Wish You Were Here: Różnice pomiędzy wersjami

Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru
M (Przywrócono przedostatnią wersję, jej autor to Wasilij Hrabia Żygutek. Autor wycofanej wersji to 212.244.6.194.)
Linia 1: Linia 1:
{{WEdycji|Wasilij Hrabia Żygutek}}
{{cytat|Brzmi staro|[[Syd Barret]]o nowym (wtedy) albumie kolegów}}


'''Wish You Were Here''' to koncept<ref>Czyli z pomysłem!</ref> album nagrany przez fajfokloków z zespołu [[Pink Floyd]]. Miał być hołdem dla byłego członka zespołu, [[Syd Barrett|Syda Barreta]], który to odszedł z powodu swej zbytniej psychodeliczności<ref>W sensie że ćpał i miał choroby psychiczne</ref>. Generalnie to Flojdzi twierdzili, że żal im było Syda, ale tak naprawdę to świetnie się bawili we własnym sosie, mając go w dupie i ogólnie [[hipokryzja]]. A więc muzycy zebrali się w Abbey Road Studios i zaczęli grać.


== Morały i prawidła ==
{{cytat|Zespół jest fantastyczny, to dokładnie to, o czym myślałem!
Treść albumu nie skupia się tylko na Barrettcie. Część kompozycji odsłania hipokryzję i zło, jakie szerzy się w przemyśle muzycznym. Szok! I to mówią artyści, którzy mają miliony, podpisali korzystny kontrakt, mają pełne prawa do piosenek i do tego wytwórnia nie ingeruje w zawartość albumu...
A przy okazji, który z was to Pink?|Przeciętny [[Wariat|dziennikarz]] o zespole '''Pink Floyd'''}}


=== Shine on You Crazy Diamond ===
„Shine on you...” i tak dalej to główna część płyty. Jako że Columbia, nowy wydawca Pink Floyd, przyobiecał trzynać swoje brudne łapska z dala od perełki Flojdów, ta piosenka ma 26 minut. Żeby słuchacz się nie połapał, jakie to jest długie, sprytni muzycy podzielili piosenkę na dwie 13 minutowe części<ref>Mądrale, no nie?</ref>. W piosence tej <s>widać</s> słychać żal, rzewność i łąbędzi śpiew za Barrettem. Długie, płaczliwe instrumentalne kompozycje podkreślają rozpacz i żałosność<ref>W obu znaczeniach!</ref> tekstu. Jednak w tej samej piosence umieszczono także skoczne funkowe granie, zupełnie nielicujące z rapsodyczną powagą utworu. Widać im to nie przeszkadzało...


Podczas nagrywania „Shine on You Crazy Diamond” do studia wparował Barret. Gruby i łysy, nie został rozpoznany przez kumpli z zespołu... Jeden z techników myślał, że to naćpany harekrysznowiec. Dopiero po chwili rozpoznali byłego członka zespołu. Zagrali mu jakiś utwór, a potem zaproponowali mu, żeby zagrać go jeszcze raz, ten spytał „Po cholerę?”. Gdy zagrali „Wish You Were Here” stwierdził, że brzmi to jakoś staro. Wszyscy byli bardzo smutni i było im żal, ale jak potem Barrett prosił o podwózkę, to kurwa nie!
'''Wish You Were Here''' (pol.I'm sorry, so sorry) - składający się z pięciu ścieżek dźwiękowych koncept album brytyjskiego zespołu rockowego [[Pink Floyd]]. Chociaż w studio nagraniowym trwał pół roku, zmiksowano go do tego stopnia, że zajmuje jedyne 44 minuty i 28 sekund z życia [[Fanatyk|fana]] tegoż zespołu.


=== Welcome to The Machine ===
== Cel nagrania ==
„Welcom to The Machine” to też nie jest taka krótka piosenka, ma raptem 8 minut, jednak w porównaniu z „Shine on You i tak dalej” da się znieść. W tej piosence jest wiele dziwnych efektów (jak na przykład przewijanie taśmy), które jednak zostały powklejane bez ładu i składu, co zmniejsza piosence poziom [[tru]]. Tekst jest o źle w wytwórni płytowych, jak to one kontrolują wykonawców, kradną, mordują, gwałcą...
[[Grafika:wish-you-were-here.jpg|thumb|right|250px|Uścisk dłoni napalonego człowieka - symbol antyrasizmu i tolerancji. Za pomocą tej grafiki Floydzi pragnęli, aby kolega Syd poczuł się lepiej, ale wyszło jak wyszło.]]
Panowie Floydzi postanowili wesprzeć duchowo dawnego współpracownika - [[Syd Barret|Syda Barreta]], gdyż pomimo tego, że się nie przyznawali, to właśnie dzięki niemu byli [[Pink Floyd|"panami Floydami"]]. Może był ćpunem, może przytył i zgolił sobie włosy na głowie, ale tylko on w rzeczywistości był [[psychodeliczny]]. W istocie do dziś nie wiadomo, czy słowa piosenki "See Emily Play" z pierwszego wydawnictwa Floydów powstały przez halucynacje, których dostawał Syd, czy też najzwyczajniej zwariował na punkcie bawiącej się dziewczynki. Różnie w życiu bywa.


=== Have a Cigar ===
''Ale to już inna historia i opowiemy ją innym razem.''
„Miej cygaro” na pierwszy rzut oka propaguje palenie, ale tak naprawdę jest to sprytnie zawoalowana piosenka o głupscie dziennikarzy, rzekomo inspirowana prawdziwymi wypowiedziami<ref>Taaa, jassne...</ref>. Piosenka sama w sobie jest jedną z najbardziej ognistych floydów, a wokale, jako że Gilmoura bolało gardziołko, nagrał Roy Harper. Jakimś głupim sposobem ta piosenka przechodzi<ref>Jacyś Dziadkowie i radio jakieś, coś...</ref> w „Wish You Were Here”...


=== Okoliczności nagrywania ===
=== Wish You Were Here ===
''Łisz Ju Łer Hir'' to pierwszy album wydany po ''Dark Sajd Of De Mun'', który odniósł tak ogromny sukces, że banda [[Roger Waters|Watersa]] stwierdzili, że od tej pory będą naprawdę do bani, a nie tylko tak trochę.
Początkowo płytka miała zawierać trzy utwóry, które zespół grał na koncertach przez ostatnie lata z tegoż względu, iż traktowały one o szleństwie ("Lśnij dalej, szalony diamencie", Zmierzasz ku byciu szaleńcem" itp. itd.). Ostatecznie dwa z nich ukazały się dopiero na punkowym albumie ''Animals''(pol. Psy, Świnie i Barany). Waters zawsze tworzył tematyczne krążki i tak było tym razem - ''Łisz Ju Łer Hir'' było albumem może nie tyle rzewnym i nie śpiewnym, co [[Dziadostwo|''wyjątkowym'']], a późniejszy ''[[Animals]]'' nie był ani rzewny, ani śpiewny, ani wyjątkowy, bo powstał w czasie rewolucji punkowej, której twórcy nie darzyli progresywnych staruszków ze scen zbytną sympatią. Trza było to zmienić.
Noto zmienili.
Ale to już inna historia i opowiemy ją innym razem.


=== Syd na sesji ===
Pewnego dnia(5 czerwca 1975), gdy [[Richard Wright|Rick]], [[David Gilmour|Dave]](był to dzień jego I ślubu...), [[Nick Mason|Nick] i [[Roger Waters|Roggy]] pracowali nad swym [[Muzyka Przeciwko Rasizmowi|dzieckiem]], jakiś łysy pan przy kości wtargnął do ich studia.
Andrew King ujrzawszy krótko ostrzyżonego mężczyznę w nylonowej koszulce i szarych spodniach krzyknął:
{{cytat|- To przecież Syd? Coś ty z siebie zrobił?!}}
{{cytat|- Mam w kuchni dużą lodówkę i jadam sporo kotletów wieprzowych}}
Pink Floydzi własnie miksowali jeden z utworów, co wymagała wielokrotnego powtarzania, aż do momentu, gdy im się spodoba. Gdy kolejny raz poprosili o odtworzenie nagrania, Syd krzyknął:
{{cytat|Po co zawracacie sobie glowę? Przecież już to słyszeliście!}}
Stara banda zagrała mu parę kawałków, po czym stwierdził:
{{cytat|Brzmi staro}}
31 lat później Dave przyznał, że nie rozmawiał z martwym już Barretem od...31 lat.
A Rick zrobił nieboszczykowi łaskę i podobno na końcu albumu ''Łisz Ju Łer Hir'' słychać kawałek najsłynniejszego utworu Syda - o bawiącej się Emilce.

== Ścieżki dźwiękowe ==

=== Lśnij dalej, szalony diamencie partia the first ===

To początek czegoś, co skończy się na końcu. Ok, może to brzmi jak [[bełkot]], ale nie jesteśmy w stanie nic poradzić na twórczość z czasów prehistorii. Ścieżka dźwiękowa trwa 13 minut i 34 sekundy, co u niecierpliwych osób, które nie posiadają ucha tak czułego, jak ucho psychodelicznego dziadka może doprowadzić do szału.
Z tym szałem to nie są żarty. Te dźwięki hipnotyzują!

=== Witaj w maszynce ===

{{cytat|Witaj mój synu. Witaj w maszynie!|}}
Być może wiąże się z tym coś głębszego niż obrazek z mechanicznymi rękami, jak u robota, ale nikt tego nie zatwierdził. [[Wikipedia]] głosi, iż tekst mówi o tym, jak wytwórnia płytowa może zdołować istotę ludzką. Nie wykluczone, że chodziło o maszynkę do mięsa, do której aluzja wystąpiła w filmie ''[[The Wall]]''. Istnieje też możliwość, że któryś z muzyków bardzo pragnął mieć syna.

{{Jedyne, co mnie w tym dołuje, to teledysk na YouTube'ie|[[Polak|Przeciętny Polak]] o utworze "Welcome to the Mashine"}}


[http://www.youtube.com/watch?v=YM9Wd5Zs0Ak/ Obejrzyj teledysk do ''Witaj w maszynie'']

[http://www.youtube.com/watch?v=lunIGnMpETs&feature=related/ Zobacz, jak dzieci przerabiane są w maszynce]

=== Weź cygara! No weź! ===

To chyba najbardziej hardrockowy (niestety, nie hardcorowy) utwór z opisywanej płyty.
Kiedy miał zostać nagrany, Watersa bolało gardzioło, a Dave najprawdopodobniej był zajęty nową żona. W każdym bądź razie zaśpiewał tu [[Roy Harper]], któremu [[Led Zeppelin]] 5 lat wcześniej zadedykował piosenkę pt "Hats Off To Harper". Tekst tegoż utworu mówi o twórczości muzycznej. Zamieszczono tu słowa wielu dziennikarzy, którzy przeprowadzali wywiady z panami Floydami:

{{cytat|The band is just fantastic, that is really what I think / Oh by the way, which one's Pink?|''Zespół jest fantastyczny, to dokładnie to, o czym myślałem!/A przy okazji, który z was to Pink?}}

Utwór kończy się dźwiękami z radia rodem, i tymi dźwiękami przechodzi w tytułową piosenkę.
Brzmienie syntezatora podobne jak na poprzedniej ścieżce dźwiękowej.

=== Och, jakże tęsknimy, Syd (czy jak ktoś woli ''Chciałbym, żebyś tu był'') ===

Piosenka o tym, że jej autor jest samotny, błądzący, bezradny. Coś mu się pokićkało, ponieważ, jak stwierdził Roggy, jeszcze nigdy nie zdażyło się, by słowa powstały przed muzyką. A tak się stało przy tym utworze.
{{cytat|Chłodno, głodno i do domu daleko/ Autor ''Łisz Ju Łer Hir'' o sobie}}
Ale to już inna historia i opowiemy ją innym razem.

=== Lśnij dalej, szalony diamencie partia the second ===

Koniec tego, co miało się skończyć na końcu. Może to też brzmi jak [[bełkot]], jednakże nie ma możliwości, by inaczej to ująć, gdyż prawa autorskie nie należą do nas. Zajmuje 12 i ponad pół minuty z życia wytrwalego słuchacza. Skoro wytrzymał tyle, zniesie to do końca.
Ta piosenka też jest o szaleństwie. To nie psychodelia, to psychoza.

Istnieje mozliwość, że wspomniany wcześniej wytrwały słuchacz został zahipnotyzowany. W razie wszelkich wypadków należy zwrócić się do wytwórni Columbia Records, gdyż ona własnie, po sukcesie ''Dark Sajd of De Mun'' dała panom Floydom pełną kontrolę i również pełne prawa autorskie do nagrań.
{{przypisy}}
{{przypisy}}



Wersja z 12:13, 31 sie 2009

Wish You Were Here to koncept[1] album nagrany przez fajfokloków z zespołu Pink Floyd. Miał być hołdem dla byłego członka zespołu, Syda Barreta, który to odszedł z powodu swej zbytniej psychodeliczności[2]. Generalnie to Flojdzi twierdzili, że żal im było Syda, ale tak naprawdę to świetnie się bawili we własnym sosie, mając go w dupie i ogólnie hipokryzja. A więc muzycy zebrali się w Abbey Road Studios i zaczęli grać.

Morały i prawidła

Treść albumu nie skupia się tylko na Barrettcie. Część kompozycji odsłania hipokryzję i zło, jakie szerzy się w przemyśle muzycznym. Szok! I to mówią artyści, którzy mają miliony, podpisali korzystny kontrakt, mają pełne prawa do piosenek i do tego wytwórnia nie ingeruje w zawartość albumu...

Shine on You Crazy Diamond

„Shine on you...” i tak dalej to główna część płyty. Jako że Columbia, nowy wydawca Pink Floyd, przyobiecał trzynać swoje brudne łapska z dala od perełki Flojdów, ta piosenka ma 26 minut. Żeby słuchacz się nie połapał, jakie to jest długie, sprytni muzycy podzielili piosenkę na dwie 13 minutowe części[3]. W piosence tej widać słychać żal, rzewność i łąbędzi śpiew za Barrettem. Długie, płaczliwe instrumentalne kompozycje podkreślają rozpacz i żałosność[4] tekstu. Jednak w tej samej piosence umieszczono także skoczne funkowe granie, zupełnie nielicujące z rapsodyczną powagą utworu. Widać im to nie przeszkadzało...

Podczas nagrywania „Shine on You Crazy Diamond” do studia wparował Barret. Gruby i łysy, nie został rozpoznany przez kumpli z zespołu... Jeden z techników myślał, że to naćpany harekrysznowiec. Dopiero po chwili rozpoznali byłego członka zespołu. Zagrali mu jakiś utwór, a potem zaproponowali mu, żeby zagrać go jeszcze raz, ten spytał „Po cholerę?”. Gdy zagrali „Wish You Were Here” stwierdził, że brzmi to jakoś staro. Wszyscy byli bardzo smutni i było im żal, ale jak potem Barrett prosił o podwózkę, to kurwa nie!

Welcome to The Machine

„Welcom to The Machine” to też nie jest taka krótka piosenka, ma raptem 8 minut, jednak w porównaniu z „Shine on You i tak dalej” da się znieść. W tej piosence jest wiele dziwnych efektów (jak na przykład przewijanie taśmy), które jednak zostały powklejane bez ładu i składu, co zmniejsza piosence poziom tru. Tekst jest o źle w wytwórni płytowych, jak to one kontrolują wykonawców, kradną, mordują, gwałcą...

Have a Cigar

„Miej cygaro” na pierwszy rzut oka propaguje palenie, ale tak naprawdę jest to sprytnie zawoalowana piosenka o głupscie dziennikarzy, rzekomo inspirowana prawdziwymi wypowiedziami[5]. Piosenka sama w sobie jest jedną z najbardziej ognistych floydów, a wokale, jako że Gilmoura bolało gardziołko, nagrał Roy Harper. Jakimś głupim sposobem ta piosenka przechodzi[6] w „Wish You Were Here”...

Wish You Were Here

Przypisy

  1. Czyli z pomysłem!
  2. W sensie że ćpał i miał choroby psychiczne
  3. Mądrale, no nie?
  4. W obu znaczeniach!
  5. Taaa, jassne...
  6. Jacyś Dziadkowie i radio jakieś, coś...