Ostatni krzyk mody

Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru

Szablon:Box

Plik:KrzykMunch.jpg
Darcie japy o styl, czyli ostatni krzyk mody w designerskim malarstwie
Popatrz, musisz taka być (za wszelką cenę)!
– Jadźka! Choć, zobacz co mam! Musimy taką mieć!

Ostatni krzyk mody – atest jakości przysługujący tylko i wyłącznie modnym ubraniom. Ma na celu poprawienie wyglądu ludzi na lepszy[potrzebne źródło] za astronomiczne symboliczne pieniądze.

Pokazy mody

Modną markę jakoś trzeba oznaczyć, a przede wszystkim wybrać, więc do tego służą pokazy. Wcześniej są zwoływane przez projektantów (którzy często pracują dla firm odzieżowych) i pokazują[1] swoje najnowsze propozycje rodem ze średniowiecznej szafy. Sercem każdego z nich jest prezentacja na modelce[2] koniecznie kalibru 90x60x90, przy czym musi być blondynką, koniecznie przed trzydziestką, na tyle szczupłą, by dała się wbić w rozmiar XS.

Pokazy mody dzielimy na dwa główne rodzaje:

  • Pokaz–prezentacja – żywa ulotka reklamowa firmy. Organizowana w celach czysto marketingowych, ukazujące zalety (często czasem i wady) strojów produkowanych hurtowo przez firmy (takie jak ta z pewnego serialu). Na takim pokazie wszystkie chwyty dozwolone.
  • Pokaz–starcie – co jakiś czas organizowany pokaz, na którym drogą wyborów wyłaniany jest ostatni krzyk mody. Często wiąże się z tym konieczne wywalenie połowy garderoby do śmieci pod pretekstem to już jest niemodne. Tutaj również część pokazu opiera się na marketingu, nierozłączną jej częścią jest walka o stołek króla mody.

Kolorowe płachty

W kolorowych magazynach bądź czasopismach dla kur domowych często robi się coś w rodzaju rankingów, porównujących style ubioru gwiazd[3]. Uczestnicząc w takich imprezach można w bardzo prosty sposób zrobić z siebie pośmiewisko, o czym jutrzejsze brukowce doniosą swoim czytelniczkom[4].

Wojna projektantów

Projektanci nie mają łatwo, więc po to kiedyś powstało coś takiego, jak konkurencja. Często przechodzi wtedy od słów do czynów, popełniając artystyczne zbrodnie próbują jak najbardziej zaszokować świat. Im bardziej jest to kontrowersyjne, tym bardziej jest ostatniokrzykowomodne u młodzieży, natomiast wyraża niezadowolenie u starszych. Często nie rozumieją danej wyższej potrzeby posiadania takich strojów (Muszę to mieć w swojej kilometrowej szafie!). Mimo tego projektanci walcząc o rynek często starają się być młodzieżowi, dedykując im swój ciucholand. Zwracają się do niej, bo to właśnie nią najłatwiej jest manipulować muszą schudnie ubrać. Z zasady projektuje się też tylko dla jednej lub kilku subkultur (np. Adidas dla sportowców).

Jak zostać królem mody?

Czyli poradnik instruktażowy.

  1. Pierwsze, co musisz zrobić, to załatwić jakieś stare ubrania. Mogą być po babci czy zwyrodniałej siostrze. Mile widziane strzępy firan, zasłon czy obrusów stołowych.
  2. Wytrzasnąć skądś igłę i nitkę, albo jakiś zszywacz. Dla wytrwałych proponujemy wykorzystać spinacze.
  3. Teraz zaczyna się najlepsza zabawa: łączysz wszystko bezsensownie co ci się nawinie w danej chwili na rękę.
  4. Nie, nie tak! Nie przywiązuj butów do rękawa, trochę rozsądku!
  5. Hmm. A gdzie otwór na głowę?
  6. Gdy uznasz, że robota skończona, zawołaj telewizję i prasę. Ubierz się w swoje dzieło garnitur i wykuj na blachę parę modnych dowcipów.
  7. Musisz zebrać grono jakichś sławnych ludzi ze świata mody, by przyszli na twój pokaz. Prezentacja być może kogoś zainteresuje, a ty prawdopodobnie zostaniesz milionerem.
  8. Nie masz modelki odpowiedniego kalibru? Trudno, wystarczy że poprosisz jakąś koleżankę i każesz jej zrobić rundkę na stole, jakieś gesty można w to wpleść, koniecznie bez słów. Potem już tylko upić kreacjonistów tanim winem. Może być szampan dla kreatywnych[5].
  9. Teraz jesteś prawdziwym artystą!
  10. Stwórz swoje studio; będziesz w nim rozmyślał i tworzył. Zatrudnij paru pomocników i każ im nazywać siebie per miszczu.
  11. Śpij, jedz i zamieszkaj w swoim studio. Niech stanie się twoim nierozłącznym miejscem.
  12. U szczytu sławy ogłoś się królem mody.

Rada: Jeśli naprawdę chcesz zostać projektantem, weź młotek i mocno uderz się nim w łeb.

Zobacz też

Przypisy

  1. W końcu od tego jest pokaz, nie?
  2. Bądź modelu, zależnie od rodzaju konfetti konfekcji
  3. Bo w końcu trudno czytać o Jadźce, która kupiła przed chwilą pacykarskie prześcieradło
  4. Facet porównujący sukienki? Nie...
  5. Dla ludzi z większym budżetem