NonNews:Gdzie nie spojrzeć, tam zamach!
20 lutego 2013
Dzisiaj, około godziny 10, doszło do pożaru w Instytucie Techniki Budowlanej. Do akcji zaangażowano dwa wozy strażackie, a mimo to gaszenie trwało prawie sześć godzin. Co ciekawe, nie okazało się to warte wspomnienia w tzw. mediach komercyjnych. Dlatego wspominamy o nim my.
Oficjalnie przyczyną pożaru był rozlany gorący asfalt, który wywołał zapłon firanek w jednej z sal instytutu. Przerażony sprawca uciekł czym prędzej z krzykiem nie zgłaszając nawet incydentu do właściwych służb. O zajściu poinformował dopiero godzinę później jeden z pracowników.
– Śmierdziało to śmierdziało – mówi technik, pan Mietek. – Bawiom sie te doktory różnymi świństwami to i śmierdzi potem, więc nikt nie zwraca na to uwagi.
Istnieje jednak szereg przyczyn nieoficjalnych, które zdradza nam pragnący zachować anonimowość profesor z pobliskiego Wydziału Inżynierii Lądowej. Poniżej prezentujemy wywiad z nim:
Reporter „Przedjutrza”: Co pan sądzi o przyczynach pożaru?
Profesor doktor habilitowany inżynier <imię i nazwisko do wiadomości redakcji>: (rozgląda się nerwowo) Powiem panu, że to był zamach. Na mnie. Nie udało się wcześniej podłożyć bomby podczas remontu, to teraz chcą mnie spalić!
R. P. : Kto?
Prof. dr hab. inż. : W tym kraju działają różne ciemne siły. To zapewne spisek Eurolandu... i Ruskich, tak.
R. P. : Ale dlaczego ktokolwiek miałby chcieć pana zabić?
Prof. dr hab. inż. : To jest spisek mający na celu ogłupienie polskich studentów. Taki sam jak wprowadzenie bolońskiego systemu edukacyjnego. Jestem najlepszym polskim specjalistą od , więc chcą mnie zlikwidować. Tak jak Kaczyńskiego w Smoleńsku.
R. P. : Więc wierzy pan w teorię o zamachu?
Prof. dr hab. inż. : To żadna teoria. To był zamach i nie ma się co nad tym rozwodzić. Każdy kto twierdzi inaczej jest skończonym kretynem ogłupionym do reszty przez kłamliwe zachodnie media i prorosyjską lewicę.
R. P. : Skąd takie silne przekonanie?
Prof. dr hab. inż. : Bo mnie nie dopuszczono do badania wraku, tylko jakąś bandę idiotów, którzy nie rozumieją . A ja bym już znalazł dowody... Zresztą już znalazłem na tym fragmencie skrzydła, który mi przywiózł Henio. Wszystko wskazuje na to, że to były wybuchy punktowe. A teraz przepraszam, bo zaraz mam tutaj wykład.
R. P. : A może powie pan coś więcej?
Prof. dr hab. inż. : Czy mógłby pan wypać, bo ja tu mam wykład?
R. P. : ...
Jak widać przyczyny wypadku wcale nie są jasne. Prawdopodobnie sprawa skończy się w sądzie. Jak zawsze, trzymamy kciuki za profesora, który twierdzi, że jest inaczej niż mówią wszyscy.
Źródło[edytuj • edytuj kod]
- „Przedjutrze”, 20 lutego 2013.