Ciało doskonale czarne

Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru

Ciało doskonale czarne (obiekt doskonale czarny, promiennik zupełny, całkowity, CDC, PBO (od ang. perfect black object)) – hipotetyczny i teoretyczny obiekt, poprzez który można zobaczyć nic. Działa na takiej zasadzie, że wszystkie neutrina, fotony, gluony i inne pierdzielony odbijają się od tego czegoś, po czym dostają bólu dupy, apopleksji, kurwicy i popełniają harakiri.

Właściwości[edytuj • edytuj kod]

CDC nie świeci się, światła nie odbija i w ogóle w dupie ma cały świat, a nawet Wszechświat. W ciemności jest czarne, w świetle jest czarne, pod wodą jest czarne. Dokonuje swoistej formy fagocytozy każdego światła, oprócz promieniowania cieplnego.

Na świecie istnieje wiele wersji kolorystycznych. Są to między innymi:

  • czarny
  • węglowy
  • w kolorze sadzy
  • black
  • schwartz
  • чёрный

Zastosowanie[edytuj • edytuj kod]

CDC stosuje się… nigdzie. Ono nie istnieje. Nie ma go, więc nie może mieć realnych zastosowań. Co innego z teoretycznymi zastosowaniami. Są ich pierdyliony, m.in:

  • pokazywanie czerni,
  • stanie i pokazywanie czerni,
  • leżenie,
  • pokazywanie czerni,
  • pływanie,
  • mówiłem już o pokazywaniu czerni?
  • latanie,
  • i oczywiście pokazywanie czerni!

Historia[edytuj • edytuj kod]

Na pomysł zrobienia czegoś tak czarnego, że wywoływałoby apopleksję, chorobę Parkingową Parkinsona, halucynacje i drgawki wpadli starożytni Grecy (na co oni nie wpadli…), około 1000 lat p.n.e. Jednak nie umieli oni tego skonstruować, bo byli debilami i analfabetami. Po znalezieniu zapisków na ten temat, około roku 1959 zajęli się tym radzieccy uczeni pod kierownictwem Jurija Czarnowa (to on ma prawa autorskie do nazwy). Jak się okazało, była to jedna z niewielu jedyna rzecz nie do skonstruowania dla Rusków. Później w roku 1984 zaczęli badać to zjawisko amerykańscy naukowcy, jednak oni też nie podołali wyzwaniu. Prawdopodobnie nawet Oni nie umieją skonstruować CDC.

Ultrafioletowe jebudup[edytuj • edytuj kod]

Nadfioletowe jebudup (katastrofa w nadfiolecie) to takie zjawisko polegające na tym, że to ustrojstwo miało emitować ultrafioletu w 3 dupy i nie emitować światła widzialnego niezależnie od temperatury. Jednak komuś się popieprzyły wzory i cyferki (podzielił przez zero) i okazało się, że emituje wszystko, wszędzie i zawsze.