NonNews:Grunwald 2010 – tym razem przegraliśmy
19 lipca 2010
Wczorajsza inscenizacja bitwy pod Grunwaldem była zapowiadana od wielu miesięcy. Zjechały tysiące turystów i rycerzy z Polski oraz całego świata. Miało być wielkie zwycięstwo – takie, jak przed 600 laty – była wielka klapa. Nie ma co ukrywać – pod względem organizacyjnym polegliśmy pod Grunwaldem.
Oczywiście sami organizatorzy twierdzą, że wszystko było dopięte na ostatni guzik, a nawalili turyści.
– Przygotowaliśmy ponad 4,5 tysiąca miejsc parkingowych dla koni, ale goście zawiedli nas i przyjechali samochodami. – mówi zastępca kierownika imprezy – Przecież zapowiadaliśmy, że wszystko będzie tak, jak 600 lat temu, a te tumany wsiadły w samochody i jeszcze myśleli, że będą mogli zaparkować koło pola bitwy.
W podobnym tonie zbywane są zarzuty o braku trybun:
– Myśleliście, że w 1410 były trybuny albo telebimy? – pyta retorycznie. – Wtedy było gówno widać i teraz też gówno widać. To się nazywa klimat epoki.
Pan zastępca odmawia odpowiedzi na pytanie, czy muzyka disco-polo pod Grunwaldem była częścią klimatu epoki.
Również policja twierdzi, że ze swojej strony zrobiła, co mogła.
– Zapewniliśmy bezpieczeństwo i płynność dojazdu na tyle, na ile mogliśmy. – mówi rzecznik miejscowej policji. – Zgodnie z zapowiedzią, na drogach dojazdowych ustawiliśmy 67 fotoradarów. Nad bezpieczeństwem dojeżdżających czuwało 14 patroli z „suszarkami”. Nawalił samorząd, który miał zbudować drogę dojazdową, ale jak zwykle nic nie zrobił. Skargi w sprawie korków proszę kierować właśnie do nich.
Samorząd odsyła nas do góry, do samego premiera.
– Premier powiedział, że nie musimy budować żadnej drogi, bo oni zaraz pierną nam w tym miejscu autostradę i problem dojazdu będzie załatwiony – stwierdza spotkany przypadkowo w starostwie urzędnik.
– Rzeczywiście, przy budowie autostrad A563 Olsztyn–Grunwald, A785 Warszawa–Grunwald oraz A1546 Police–Grunwald mamy opóźnienie szacowane na 5000 lat, ale jest to wyłącznie wina opozycji – twierdzi rzecznik rządu, na co lider opozycji odpowiada dosadnie:
– Spieprzaj, dziadu.
Jaki jest morał z tego wszystkiego? Jeśli chcesz zorganizować imprezę na kilka tysięcy widzów, lepiej zrób to w RPA. A wielkich zwycięstw w naszym kraju lepiej nie odtwarzać, bo mogą zmienić się w spektakularne porażki.
Źródło[edytuj • edytuj kod]
- Wycieczka pod Grunwald, lipiec 2010.