Marketing wielopoziomowy
Marketing wielopoziomowy (czyli multi-level marketing, lub też MLM) – rodzaj biznesu polegającym na znalezieniu jak największej ilości bezrobotnych geniuszy, zgadzających się na kupno wysokiej jakości kosmetyków i środków czystości za niską cenę w zamian za rozdawanie gazetek zachęcających do inwestowania 100 złotych na super-kosmetyki. Głównym zadaniem członków marketingu wielopoziomowego jest znalezienie pięciu takich frajerów, którzy znajdą dla siebie kolejnych idiotów wierzących w taki biznes. Marketing wielopoziomowy można uznać za biznesową wersję łańcuszka – przekazujesz ofertę pięciu osobom, po czym cała czwórka mówi, że jesteś idiotą wierzącym w takie głupoty, a piąty uwierzy w te brednie i zacznie zbierać wirtualne orchideę i diamenty dolary.
Cechy pracownika MLM[edytuj • edytuj kod]
Członka takiego biznesu można łatwo poznać. Jeśli widzisz osobę, która:
- rozdaje perfumy,
- nosi garnitur o trzy rozmiary za duży,
- kupuje sushi, po czym go nie je,
- chwali się, że zaraz zamówi BMW, a jego Fiat Multipla jest tylko pożyczonym wozem,
- cieszy się, gdy ktoś go zapyta, czy jego biznes jest piramidą finansową,
- odzywa się do znajomych z przedszkola, których nie widział przeszło 20 lat,
- ma więcej żelu niż włosów na głowie,
- jest lemingiem (najlepiej, gdyby spełniał także zasady bycia słoikiem),
- zarobił w ciągu roku 500 zł. na tym biznesie, po czym obwinia nie siebie tylko ludzi, którzy nie uwierzyli w jego cudowny biznes,
to zabieraj nogi za pas, bo zaraz zachęci ciebie do tajnego spotkania w McDonald's.
Majątek pracownika MLM[edytuj • edytuj kod]
Pracownicy marketingu wielopoziomowego wbrew pozorom są bogaci. W doświadczenie zawodowe. W przypadku pieniędzy i dóbr materialnych każdy pracownik MLM posiada tylko to, co dostał od rodziców lub dziadków. Pierwsze pieniądze włożone w biznes (czyli oszczędności z bierzmowania) idą na kupno próbek kosmetyków i ulotek. Po niecałym roku członek piramidy finansowej dostaje wypłatę (ok. 30 dolarów), po czym inwestuje te pieniądze w kolejne próbki i ulotki, aby zachęcić kolejne osoby do zbierania orchidei. Po około pięciu latach członek takiego biznesu uświadamia sobie, że zamiast luksusowej willi mieszka nadal z rodzicami w domu z wielkiej płyty, zamiast BMW z salonu jeździ Cinquecento, a zamiast kilku tysięcy dolarów miesięcznie zarabia tak mało, że więcej pieniędzy miałby z zasiłku dla bezrobotnych. Wówczas taki „biznesmen” wraca pokornie na miejsce przeznaczone dla niego i zaczyna wykładać chemię w Lidlu.