NonNews:Wegetarianizm i kolarstwo niszczą tożsamość narodową
5 stycznia 2016
Jak wiadomo z badań naukowców z Instytutu Psychiatrii i Neurologii, w efekcie nagłej globalizacji Polacy tracą swoją tożsamość narodową, co objawia się między innymi korzystaniem z odnawialnych źródeł energii, czy używaniem rowerów, dzięki czemu zostaje zredukowana ilość gazów cieplarnianych w powietrzu i automatycznie pozbawia nasz kraj szansy na dotacje unijne zdolne do załatania dziury w budżetowej w trzy dni. Z opinii psychoanalityków z kolei wynika, że Polacy zainfekowani wirusem marksizmu-multikulturalizmu za pomocą jazdy na rowerze chcą upodobnić się do Holendrów ze względu na 29-godzinny dzień pracy, wysokie zasiłki socjalne i dużą ilość głodnych syryjskich dzieci, którymi mogliby się zaopiekować. Nie mniej niepokojący jest również wzrost popularności biegania, przez co zamiast odprawić modlitwę w imieniu Antoniego Macierewicza i pobłogosławić łono, które wydało na świat naszego prezydenta, nasi rodacy wolą marnować czas w towarzystwie muzyki niezgodnej z ustawą o mediach i dwudziestostopniowego mrozu.
Wszyscy wiemy – a jeśli nie, to uświadomił nam ten fakt minister Waszczykowski – że prawdziwy polski katolik wyznaje w życiu trzy wartości: Boga, paliwa kopalne i kotleta schabowego przyszykowanego przez żonę na obiad przez cały rok z pominięciem piątków i niedziel[1]. Niestety kultywowaniu tradycji chce przeszkodzić lobby wegetariańsko-wegańskie, silnie rozwijające się w Polsce. Co gorsza, zamiast rozprzestrzeniać spaliny i smog, dzięki czemu polska gospodarka zyska na kupnie masek ochronnych, wolą instalować na dachach wiatraki, a podczas niechętnie tolerowanej jazdy na rowerze mają czelność dotykać nogami pedała. W głowie się nie mieści! Dlatego też minister w celu uświadomienia o upadku obyczajów lewaków z niemieckiej gazety „Bild” wypowiedział następujące słowa:
– Poprzedni rząd realizował tam (w mediach) określony lewicowy program. Tak jakby świat według marksistowskiego wzorca musiał automatycznie rozwijać się tylko w jednym kierunku – nowej mieszaniny kultur i ras, świata złożonego z rowerzystów i wegetarian, którzy używają wyłącznie odnawialnych źródeł energii i walczą ze wszelkimi przejawami religii. To ma niewiele wspólnego z tradycyjnymi polskimi wartościami.
Trafił do nas przeciek, że w formie zemsty obok manifestacji KOD, marszów niepodległości i wypuszczania z szafy odkurzonego Romka, połączeni sojuszem wegetarianie, sportowcy i wygnani marksiści mają zamiar organizować rajdy rowerowe „Na zdrowie Waszczykowskiemu” oraz maratony „Biegnij dla pana ministra”. Jak donosi nasz informator, środki zamierzają przekazać na łatanie dziury budżetowej i rower dla Witolda Waszczykowskiego, żeby zrzucił dodatkowe kilogramy uzbierane podczas swojej kadencji.
– To, że jestem cyklistą na diecie beztłuszczowej nie daje im prawa, żeby mnie dyskryminować! Precz z kaczorem! DE-MO-KRA-CJA! KON-STY-TU-CJA! – oburza się 55-letni pan Leszek, który rok temu zmienił swoje życie i został kolarzem.
My się jednak nie wtrącamy do tego wszystkiego, bo po nowej ustawie nie będzie można obrażać opozycji rządzącej w Internecie, a czytelnicy z pewnością chodziliby smutni, gdyby zamknęli Nonsensopedię. Możemy się przynajmniej cieszyć, że 10 kwietnia będzie dniem wolnym od nauki i pracy, a rząd IV RP stara się odwieść obywateli od złych praktyk za pomocą obietnic 500 zł na dziecko oraz Polski, gdzie trybunał będzie obradował w każdym mieście na specjalne zaproszenie, aby żaden obywatel nie czuł się poszkodowany.
Przypisy
- ↑ Gdyż w piątek jest ryba smażona na smalcu, a w niedzielę rosół z resztkami z całego tygodnia, albowiem nie można wyrzucać jedzenia
Źródło[edytuj • edytuj kod]
- Wszechwiedząca Wyborcza, 3 stycznia 2016
- „Przedjutrze”, 5 stycznia 2016