie)|Niemcy]] na trybunach nie piją, choć im wolno, [[niemieckie piwa|piwa]], tylko [[Coca-Cola|Colę]]! Wspierają sponsora, wspierają... Hiszpania ciągle wygrywa, nic w tym aspekcie się nie zmieniło. Rykoszety, fajne akcje, dziury na boisku zauważone przez [[Lusi Aragonés|Aragonésa]], zmiany piłkarzy, złośliwości wobec Ballacka, prowokacje... ale na razie bez kolejnych bramek, choć Boniek już trzy razy nas o nich informował. Loeb piłuje mordę od przerwy że Niemcy biorą w dupę i tylko fuks ich ratuje, dowody tego widać na boisku, akcje 100%, ale zwalił Torres, zwalił Silva, zwalił Xavi. Podolski po raz kolejny pokazał że nie jest parszywym sprzedawczykiem i podłym oszustem, tj. po drobnej przepychance bodajże z Puyolem lub Fabregasem, wyrył się do sędziego że ów hiszpański gracz dał mu po mordzie, durny sędzia nie widział, i zaraz ma być karny dla Niemców i kartka dla owego zawodnika. Sędzia niestety okazał litość i za podłe oszukiwanie dziada nie wywalił.
Tym razem o dziwo zaczęli Niemcy i od razu poszli do przodu, choć nie na długo... mecz toczy się. Hiszpanie po włosku, Niemcy po hiszpańsku, a [[Roberto Rosetti|włoski sędzia]] po niemiecku... i koło się zamyka. Jak pan Zbigniew dobrze zauważył – [[Niemcy (ludzie)|Niemcy]] na trybunach nie piją, choć im wolno, [[niemieckie piwa|piwa]], tylko [[Coca-Cola|Colę]]! Wspierają sponsora, wspierają... Hiszpania ciągle wygrywa, nic w tym aspekcie się nie zmieniło. Rykoszety, fajne akcje, dziury na boisku zauważone przez [[Lusi Aragonés|Aragonésa]], zmiany piłkarzy, złośliwości wobec Ballacka, prowokacje... ale na razie bez kolejnych bramek, choć Boniek już trzy razy nas o nich informował. Loeb piłuje mordę od przerwy że Niemcy biorą w dupę i tylko fuks ich ratuje, dowody tego widać na boisku, akcje 100%, ale zwalił Torres, zwalił Silva, zwalił Xavi. Podolski po raz kolejny pokazał że nie jest parszywym sprzedawczykiem i podłym oszustem, tj. po drobnej przepychance bodajże z Puyolem lub Fabregasem, wyrył się do sędziego że ów hiszpański gracz dał mu po mordzie, durny sędzia nie widział, i zaraz ma być karny dla Niemców i kartka dla owego zawodnika. Sędzia niestety okazał litość i za podłe oszukiwanie dziada nie wywalił.
Tymczasem Hiszpania coraz bliżej drugiej bramki a Niemcy mają ciepło w gaciach.
Tymczasem Hiszpania coraz bliżej drugiej bramki a Niemcy mają ciepło w gaciach.
Cała hiszpańska drużyna hurmem na hitlerowców, Fryce przyparci do ściany, ale to mecz życia dla Lemhana, ma farta jak nigdy. Kolejna piękna akcja, niestety Torres zamiast walić, podaje i mamy rożny, który psuje Xavi. Tymczasem Torres w kogoś wjeżdża, i dostaje kartkę. Niemcy cudem bronią akcję za akcją ale 10 minut do końca więc krok im coraz bardziej wisi.


<br clear=all>
<br clear=all>

Wersja z 22:23, 29 cze 2008

Europass jeszcze przed finałem

Hiszpanie nie zorientowali się chyba jeszcze, że to nie eliminacje. Zobaczymy czy uda im się to zrobić.

Tomasz Jachimek o Hiszpanach

Nie pogadał sobie z tą piłką, nie ma z nią dobrych stosunków...

Zbigniew Boniek o Podolskim

Podnosimy się, kolego Torres, bo to jest finał mistrzostw Europy, a nie mecz towarzyski

Zibi przypomina Torresowi, który siedzi przed swoim polem karnym trzymając się za nogę, o wadze meczu

Mecz Niemcy vs. Hiszpania (EURO 2008) – ostatni mecz piłkarskich mistrzostw Europy 2008, czyli finał. Grający paskudnie Niemcy kontra grający pięknie Hiszpanie. Na stadionie Dyktatora i Wielkiego Niemowy emocje rosną same. Południowcy bez, jak wiadomo, Villi, nasi zachodni sąsiedzi z, mimo wsyzstko, Ballackiem. Eksperci są zgodni, że lepiej byłoby, gdyby nie grał, bo swoim drużynom w finałach przynosi pecha... cóż, łatwiej będzie Hiszpanom, ale to jeszcze nic nie oznacza. Polsat przed meczem puścił nam jeszcze wywiad Bońka z Platinim, tłumacząc go tylko poprzez napisy, bo tak wygląda profesjonalniej i nowocześniej. Zibi również z Borkiem na murawie, to oni dziś zajmują się komentatorką. W studiu trochę paplaniny, ale tak zawsze. Jestem ciekaw, co Bożo zrobił z okularami...

Przed meczem na murawie jakieś występy, balony w barwach narodowych wszystich krajów występujących na mistrzostwach, Enrique Iglesias śpiewający jakiś marnuy przebój nazwany hymnem ME. O, kibice Hiszpanii ułożyli piękną mozaikę! Aż sobie fotkę cyknę. Hymny, losowanie połów i gramy.

Pierwsza połowa

Zaczynają Hiszpanie, ale to nic, bo Niemcy konkretniej i z początku dominują. Silva, Senna, Fàbregas... a, nie, to Niemcy. Podolski, Lahm... Lahm! Gorąco pod bramką Hiszpańską. Oj, coś cieńko z tymi południowcami. 1/6 spotkania za nami, a Hiszpania dopiero z jedną dobrą okazją, w dodatku zakończoną strzałem Pera Mertesackera. Po niej Hiszpanie jakby się ożywili... kilka ładnych akcji, słupki, niecelne strzały, szczęście Lehmanna... czyli jakby standard jeśli chodzi o Niemców... Chociaż niby ze szczęściem nigdy nie można przesadzać, ale dla Niemców się robi prawie wszędzie wyjątki... nie tutaj! 33 minuta, błąd Lahma i 0:1, bramka dla Hiszpanów, którzy po niej nadal naciskają... Ballack... krwawi. Rana kłuta od piłki, rozcięty łuk brwiowy, chwilę poza boiskiem, ale może grać... koło niego takie fajne baranki z reklamy. Fanta w zielonej butelce, heh. Wracamy do meczu... jakieś zamieszki i puszczanie nerwów... cóż.

Co mu brakuje? Jest młody, ładny...

Bońkowi chyba podoba się Torres...

Zibi-jasnowidz wiedział od razu, jak postąpi sędzia, kiedy doliczona minuta zbliżała się do końca... ach, gdyby on sędziował mecze Turków, to niezaszliby tak daleko. Koniec połowy..

Druga połowa

Tym razem o dziwo zaczęli Niemcy i od razu poszli do przodu, choć nie na długo... mecz toczy się. Hiszpanie po włosku, Niemcy po hiszpańsku, a włoski sędzia po niemiecku... i koło się zamyka. Jak pan Zbigniew dobrze zauważył – Niemcy na trybunach nie piją, choć im wolno, piwa, tylko Colę! Wspierają sponsora, wspierają... Hiszpania ciągle wygrywa, nic w tym aspekcie się nie zmieniło. Rykoszety, fajne akcje, dziury na boisku zauważone przez Aragonésa, zmiany piłkarzy, złośliwości wobec Ballacka, prowokacje... ale na razie bez kolejnych bramek, choć Boniek już trzy razy nas o nich informował. Loeb piłuje mordę od przerwy że Niemcy biorą w dupę i tylko fuks ich ratuje, dowody tego widać na boisku, akcje 100%, ale zwalił Torres, zwalił Silva, zwalił Xavi. Podolski po raz kolejny pokazał że nie jest parszywym sprzedawczykiem i podłym oszustem, tj. po drobnej przepychance bodajże z Puyolem lub Fabregasem, wyrył się do sędziego że ów hiszpański gracz dał mu po mordzie, durny sędzia nie widział, i zaraz ma być karny dla Niemców i kartka dla owego zawodnika. Sędzia niestety okazał litość i za podłe oszukiwanie dziada nie wywalił. Tymczasem Hiszpania coraz bliżej drugiej bramki a Niemcy mają ciepło w gaciach. Cała hiszpańska drużyna hurmem na hitlerowców, Fryce przyparci do ściany, ale to mecz życia dla Lemhana, ma farta jak nigdy. Kolejna piękna akcja, niestety Torres zamiast walić, podaje i mamy rożny, który psuje Xavi. Tymczasem Torres w kogoś wjeżdża, i dostaje kartkę. Niemcy cudem bronią akcję za akcją ale 10 minut do końca więc krok im coraz bardziej wisi.