Eksterioryzacja

Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru
Szaman z Zimbabwe.
Ma tyle ciężkich rzeczy na sobie, bo pewne duchy są złośliwe i mogłyby porwać jego ciało

OoBE, eksterioryzacja, ghost mode – jest to zjawisko polegające na lataniu w tę i nazad po różnych planach egzystencji dzięki możliwości świadomego opuszczenia ciała, albowiem ciało jest przeklętą, nieczystą barierą, niegodną przeżyć nadziemskich, a dusza, niewinna i świetlana, wyrwać się winna z kajdan tego świata.
Skrywany cel katarów, poetów, samobójców i niektórych narkomanów.

Historia[edytuj • edytuj kod]

Pierwsze wędrówki ciężko jest odnotować, ponieważ techniki podróży po zaświatach były znane różnym szamanom po prostu od wieków. Udawali się w różne miejsca, by prosić tajemne moce o uzdrowienie chorych ludzi, odprowadzanie zmarłych na drugą stronę bądź wskazanie przyszłych losów wioski.
Innego rodzaju przypadkiem jest śmierć kliniczna, podczas której pojawiają się zwyczajowe obrazy łóżek szpitalnych, światełka w tunelu i tym podobne rzeczy.
Część osób również twierdzi, że każdy sen jest tego typu podróżą, lecz niektórzy eldyści kwestionują taką opinię.

Możliwości[edytuj • edytuj kod]

  • Możesz latać w miarę szybko bądź używać teleportacji.
  • Jesteś niewidzialny (dla naszego świata).
  • Możesz przenikać przez ściany.
  • Masz dużo czasu [1].
  • Możesz doświadczać nowych rzeczy, na przykład zobaczyć piramidy czy pójść na wszystkie koncerty (i nie trzeba kasy na bilety wydawać!).
  • Żaden dresiarz Cię nie spierze (zaraz... zostawianie ciała na dworze to nie jest dobry pomysł...)
  • Możesz poznać nowe osoby [2].

Problemy[edytuj • edytuj kod]

  • Dla wielu trudne do osiągnięcia;
  • Brak akceptacji ze strony realu (wariat, ćpun, czy co...);
  • Kłopoty z powrotem do ciała[3]: możliwość nierozpoznania swego ciała po długiej wycieczce[4] bądź opętania przez zbłąkanego kretyna[5]
  • Jak się spietrasz, to Twoje obawy tak Cię przetrzepią, że wrócisz i zerwiesz się z podskokiem z łóżka.

Sposoby osiągnięcia[edytuj • edytuj kod]

Sposoby na osiągnięcie tego stanu są bardzo różne, a w Internecie można natknąć się na wiele ich odmian. Część z nich jest zbliżona do metod na LD i nie ma w tym nic dziwnego, jednak dosłowne potraktowanie tematu potrafi udzielić bardzo dziwnych wskazówek.
Wbrew wszelakim pozorom, nie korzysta się z używek. Pomysł, jakoby substancje psychoaktywne miały wywoływać ów mistyczny stan są tylko propagandą istniejącą w celu nabicia kabzy dealerom i farmaceutom. Jeżeli kiedykolwiek przeżyjesz jakiegoś tripa, wiedz, że to również element tej propagandy, zdegenerowana scenografia wyświetlana nam poprzez błędy w Matrixie, a nie żadna tam podróż, która ma być przecież zeń wyjściem. A oto wymienione niektóre spokojne, nietrudne i łatwo przyswajalne metody wyjścia:

...lecisz!

Klasyczne[edytuj • edytuj kod]

Info.png Główny artykuł: Poradnik:Jak wyjść z siebie

Specjalistyczne[edytuj • edytuj kod]

  • Dla dzieci i młodzieży: pomyślenie o zeskoku z huśtawki;
  • Dla alpinistów: wizualizacja wspinania się po linie do góry;
  • Dla fizyków: wyobrażenie sobie na suficie magnesu bądź innego obiektu, który przyciąga duszyczkę do siebie. Niezalecane ze względu na przypadki uwięzienia;
  • Dla geografów i geologów: wyobrażenie sobie wulkanu, który wyrzuca lawę z wnętrza;
  • Dla chemików: wzór reakcji chemicznej, której produkt wydziela się w postaci gazowej (oznaczenie: ↑);
  • Dla biologów: dusza wychodzi razem z potem bądź inną wydzieliną ciała;
  • Dla maniaków gier komputerowych lubiących cheaty: wprowadzenie w konsolę Ludzkiego żywota kodu noclip;
  • Dla fanów anime: wpisanie swojego imienia i nazwiska do czarnego zeszytu, przy spoglądaniu na swe odbicie w lustrze.

A więc dobra![edytuj • edytuj kod]

Istnieją różne plany, na które można sobie podróżować. Są niewidzialne, bo leżą na osi czwartego wymiaru, albo coś takiego.

Rodzaje planów[edytuj • edytuj kod]

Plan buddyczny
  • eteryczny – ten najbliżej naszego. Odwiedza go 95% podróżników, by podglądać z góry sąsiadów i innych znajomych bądź podziwiać urodę płci przeciwnej.
  • astralny – związany z emocjami i snami. W sumie LD to nic innego jak pozostawanie na tym planie. Przejście w LD z innych planów nazywa się projekcją astralną. Dla wielu astral jest to zbiór wszystkich innych planów, co w sumie nie jest niczym dziwnym, gdyż łatwo się tam nabrać na jakąś podpuchę czy podmianę. Chaos, chaos i jeszcze raz bałagan.
  • mentalny (Mentha L. – nazwa systematyczna mięty) – plan Mentosów i pachnących roślin. Znajduje się tam również mnóstwo kolorów, dźwięków i zapachów, przez co kojarzony jest ze zwykłym tripem. Tu jest trochę więcej porządku, chociaż, jak wszędzie, nie ma tam policji. Mówi się też coś o wiedzy, ale komu by zależało na tym, by się dowiedzieć, że na dole jest do bani?
  • przyczynowy – wszyscy o nim mówią, że jest super, ważny i w ogóle, ale i tak nikt nie opisuje, jak wygląda. Powołuje się na niego jednak wielu śmiertelników, gdy mówią: „Z tej przyczyny...
  • buddyczny – coś jak nicość, tylko, że zamiast czarne, jest białe i zamiast przerażać, lekko otumania i przysładza. Rzadko odwiedzany, bo nudzi. Pamiętaj o okularach przeciwsłonecznych, o ile będziesz umiał je sobie założyć!
  • atmiczny – niebo właściwe, gdzie trwają imprezy i można natknąć się na swoich zmarłych bliskich... o ile Cię rozpoznają, gdyż musisz pamiętać o tym, że jak nie zadbałeś wcześniej o swój wygląd, to będziesz wyglądał jak galareta.

Postać, w której jesteś[edytuj • edytuj kod]

Czyż piękno tak naprawdę nie tkwi w prostocie?

Wygląd[edytuj • edytuj kod]

Przykro mi, ale system nie przewidział edytora postaci dla duszy... dlatego wszelkich poprawek musisz dokonywać intuicyjnie. Nieważne, czy poznasz kody, czy będziesz ustawiał wszystko na chybił trafił, masz dużą szansę na to, że i tak pozostaniesz po prostu lumsem lub galaretą. Albo będziesz miał swój ziemski wygląd... tylko wiesz, że będziesz wtedy nagi?

No dobrze, a doświadczenia? Czy mogę jeść, pić, doznawać bólu i przyjemności?[edytuj • edytuj kod]

Buehehe. Skąd wiedziałem, że zadasz to pytanie?
Powiedz mi, stary: Po to chcesz wychodzić z siebie, by przeżywać to samo, co na ziemskim padole? No chyba Cię pogięło. Owszem, możesz sobie modelować sytuacje i czuć różne fajne i niefajne rzeczy, ale wiedz jedno: TO JEST AKURAT ZŁUDZENIE. Czy jak śni Ci się oddawanie moczu, to serio szczasz do łóżka? Nie. Więc nie zawracaj mi tym głowy, jestem zmęczony po ostatnim... yyy... wbudowywaniu sobie przeżycia... e, już nie pamiętam, jakiego.

Czy to naprawdę ja?[edytuj • edytuj kod]

Tak, to Ty i tylko Ty. Możesz myśleć, mówić (tylko pamiętaj, nie do ziemskich istot! To jakbyś mówił do głuchego) i dysponujesz całym zestawem swych emocji.
Jak w Internecie zresztą (dlatego bardzo prawdopodobnym jest, że przeciwnicy Internetu i rzeczywistości wirtualnej to miłośnicy Planów, gdyż nie chcą mieć konkurencji).
Więc jeżeli trafiłeś poza ciało, boś się zabił, to mówię jedno: zieja z Ciebie, jeśli myślałeś, że będziesz miał święty spokój. Jest to możliwe tylko, jak przypadkiem Cię wyrzuci gdzieś na skraj buddhi, co nie zdarza się za często.

Noob w Planach[edytuj • edytuj kod]

  • Korzysta z używek, by dostać się do Planów.
  • Myśli, że Astral to jedyny cel podróży.
  • Jeżeli nie marzy o Astralu, to jedyne, co robi, to podglądanie sąsiadek, choć mógłby sobie stworzyć obrazki lepsze od najdroższych pornoli.
  • Łazi swobodnie, zamiast latać.
  • Nawet, jeśli lata, to robi to jak Superman, zamiast włączyć teleportację.
  • Zastanawia się, kim są te wszystkie duchy łażące wokół, tak jakby tylko on tam był.
  • Woła znajomych po imieniu, chociaż mógłby o nich po prostu pomyśleć.
  • Gada głosem, zamiast porozumiewać się telepatycznie.
  • Bierze to wszystko za zwykły sen.

Skąd mam wiedzieć, że to wszystko prawda?[edytuj • edytuj kod]

– Przecież to może być jednak wpływ różnych oddziaływań na mózg.
A powiedz mi, skąd wiesz, że nasz świat jest prawdziwy? Przecież odbiór naszego świata też wynika z przetwarzania i interpretowania przez mózg różnej ilości śmieci informacji, tylko że w stanie, który nazywamy zdrowiem bądź homeostazą. Być może wszystko jest prawdziwe? A może nic tak naprawdę nie istnieje?

Przypisy

  1. Jeśli będziesz pamiętał o tym, by go sobie ustawić, bo jak nie, to się obudzisz po chwili i uznasz, że nic się w ogóle nie działo
  2. Ale nie jest powiedziane, że spotkasz je następnym razem, przecież mają inne rzeczy do roboty niż gadanie z Tobą
  3. Miejska, czy też raczej międzyplanowa legenda rozpowiadana przez tambylców w celu powstrzymania zalewu gości z Ziemi
  4. O ile nie jesteś detektywem
  5. I uiszczenia ewentualnych opłat za egzorcystę lub psychoterapeutę, chyba, że chcesz zobaczyć swoją postać np. nagą, z twarzą pomalowaną na niebiesko, grającą na gitarze bez struny i śpiewającą „Czerwoną Jarzębinę”